Michał Szułdrzyński: Karol Nawrocki ma w tej chwili zdecydowanie największe szanse na nominację PiS

Jarosław Kaczyński, inaczej niż Donald Tusk, decyzję o kandydacie na wybory prezydenckie zarezerwował dla siebie i do końca będzie kalkulować, kto ma większe szanse przyciągnąć głosy Konfederacji czy Trzeciej Drogi w drugiej turze. Z PiS płyną głosy, że zdecydowanie najwięcej argumentów przemawia dziś na korzyść Karola Nawrockiego.

Publikacja: 20.11.2024 12:45

Karol Nawrocki i Przemysław Czarnek podczas panelu dyskusyjnego „Dorobek i perspektywy współczesnej

Karol Nawrocki i Przemysław Czarnek podczas panelu dyskusyjnego „Dorobek i perspektywy współczesnej edukacji historycznej” w trakcie Pomorskiego Kongresu Pamięci Narodowej w Gdańsku

Foto: PAP/Adam Warżawa

Proces wyłaniania kandydata w wyborach prezydenckich w największej partii opozycyjnej jest znacznie mniej transparentny niż w Koalicji Obywatelskiej. Donald Tusk decyzje oddał w ręce 25 tys. członków PO, Nowoczesnej, Zielonych i Inicjatywy Polskiej.

Prawybory KO: Transparentność, która budzi kontrowersje

Ale równocześnie na prawyborach skupił uwagę całej opinii publicznej. Dzięki temu wszyscy zadają sobie pytanie: Rafał Trzaskowski czy Radosław Sikorski? Przez to stają się obaj bardziej prezydenccy, bo o prezydenckości kandydatów innych partii mówi się mniej. Ale równocześnie premier, ogłaszając prawybory, stracił kontrolę nad procesem, który się toczy w partii, również nad coraz mocniejszymi docinkami, których nie szczędzą sobie konkurenci.

Jego główny rywal, Jarosław Kaczyński, zrobił dokładnie na odwrót.

Strategia Jarosława Kaczyńskiego: Dlaczego PiS unika prawyborów?

Prezes PiS zauważył, że sympatie partyjnych dołów wcale nie muszą się pokrywać ze strategią szefa Prawa i Sprawiedliwości. Mówiąc wprost: odrzucił pomysł prawyborów – który się w partii pojawił – bo zostałyby one wygrane przez najpopularniejszego w tej chwili w partii Przemysława Czarnka. To nie znaczy, że Czarnek nie ma już żadnych szans, ale kalkulacje, które w tej chwili prowadzi Kaczyński, sprawiają, że jego start ostatnio jest mniej prawdopodobny.

Dlaczego? Bo Kaczyński myśli głównie nie o własnych wyborcach, ale o szansach przyciągnięcia głosów w drugiej turze. A więc o głosach wyborców Konfederacji, ale też konserwatywnego skrzydła Trzeciej Drogi. Szczególnie jeśli kandydatem KO zostałby Rafał Trzaskowski. Dla wielu sympatyków PSL, ale i pewnie niewielkiego odsetka wyborców Szymona Hołowni poparcie prezydenta stolicy byłoby problematyczne.

Czytaj więcej

Kandydata PiS na prezydenta poznamy w najbliższy weekend? Większość w partii „za”

Jeśliby PiS wystawił kogoś nie tak radykalnego jak Czarnek, nominat Kaczyńskiego mógłby te głosy zebrać. Ale niechęć umiarkowanie konserwatywnego centrum to niejedyny powód, dla którego Czarnek dziś jest w gorszej pozycji startowej. Konfederacja bowiem sugeruje, że nie poprze nikogo, kto był w rządzie PiS. A Czarnek nie dość, że był ministrem u Mateusza Morawieckiego, to jeszcze był jedną z najbardziej rozpoznawalnych twarzy ekipy rządzącej do wyborów 15 października.

Karol Nawrocki na prowadzeniu: Po decyzji PKW to IPN może pomóc w kampanii?

Według tej kalkulacji większe szanse dziś mają prezes IPN Karol Nawrocki i Tobiasz Bocheński, były wojewoda mazowiecki. Z punktu widzenia konfederatów Nawrocki byłby lepszym kandydatem. Jak twierdzą, od początku prezesowania najważniejszą instytucją polskiej polityki historycznej dowartościowywał historię ruchu narodowego. I nawet liczni historycy mieli mu za złe rehabilitowanie Brygady Świętokrzyskiej czy postaci typu „Bury”. Za Nawrockim przemawia coś jeszcze. Jako szef IPN może prowadzić prekampanię na koszt instytutu, co dla PiS, które właśnie straciło coroczną dotację w wyniku odrzucenia przez PKW sprawozdania finansowego, jest nie do przecenienia.

Czytaj więcej

Kiedy wybory prezydenckie 2025 w Polsce? Najczęściej wskazuje się dwie daty

Oczywiście, atutem Czarnka jest to, że jest najbardziej rozpoznawalny. W porównaniu z nim Nawrocki jest znacznie mniej znany, a Bocheński to postać niemal anonimowa. Ale liczne oddziały IPN, otwieranie nowych „Przystanków Historia”, rocznice, uroczystości i upamiętnienia to dla Nawrockiego okazja do tego, by zwiększać swoją rozpoznawalność.

Dlatego według rozmówców „Rzeczpospolitej” to Nawrocki ma dziś największe szanse na nominację. Ale pamiętajmy, że już kilka tygodni temu był faworytem Kaczyńskiego, by później wypaść z łask. Potem ulubieńcem był Czarnek. Dziś z PiS płyną głosy, że jego szanse maleją. Do ogłoszenia ostatecznego wyroku Kaczyński może jeszcze kilka razy zmienić zdanie. Przecież właśnie dlatego zrezygnował z referendum i decyzję o wyborze kandydata zarezerwował dla siebie.

Proces wyłaniania kandydata w wyborach prezydenckich w największej partii opozycyjnej jest znacznie mniej transparentny niż w Koalicji Obywatelskiej. Donald Tusk decyzje oddał w ręce 25 tys. członków PO, Nowoczesnej, Zielonych i Inicjatywy Polskiej.

Prawybory KO: Transparentność, która budzi kontrowersje

Pozostało 94% artykułu
Komentarze
Mentzen jako jedyny mówi o wojnie innym głosem. Będzie czarnym koniem wyborów?
Komentarze
Jerzy Surdykowski: Antoni Macierewicz ciągle wrzuca granaty do szamba
Komentarze
Jan Zielonka: Donald Trump nie tak straszny, jak go malują? Nadzieja matką głupich
Komentarze
Bogusław Chrabota: Co czeka Andrzeja Dudę? Mógłby jeszcze oddać jakieś przysługi Polsce
Materiał Promocyjny
Dylematy ekologiczne
Komentarze
Tomasz Krzyżak: Spotkanie biskupów ze skrzywdzonymi przez pedofilów. Coś się wreszcie zmienia w Kościele