To przedostatni etap cyfrowej rewolucji u komorników. Od najbliższego poniedziałku zaczynają oni wysyłać pisma do stron w ramach usługi e-doręczeń. W przeciwieństwie do zwykłej poczty elektronicznej gwarantuje ona bezpieczeństwo i pewność skutków prawnych. Wiadomość wysłana na adres do e-doręczeń niesie bowiem takie same konsekwencje jak list polecony za potwierdzeniem odbioru. Co prawda świadczona przez Pocztę Polską usługa nie jest darmowa (koszt takiego doręczenia to 5,41 zł), jest jednak tańsza niż tradycyjny papierowy list (wysłanie listu poleconego za potwierdzeniem odbioru oznacza wydatek 11,8 zł).
– Patrząc na cenę pojedynczej przesyłki, może się wydawać, że oszczędność dla dłużnika nie jest za duża. Jednak ponosi on koszty nie tylko korespondencji kierowanej do siebie, ale także wszystkich innych listów wysyłanych w jego postępowaniu, których może być kilka, a nawet kilkadziesiąt – mówi Marek Cichosz, skarbnik Krajowej Rady Komorniczej.
Z adresem do e-doręczeń prościej i bezpieczniej
Dzięki ustanowieniu adresu do e-doręczeń nie trzeba chodzić na pocztę, by odebrać awizo (adresat dostanie powiadomienie o czekającej na niego przesyłce). To pozwala dłużnikowi szybciej zorientować się w sytuacji i podjąć działania. Ten, który nie uaktualnił adresu zamieszkania bądź nie odbierał korespondencji z sądu czy od komornika, o tym, że toczy się przeciwko niemu postępowanie egzekucyjne, dowiaduje się często dopiero np. po zajęciu rachunku bankowego. A i wówczas nie wie, jakie są tego przyczyny i co ma dalej robić.
Natomiast posiadacz e-skrzynki, nawet jeśli się przeprowadził i nie zaktualizował adresu zamieszkania (co jest bardzo częste) albo np. wyjechał na wakacje, otrzyma komplet informacji w postaci cyfrowej. Szybciej zyska zatem możliwość obrony przed egzekucją.
– W skali całego systemu oszczędności będą sięgały dziesiątek, a z czasem nawet ponad 100 mln zł rocznie. Pieniądze, które uda się komornikom wspólnie z Pocztą Polską oszczędzić, tak naprawdę zostaną w kieszeni stron postępowania – wskazuje Marek Cichosz