Michał Płociński: Sławomir Mentzen jako jedyny mówi o wojnie innym głosem. Będzie czarnym koniem wyborów?

Polacy coraz mocniej się boją rozlania wojny na nasz kraj, śledzą informacje o eskalacji konfliktu w Ukrainie, a najbardziej angażującym tematem w serwisach społecznościowych jest nowa doktryna nuklearna Rosji. Czy Sławomir Mentzen, który próbuje zagospodarować te tematy w wyborach prezydenckich, ma szansę zostać tzw. kandydatem protestu?

Publikacja: 20.11.2024 13:21

Wybory prezydenckie. Sławomir Mentzen na inauguracji kampanii Konfederacji "Mentzen 2025"

Wybory prezydenckie. Sławomir Mentzen na inauguracji kampanii Konfederacji "Mentzen 2025"

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

Sławomir Mentzen rozumie, że Polacy inaczej rozmawiają o wojnie i Ukrainie niż eksperci w telewizji. Badanie opublikowane w „Rzeczpospolitej” pokazuje, że największym zmartwieniem wyborców jest dziś groźba przeniesienia się konfliktu zbrojnego z Ukrainy do Polski.

Strach przed tym jest coraz powszechniejszy – jeszcze rok temu obawa ta w badaniach była na szóstej pozycji. Tymczasem w tzw. mainstreamie, czyli debacie publicznej m.in. w mediach tradycyjnych, obawy te nie są traktowane poważnie.

Czytaj więcej

Michał Szułdrzyński: Nowe lęki Polaków. Jak wojna w Ukrainie zmienia polskie społeczeństwo

Co Sławomir Mentzen pisze o wojnie w Ukrainie 

Kandydat Konfederacji w wyborach prezydenckich jako jedyny rozpoznawalny polityk wykorzystał mijające tysiąc dni wojny w Ukrainie do tego, by kilkukrotnie zwrócić się bezpośrednio do wyborców zlęknionych eskalacją konfliktu. Jeden z jego wpisów w serwisach społecznościowych to prawdziwy elaborat – 544 słowa, prawie 4 tys. znaków (a przypomnę, że oryginalnie Twitter dopuszczał jedynie 140 znaków).

Czytaj więcej

Sławomir Mentzen o wojnie Rosji z Ukrainą: Polska musi myśleć o swoich interesach

Mentzen pisze to, co myśli wielu Polaków: „Kolejne 1000 dni wojny nie przyniesie niczego dobrego. Niepotrzebnie będą ginąć ludzie, będą niszczone miasta, będzie rosnąć ryzyko rozszerzenia wojny. Możliwe, że byłoby to zgodne z interesem Ukrainy, ale na pewno nie byłoby korzystne dla nas”.

Wybory prezydenckie: Czy Sławomir Mentzen ma szanse zostać kandydatem protestu?

Po reakcjach na ten wpis można ocenić, że w serwisach społecznościowych jeszcze wyraźniej widać to, co wychodzi z badań: Polacy coraz bardziej są przekonani, że wojna trwa już za długo, że naprawdę czas pomyśleć o jej zakończeniu, bo jeszcze rozleje się na nasz kraj. A jeśli dodać, że we wtorek najbardziej angażującym tematem w polskich „soszjalach” była nowa doktryna nuklearna Rosji, a w dyskusjach dominowała narracja krytyczna wobec eskalacji konfliktu, to mamy pełny obraz społecznych lęków, które zdaje się dobrze odczytywać Sławomir Mentzen. Tym bardziej ma on szanse stać się w oczach wyborców swoistym ambasadorem tego tematu.

Czytaj więcej

Władimir Putin zatwierdził nową doktrynę nuklearną Rosji

Jeśli w wyborach prezydenckich Mentzen będzie jedynym szeroko rozpoznawalnym politykiem tak zdecydowanie odnoszącym się do realnych lęków Polaków, tym razem żaden zaskakujący kandydat korzystający z tzw. efektu świeżości wyborcom może nie być potrzebny. Wielu Polaków, nawet tych z dystansem podchodzących do Konfederacji, może w pierwszej turze upatrzyć sobie właśnie Mentzena jako kandydata protestu. Tym bardziej, że dla przeciętnego wyborcy lider Konfederacji wciąż nie jest do końca zgrany na politycznej scenie. A na pewno mniej zgrany, niż inny jej lider Krzysztof Bosak.

Pytanie tylko, co będzie głównym tematem kampanii prezydenckiej. Bo jeśli rzeczywiście właśnie wojna w Ukrainie, to Mentzen już na starcie zajmuje bardzo dogodną pozycję.

Sławomir Mentzen rozumie, że Polacy inaczej rozmawiają o wojnie i Ukrainie niż eksperci w telewizji. Badanie opublikowane w „Rzeczpospolitej” pokazuje, że największym zmartwieniem wyborców jest dziś groźba przeniesienia się konfliktu zbrojnego z Ukrainy do Polski.

Strach przed tym jest coraz powszechniejszy – jeszcze rok temu obawa ta w badaniach była na szóstej pozycji. Tymczasem w tzw. mainstreamie, czyli debacie publicznej m.in. w mediach tradycyjnych, obawy te nie są traktowane poważnie.

Pozostało 87% artykułu
Komentarze
Karol Nawrocki ma w tej chwili zdecydowanie największe szanse na nominację PiS
Komentarze
Jerzy Surdykowski: Antoni Macierewicz ciągle wrzuca granaty do szamba
Komentarze
Jan Zielonka: Donald Trump nie tak straszny, jak go malują? Nadzieja matką głupich
Komentarze
Bogusław Chrabota: Co czeka Andrzeja Dudę? Mógłby jeszcze oddać jakieś przysługi Polsce
Materiał Promocyjny
Dylematy ekologiczne
Komentarze
Tomasz Krzyżak: Spotkanie biskupów ze skrzywdzonymi przez pedofilów. Coś się wreszcie zmienia w Kościele