Choć projekt nowelizacji ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa zakłada poprawkę, która zapewni opiekę także tym osobom, które po 24 lutego 2022 r. przekroczyły inną granicę niż ukraińsko-polska, zabrakło w niej rozwiązań istotnych dla sytemu ochrony zdrowia. Nadal nie ma narzędzi do systemowego leczenia uchodźców z Ukrainy. Problem refundacji leków też nadal jest nierozwiązany – alarmują lekarze podstawowej opieki zdrowotnej (POZ) z federacji Porozumienie Zielonogórskie (PZ).
Jak mówił na konferencji prasowej prezes PZ dr Jacek Krajewski, brakuje instrumentów prawnych, które pozwalałyby pomagać uchodźcom z Ukrainy systemowo i długofalowo. – Teraz należy im się tylko pomoc doraźna, nic więcej – tłumaczył. Tymczasem pacjenci z Ukrainy trafiający do gabinetów POZ to często osoby starsze, dotknięte kilkoma chorobami, które powinny stale przyjmować leki, ale ze względu na konieczność ucieczki nie brały ich nawet od kilkunastu dni. Kłopot w tym, że nie mają ze sobą dokumentacji medycznej, na podstawie której lekarze mogliby wystawić im receptę na leki refundowane.
Czytaj więcej
NFZ wyjaśnia, jak po wejściu w życie specustawy szpitale i przychodnie mogą udzielać uchodźcom pomocy.
Boją się kontroli
Ministerstwo Zdrowia i NFZ zapewniają, że specustawa zapewnia obywatelom Ukrainy dostęp do opieki medycznej na analogicznych zasadach jak dla osób ubezpieczonych w Polsce. W art. 37 ust. 1 odwołuje się bowiem do przepisów ustawy o świadczeniach zdrowotnych finansowanych ze środków publicznych, zapewniających ubezpieczonym bezpłatny dostęp do świadczeń gwarantowanych, a te obejmują leki refundowane przez resort zdrowia.
Lekarze podkreślają jednak, że zasady refundacji leków są dużo bardziej skomplikowane, i obawiają się, że za nieuprawnione wypisanie leków refundowanych będą musieli płacić z własnej kieszeni. – Choroby przewlekłe wymagają udokumentowania, bez którego nie można wypisać leków z częściową odpłatnością. Bez tego kontrola NFZ skończy się zwrotem kosztów leków przez lekarza – mówią eksperci, których nie zaproszono do współpracy przy ustawie.