Strategia Jarosława Kaczyńskiego: Dlaczego PiS unika prawyborów?
Prezes PiS zauważył, że sympatie partyjnych dołów wcale nie muszą się pokrywać ze strategią szefa Prawa i Sprawiedliwości. Mówiąc wprost: odrzucił pomysł prawyborów – który się w partii pojawił – bo zostałyby one wygrane przez najpopularniejszego w tej chwili w partii Przemysława Czarnka. To nie znaczy, że Czarnek nie ma już żadnych szans, ale kalkulacje, które w tej chwili prowadzi Kaczyński, sprawiają, że jego start ostatnio jest mniej prawdopodobny.
Dlaczego? Bo Kaczyński myśli głównie nie o własnych wyborcach, ale o szansach przyciągnięcia głosów w drugiej turze. A więc o głosach wyborców Konfederacji, ale też konserwatywnego skrzydła Trzeciej Drogi. Szczególnie jeśli kandydatem KO zostałby Rafał Trzaskowski. Dla wielu sympatyków PSL, ale i pewnie niewielkiego odsetka wyborców Szymona Hołowni poparcie prezydenta stolicy byłoby problematyczne.
Jeśliby PiS wystawił kogoś nie tak radykalnego jak Czarnek, nominat Kaczyńskiego mógłby te głosy zebrać. Ale niechęć umiarkowanie konserwatywnego centrum to niejedyny powód, dla którego Czarnek dziś jest w gorszej pozycji startowej. Konfederacja bowiem sugeruje, że nie poprze nikogo, kto był w rządzie PiS. A Czarnek nie dość, że był ministrem u Mateusza Morawieckiego, to jeszcze był jedną z najbardziej rozpoznawalnych twarzy ekipy rządzącej do wyborów 15 października.
Karol Nawrocki na prowadzeniu: Po decyzji PKW to IPN może pomóc w kampanii?
Według tej kalkulacji większe szanse dziś mają prezes IPN Karol Nawrocki i Tobiasz Bocheński, były wojewoda mazowiecki. Z punktu widzenia konfederatów Nawrocki byłby lepszym kandydatem. Jak twierdzą, od początku prezesowania najważniejszą instytucją polskiej polityki historycznej dowartościowywał historię ruchu narodowego. I nawet liczni historycy mieli mu za złe rehabilitowanie Brygady Świętokrzyskiej czy postaci typu „Bury”. Za Nawrockim przemawia coś jeszcze. Jako szef IPN może prowadzić prekampanię na koszt instytutu, co dla PiS, które właśnie straciło coroczną dotację w wyniku odrzucenia przez PKW sprawozdania finansowego, jest nie do przecenienia.
Kiedy wybory prezydenckie 2025 w Polsce? Najczęściej wskazuje się dwie daty
W 2025 r. Polskę czekają wybory prezydenckie. Z przepisów wynika, że głosowanie powinno odbyć się w jedną z czterech niedziel maja (4, 11, 18 lub 25 maja). Eksperci już spekulują, która z tych dat jest najbardziej prawdopodobna. Wiele wskazuje na to, że dokładny termin poznamy stosunkowo szybko, bo Marszałek Sejmu Szymon Hołownia zapowiedział, że nie będzie zwlekał jego ogłoszeniem.