Zawodowy piłkarz nie pije przed meczem, ale już po meczu lepiej napić się piwa niż coli. W piwie są przynajmniej witaminy. Problem polega na tym, że jak się kończy mecz reprezentacji, to dwa dni później nie ma już o czym pisać, więc pojawiają się tematy alkoholowe. W Niemczech jest podobnie. Takie informacje przedostają się za granicę i w Niemczech Polacy kojarzeni są jako pijacy. A jak już się przypnie taką łatkę, to trudno ją odczepić.
Nowymi piłkarzami naszej reprezentacji zostali Eugen Polanski i Damien Perquis. To dobry trend?
Z Eugenem znam się dobrze z niemieckiej młodzieżówki i to, że teraz do nas dołączył, to wielka sprawa. Ma rozegranych prawie sto meczów w Bundeslidze, grał w Hiszpanii, więc jest doświadczonym zawodnikiem. Cieszę się z każdego, kto przechodzi na naszą stronę. Wiem, że w moim i Eugena przypadku kibice mówią, iż nie jesteśmy prawdziwymi Polakami, ale ja nie jestem w stanie tego zrozumieć. Przecież nie decydujemy się na grę dla Polski dla zabawy. Urodziliśmy się w tym kraju, a że wychowaliśmy w Niemczech, nie powinno mieć żadnego znaczenia. Perquisa nie znam, ale skoro gra w lidze francuskiej, na pewno będzie wzmocnieniem. Potrzeba tylko, by zrozumiał nasz styl.
W kolejce czeka jeszcze Manuel Arboleda.
W czym problem? Że jest czarny? Jeśli zdecydował się grać dla Polski, to weźmy go takim, jakim jest. Nieważne biały, czarny czy żółty. Przecież był też Emmanuel Olisadebe, strzelał gole i wszyscy go lubili. Tak teraz wygląda futbol. Poza tym z tego co wiem, to Arboleda mówi po polsku, a obywatelstwo należy mu się, bo już długo mieszka w Polsce.
A jak u pana z polskim?