Pierwszy lek został zarejestrowany już 11 lat temu, ale sukcesywnie co pewien czas te leki obejmowały coraz większą liczbę odmian mukowiscydozy. To było 3–4 proc. odmian, ale pozostałe leki obejmują już coraz większą grupę mutacji. I ten ostatni, który daje najlepsze, udowodnione wyniki terapeutyczne, został zarejestrowany ponad dwa lata temu przez Europejską Agencję Leków i w niektórych krajach wdrożony już wtedy.
Na podstawie tej grupy, która zażywa ten lek, a więc możemy mówić o obiektywnej ocenie, rzeczywiście wydłuża on życie, poprawia jakość życia, przywraca chorego do życia społecznego. A to bardzo istotny element.
Pacjent nie ma objawów mukowiscydozy w postaci tego gęstego śluzu. Ten śluz jest uwadniany. Lek powoduje, że komórki pracują już dobrze, normalnie. Ale niestety żaden lek nie cofnie tych zmian, które już u pacjenta zaszły. I dlatego tak ważna była taka szybka refundacja takich leków, żeby te procesy u pacjentów nie pogłębiały się jeszcze bardziej, a tym samym nie powodowały pogarszania stanu zdrowia.
Czy każdy pacjent z mukowiscydozą będzie mógł skorzystać z tych nowych, bezpłatnych terapii?
Każdy, który nie jest wykluczony wskazaniami medycznymi. Leki te można podawać od 12. roku życia, a niedługo – nie jest wykluczone – że producent wprowadzi rozszerzenie stosowania tego leku na dzieci od szóstego roku życia, tak jak jest np. w Niemczech czy w innych krajach. W Polsce na razie mamy od 12. roku życia, ale do 12. roku życia mamy inne, pozostałe trzy leki.
Lekarz od drugiego roku życia pacjenta z mukowiscydozą może włączyć już terapię lekami przyczynowymi, a taki pacjent, rosnąc, wchodzi w kolejne partie leków.