Tadeusz Białek: Chcemy zmiany podstawy opodatkowania sektora

Polska, będąc szóstą największą gospodarką UE, ma jeden z najmniejszych sektorów bankowych, który zamiast rosnąć, biorąc pod uwagę rosnące potrzeby gospodarki, systematycznie od kilku lat się kurczy – mówi Tadeusz Białek, prezes Związku Banków Polskich.

Publikacja: 11.06.2024 21:00

Tadeusz Białek: Chcemy zmiany podstawy opodatkowania sektora

Foto: rp.pl

Materiał powstał we współpracy ze Związkiem Banków Polskich

Minister finansów mówił na EKF, że wyzwaniem dla gospodarki, ale także dla sektora finansowego, będzie finansowanie transformacji energetycznej. Miał rację?

To bardzo dobrze wpisuje się w nasz główny postulat dotyczący zapewnienia bankom możliwości realnej odbudowy kapitałów. Polska, będąc szóstą największą gospodarką UE, ma jeden z najmniejszych sektorów bankowych, który zamiast rosnąć, biorąc pod uwagę rosnące potrzeby gospodarki, systematycznie od kilku lat się kurczy.

Największe nasze wyzwanie to zapewnienie, by sektor bankowy w Polsce nie był zbyt mały, żeby sprostać ogromnym wyzwaniom związanym z zapewnieniem finansowania dla transformacji energetycznej. Aby to zrobić, trzeba zacząć od zmiany podstawy opodatkowania sektora. Wiemy, że podatek bankowy ma charakter fiskalny i nie jesteśmy za tym, by go likwidować, ani nawet za tym, żeby płacić mniej. Natomiast chcemy zmiany podstawy opodatkowania z aktywów na pasywa.

W pewnym uproszczeniu aktualna podstawa opodatkowania powoduje penalizowanie banku za jego aktywność na rynku kredytowym – im więcej bank kredytuje, tym więcej płaci podatku. Trudno na dłuższą metę funkcjonować w takiej konstrukcji i mieć oczekiwania do sektora, który i tak jest nadzwyczaj obciążony podatkami, parapodatkami, kosztami regulacyjnych rezerw na kredyty walutowe czy odpisami na wakacje kredytowe. Przy takim poziomie obciążeń i przy takiej strukturze opodatkowania nie będziemy w stanie pozytywnie odpowiedzieć na apel ministra.

Szef resortu finansów zwracał uwagę, że te zdolności finansowania to kilkanaście procent PKB, a w niektórych krajach to ponad 30 procent, i wskazywał, że ta praca domowa jest także po stronie samych banków. To faktycznie jest możliwe? Czy kluczowa jest kwestia podatku?

Ona jest z naszej perspektywy warunkiem sine qua non, by mówić o tym, że faktycznie sektor bankowy mógłby na szerszą skalę kredytować gospodarkę. Oczywiście, są tu też pewne czynniki zewnętrzne, jak choćby to, że poziom inwestycji jest znacząco niższy, niż rząd by oczekiwał.

Jest też wysoki poziom stóp procentowych, który w dużej mierze odstrasza inwestorów od kredytowania na dłuższą skalę. Wreszcie sami przedsiębiorcy, niektórzy jeszcze przynajmniej mają pewne nadwyżki związane z pieniędzmi, które były wypłacane w ramach tarcz. Natomiast jeśli mówimy o źródle finansowania w postaci sektora bankowego, to pierwsza rzecz, którą musimy zrobić, to popracować nad podstawą opodatkowania.

A temat frankowy jest już załatwiony?

Absolutnie nie. Mamy ponad 93 tys. zawartych ugód. To dużo, ale wciąż ta liczba jest niewystarczająca, biorąc pod uwagę liczbę spraw w sądach. W tej chwili to 165 tys. spraw z pozwów klientów, około 40 tys. z pozwów banków i jest jeszcze ponad 200 tys. czynnych umów kredytowych. Pole do systemowego rozwiązania problemu jest więc znacznie większe i musimy postawić na zwiększenie dynamiki zawarcia ugód.

Ugoda musi być systemowym sposobem rozwiązania problemu. Jeżeli postawilibyśmy tylko na sprawy sądowe, to według analiz procesowalibyśmy się jeszcze ok. 12–15 lat. W żadnym wypadku państwo nie może pozwolić sobie na takie dociążenie wymiaru sprawiedliwości. Sektor bankowy też nie może ciągle tkwić w tych rezerwach, bo ich poziom bardzo wpływa na możliwości finansowania przez banki gospodarki – podnosi nam tzw. efektywną stopę opodatkowania do 60 proc. Dlatego nie możemy się rozwijać i szerzej odpowiedzieć m.in. na apel związany z zaangażowaniem się w kredytowanie gospodarki.

Po drugiej stronie mamy kredyty w złotych. Są kancelarie i klienci, którzy chcieliby pozywać banki także za niewłaściwie liczony WIBOR.

Rzeczywiście, obserwujemy pewien wzrost dynamiki spraw związanych z próbami podważania hipotecznych kredytów złotowych na podstawie zarzutów dotyczących WIBOR-u. Ta skala jest niewielka, bo mówimy realnie o około tysiącu spraw.

Tymczasem mieliśmy stanowiska wszystkich organizacji w ramach Komitetu Stabilności Finansowej, które jednoznacznie wskazywały o braku podstaw do kwestionowania WIBOR-u. Mamy też wypowiedzi UOKiK-u, bardzo ważnego ciała w tej dyskusji. O ile mnie pamięć nie myli, już co najmniej trzykrotnie wypowiadał się on w zakresie braku podstaw do podważania WIBOR-u. Mamy więc do czynienia z próbą wykreowania po stronie przemysłu kancelarii frankowych nowego źródełka. Ale widać, że raczej nie tędy droga, bo pierwsze wyroki, które już zapadły w tych sprawach sądowych, jednoznacznie oddalają te pozwy.

A co z pracami nad nowym wskaźnikiem zastępującym WIBOR?

Pojawiły się wątpliwości dotyczące wskaźnika, który został wybrany latem 2022 roku jako ten, który miałby potencjalnie zastąpić na szeroką skalę WIBOR. Te wątpliwości dotyczyły korekt, które musiały być dokonane w związku z nieprawidłowymi klasyfikacjami po stronie przedsiębiorców. Muszą się oni określać w relacjach z bankiem, jaki status posiadają – czy jest to mały, średni, czy duży przedsiębiorca. Sami przedsiębiorcy mają z tym kłopot. A wskaźnik WIRON w części opiera się również na depozytach dużych przedsiębiorstw.

Musimy być pewni, że wybierzemy taki wskaźnik, który docelowo będzie wolny od jakichkolwiek wad. Dlatego w końcu maja uruchomiliśmy konsultacje, mające dać przegląd opinii całego środowiska finansowego w zakresie tego, który ze wskaźników byłby optymalny – oprócz WIRON-u mamy do czynienia również z indeksem WIRF, indeksem WRR oraz pewnymi jego dwoma podwariantami.

Liczymy na to, że raport z konsultacji da podstawę do podjęcia decyzji i już ostatecznego wyboru wskaźnika, który zastąpi WIBOR.

Materiał powstał we współpracy ze Związkiem Banków Polskich

Materiał powstał we współpracy ze Związkiem Banków Polskich

Minister finansów mówił na EKF, że wyzwaniem dla gospodarki, ale także dla sektora finansowego, będzie finansowanie transformacji energetycznej. Miał rację?

Pozostało 97% artykułu
Europejski Kongres Finansowy
Magdalena Proga-Stępień: Jakość obsługi i relacja z klientem dają przewagę
Europejski Kongres Finansowy
Maciej Reluga: Jest coraz lepiej i będzie lepiej
Europejski Kongres Finansowy
Bankowcy apelują do rządu o dialog
Europejski Kongres Finansowy
Adam Ocharski: Sztuczna inteligencja wesprze budowanie relacji
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Europejski Kongres Finansowy
Poważne rozmowy o długu i euro