To sedno środowej uchwały trzech sędziów Izby Cywilnej Sądu Najwyższego. Tym bardziej ważnej, że e-spraw upominawczych rozpatrywanych w lubelskim E-sądzie jest ponad milion rocznie i jeśli nawet tylko kilka procent nie jest tam rozstrzygniętych i trafi potem do zwykłego sądu, to kwestia ta dotyczy tysięcy spraw i prawników.
Zgodnie z art. 505(36–37) kodeksu postępowania cywilnego od kilku lat w przypadku wniesienia sprzeciwu od e-nakazu zapłaty sąd umarza postępowanie, a jeżeli powód w terminie trzech miesięcy od umorzenia go wystąpi z tym samym roszczeniem w zwykłym postępowaniu, skutki prawne złożenia pozwu następują z dniem wniesienia e-pozwu.
Pytanie co ze zwrotem kosztów takiego hybrydowego procesu?
O rozstrzygnięcie tej kwestii wystąpił Sąd Rejonowy dla Warszawy-Pragi w osobie sędziego Grzegorza Zawadzkiego. Rozpatrywał on sprawę stacji telewizyjnej domagającej się w e-pozwie zapłaty nieco ponad 1000 zł za korzystanie z jej usług (programów).