Szefowa IGJ Marina Eckenhausen stwierdziła, że istnienie takiej strony jest „szokujące”. - Podczas gdy wszyscy bardzo ciężko pracują, aby pomóc zarówno pacjentom z COVID-19, jak i wszystkim innym pacjentom, najwyraźniej istnieją organizacje, które chcą świadomie rozprzestrzeniać wirusa dalej - zauważyła.
Eckenhausen dodała, że taka sytuacja jest jak „uderzenie w twarz wszystkich, którzy od ponad półtora roku walczyli z pandemią” oraz krewnych Holendrów, którzy zmarli z powodu COVID-19.
Holenderskie media spekulują, że model biznesowy kontrowersyjnej strony może wykorzystywać niechęć niektórych obywateli do szczepień. Ich zdaniem tzw. paszport covidowy może bowiem wkrótce zaświadczać o zaszczepieniu przeciw Covid-19 lub o przechorowaniu zakażenia i wyzdrowieniu. Nie byłby natomiast w wielu lokalizacjach akceptowany negatywny wynik testu na koronawirusa. Zaostrzenie polityki 3G (od niemieckich słów „geimpft, getestet, genesen” - „zaszczepiony, przetestowany, ozdrowieniec”) do 2G nie jest jednak w żadnym wypadku przesądzone.
Czytaj więcej
Kanclerz Austrii Alexander Schallenberg poinformował w piątek, że w całym kraju zostanie ponownie wprowadzony lockdown. Od przyszłego roku szczepienie przeciw COVID-19 będzie obowiązkowe.
IGJ podkreślił, że zarażenie się koronawirusem jest niebezpieczne, ponieważ grozi poważnym przebiegiem choroby. „I można zarazić innych, którzy również mogą poważnie zachorować” - podkreślono w komunikacie.