Już w III kw. br. tempo wzrostu polskiej gospodarki może dojść do 4 proc. Takie prognozy zaczęły się pojawiać wśród uczestników konkursu „Rzeczpospolitej", „Parkietu" i Narodowego Banku Polskiego na najlepszego analityka makroekonomicznego 2015 r.
Gdy poprzednio zbieraliśmy prognozy pięciu głównych wskaźników makroekonomicznych (pod koniec marca), niektórzy z 40 uczestników konkursu liczyli się z 4-proc. tempem wzrostu PKB w ostatnim kw. br. W prognozach zbieranych pod koniec czerwca optymiści wskazują, że taki scenariusz może się zrealizować już w tym kw.
Mediana (środkowa wartość) przewidywań ekonomistów jest nieco niższa (3,8 proc.), ale i tak wyraźnie wyższa niż w marcu (3,5 proc.) i grudniu (3,1 proc.). Perspektywy wzrostu gospodarki w kolejnych kwartałach, do połowy przyszłego roku, także wydają się uczestnikom konkursu lepsze niż jeszcze w marcu. W IV kw. br., jak wskazuje mediana prognoz, PKB powinien się zwiększyć o 3,9 proc., najbardziej od IV kw. 2012 r.
– Wzrost PKB w tempie nieco powyżej 3 proc., jak w ostatnich kwartałach, jest odległy od potencjału, jaki ma polska gospodarka. Bezrobocie maleje, co będzie się przekładało na wzrost popytu. Dodatkowo sytuacja w Europie nieco się uspokoiła. Dlatego wzrost gospodarki w tempie ponad 4-proc. wydaje mi się jak najbardziej realny – tłumaczy „Rz" dr Wojciech Zatoń z Uniwersytetu Łódzkiego, obecnie jeden z największych optymistów wśród uczestników konkursu.
Motor wzrostu na pełnych obrotach
Jednym z napędów polskiej gospodarki jest ostatnio popyt inwestycyjny. W I kw., gdy inwestycje wzrosły o 11,4 proc. rok do roku, dodały do tempa wzrostu PKB aż 1,4 pkt proc. Choć jest wątpliwe, aby nakłady brutto na środki trwałe nadal rosły w takim tempie, ekonomiści podwyższyli nieco swoje prognozy w stosunku do marca. Obecnie spodziewają się, że w najbliższych kwartałach (z bieżącym włącznie) inwestycje będą się zwiększały w tempie ok. 9 proc. rocznie.