Mukowiscydoza to choroba nieprzewidywalna

Ważna była szybka refundacja nowych leków, by procesy chorobowe u pacjentów nie pogłębiały się jeszcze bardziej – mówi Paweł Wójtowicz, prezes Fundacji Pomocy Rodzinom i Chorym na Mukowiscydozę MATIO.

Publikacja: 01.03.2022 09:30

materiały prasowe

materiały prasowe

Ile osób w Polsce cierpi na mukowiscydozę?

Według naszych szacunków jest to ok. dwóch tysięcy osób.

Statystyki podają, że rocznie ok. 150 dzieci rodzi się z tą chorobą.

Średnio jedno- dwoje dzieci tygodniowo, więc jeśli w roku mamy 52 tygodnie, to jest to ok. setki dzieci.

Jak do tej pory były leczone te, które od dawna zmagają się z tą chorobą?

Lekami dostępnymi w Polsce. Ale w mukowiscydozie podstawą jest fizjoterpia, a dobrze wykonywana opóźnia proces zachorowania. Opóźnia wystąpienie tych najgorszych zaostrzeń, które są potem nieodwracalne w płucach.

Jak skuteczne było to leczenie, o którym mówimy?

Na tyle, na ile skuteczne było w świecie, dopóki nie było tych leków. Mukowiscydoza nie jest chorobą przewidywalną. Jeśli w tym samym domu, pod tym samym dachem, jest dwójka rodzeństwa z mukowiscydozą, to jej przebieg może być u nich zupełnie inny. Nawet jeśli mają tę samą mutację choroby, a jest ich ponad dwa tysiące, i mimo że mają te same warunki socjalne i leczenia, to przebieg nie zawsze jest taki sam.

Mamy taki przykład z ostatniego półrocza, gdy dwie siostry chorowały na tę samą mutację. I jedna z nich niestety zmarła, a druga funkcjonuje, jak na tę chorobę, w miarę dobrze.

Od marca pacjenci z mukowiscydozą zyskają dostęp do refundowanych leków przyczynowych. Czy jest to dla nich szansa na lepsze i dłuższe życie?

Zdecydowanie tak. Mówię tak na podstawie tego, co obserwujemy w krajach, gdzie te leki zostały już włączone do refundacji dwa lata temu.

Pierwszy lek został zarejestrowany już 11 lat temu, ale sukcesywnie co pewien czas te leki obejmowały coraz większą liczbę odmian mukowiscydozy. To było 3–4 proc. odmian, ale pozostałe leki obejmują już coraz większą grupę mutacji. I ten ostatni, który daje najlepsze, udowodnione wyniki terapeutyczne, został zarejestrowany ponad dwa lata temu przez Europejską Agencję Leków i w niektórych krajach wdrożony już wtedy.

Na podstawie tej grupy, która zażywa ten lek, a więc możemy mówić o obiektywnej ocenie, rzeczywiście wydłuża on życie, poprawia jakość życia, przywraca chorego do życia społecznego. A to bardzo istotny element.

Pacjent nie ma objawów mukowiscydozy w postaci tego gęstego śluzu. Ten śluz jest uwadniany. Lek powoduje, że komórki pracują już dobrze, normalnie. Ale niestety żaden lek nie cofnie tych zmian, które już u pacjenta zaszły. I dlatego tak ważna była taka szybka refundacja takich leków, żeby te procesy u pacjentów nie pogłębiały się jeszcze bardziej, a tym samym nie powodowały pogarszania stanu zdrowia.

Czy każdy pacjent z mukowiscydozą będzie mógł skorzystać z tych nowych, bezpłatnych terapii?

Każdy, który nie jest wykluczony wskazaniami medycznymi. Leki te można podawać od 12. roku życia, a niedługo – nie jest wykluczone – że producent wprowadzi rozszerzenie stosowania tego leku na dzieci od szóstego roku życia, tak jak jest np. w Niemczech czy w innych krajach. W Polsce na razie mamy od 12. roku życia, ale do 12. roku życia mamy inne, pozostałe trzy leki.

Lekarz od drugiego roku życia pacjenta z mukowiscydozą może włączyć już terapię lekami przyczynowymi, a taki pacjent, rosnąc, wchodzi w kolejne partie leków.

Do drugiego roku życia mamy wykluczenie terapii lekami, bo nie wprowadzamy ich w leczeniu, ale w tym czasie mamy diagnostykę przesiewową czyli od razu, zanim jakiekolwiek objawy u pacjenta wystąpią, to wiemy, czy dane dziecko ma mukowiscydozę czy nie. Da się to wykryć, nawet jeśli u dziecka nie ma żadnych objawów.

Tak jest bardzo często i wtedy wprowadza się fizjoterapię, by nie dopuścić do zmian, które potem są już nieodwracalne.

Co z tymi pacjentami, którzy zostaną wykluczeni ze względów medycznych z terapii lekami przyczynowymi?

Nie znam klasyfikacji, w których pacjent z jakiegokolwiek powodu miałby być odrzucony. Według wiedzy, jaką posiadam, to pacjenci są kwalifikowani na podstawie badań klinicznych, a nie na genetycznych, które później zostają wprowadzone. Nie ma kryteriów wydolnościowych.

Kryteria wykluczające mogą być, kiedy pacjent ma bardzo nietypową mutację, która jest niezarejestrowana przez firmę. To może dotyczyć kilku procent osób.

Tak jak wspominałem, mukowiscydoza ma ponad 2 tys. odmian. Te leki, które są obecnie dostępne na świecie i w Polsce, nie obejmują w swoim portfolio wszystkich mutacji, jakie występują w mukowiscydozie.

Dlatego może nastąpić wykluczenie z powodu np. takiego typu mukowiscydozy, który nie charakteryzuje się wytwarzaniem błędnego białka. Ostateczna decyzja w sprawie terapii zawsze należy do lekarza. Te wykluczenia do takich terapii mogą nastąpić, ale nie z powodów biurokratycznych, tylko bardziej występują z powodów biologicznych.

Jak wspominałem, mukowiscydoza jest chorobą nieobliczalną i nie możemy sobie wyświetlić jej projekcji na kilka lat do przodu.

Czy koncern farmaceutyczny pracuje nad nowymi lekami, które mogą objąć także pozostałe mutacje mukowiscydozy?

Z tego, co wiem, i z tego, co poznaję z materiałów z całego świata, to koncern pracuje przede wszystkim nad obniżeniem wieku podawania tego najskuteczniejszego leku, by zejść do tego progu dwuletniego wieku pacjenta.

To wymaga jednak całego procesu badań, ale niezależnie od tego kilka firm na świecie też pracuje nad tego typu lekami. Ale to też innych, które mogą być skuteczniejsze, które mogą obejmować inną grupę wiekową chorych. Na to nie jestem w stanie odpowiedzieć. Można to zobaczyć na stronie Cystic Fibrosis Foundation – amerykańskiej fundacji, która wspiera pacjentów z tą chorobą. Tam jest opisany postęp we wszystkich lekach, czy są w pierwszej drugiej czy w trzeciej fazie badań.

Dobrze, że już teraz większość pacjentów będzie mogła liczyć na skuteczną, refundowaną terapię.

Bardzo się cieszymy, bo to jest rewolucja. Z trybu, że nasze dziecko cierpi na nieuleczalną chorobę, w tryb, że to już nie jest nieuleczalna choroba.

Ile osób w Polsce cierpi na mukowiscydozę?

Według naszych szacunków jest to ok. dwóch tysięcy osób.

Pozostało 98% artykułu
Zdrowie
Prof. Pruszczyk: Dostawianie ławek to za mało. Odbudujmy wspólnotę akademicką
Zdrowie
Bolesław Samoliński: Potrzeba prawdy w ochronie zdrowia
Zdrowie
Nasz cel to stały postęp w leczeniu
Zdrowie
Tatuowanie może doprowadzić do chłoniaka. Inspektorzy ostrzegają przed niebezpiecznymi atramentami
Materiał Promocyjny
Zarządzenie samochodami w firmie to złożony proces
Zdrowie
Przedwczesny poród i jego konsekwencje. Co warto wiedzieć o opiece nad wcześniakiem?