538 tys. 634 głosy oddane na Donalda Tuska do Sejmu i 628 tys. 442 na Adama Bodnara, byłego rzecznika praw obywatelskich, do Senatu, kandydata „paktu senackiego” – to historyczne rekordy tych wyborów. We wtorek Państwowa Komisja Wyborcza opublikowała ostateczne wyniki do parlamentu. Prawo i Sprawiedliwość będzie miało w nowym Sejmie 194 posłów (aż o 41 mniej niż w wyborach 2019 r.), Koalicja Obywatelska – 157, z kolei Trzecia Droga – 65, a Nowa Lewica – 26 posłów (w sumie 248 mandatów). Konfederacja ostatecznie wprowadzi do Sejmu aż 18 posłów, w tym jej nowego szefa – Sławomira Mentzena. To o siedem mandatów więcej niż w wyborach cztery lata temu. Nie wejdzie do Sejmu z listy Konfederacji Jakub Banaś, syn prezesa Najwyższej Izby Kontroli, Mariana Banasia.
Czytaj więcej
Przedłużające się tworzenie rządu oznacza rekordowo mało czasu na napisanie nowej ustawy budżetowej. W tle jest wizja rozwiązania Sejmu przez prezydenta Andrzeja Dudę.
Prezes wygrywa, PiS przegrywa
Prezes PiS Jarosław Kaczyński, który był „jedynką” w Kielcach, otrzymał 177 tys. 228 – po raz pierwszy startował w jednym z „bastionów” PiS, w którym partia wygrała aż pięć razy z rzędu wybory parlamentarne. Teraz, zamiast dziesięciu mandatów, PiS wprowadzi ze świętokrzyskiego o dwóch posłów mniej, co w partii odbierane jest jako porażka. Jeden z mandatów odebrał PiS startujący z ostatniego miejsca na liście KO Roman Giertych, adwokat i były minister edukacji w latach 2005–2007. Zagłosowało na niego ponad 23 tys. osób, chociaż ani razu nie pojawił się w Kielcach – od dwóch lat Giertych przebywa we Włoszech, obawiając się zatrzymania przez CBA.
Te wybory nie tylko całkowicie przetasowały układ sił w parlamencie. Wielu debiutantów, których wystawiły głównie partie opozycyjne, odebrało mandaty doświadczonym posłom. Z Sejmu odchodzi znana łódzka posłanka KO Hanna Gill-Piątek z Łodzi, liderka w liczbie złożonych interpelacji, Marek Rutka z Gdyni (Lewica) i Paweł Poncyliusz (KO). Mandatu nie uzyskali wieloletni posłowie PiS: Tadeusz Cymański, Andrzej Sośnierz (a także jego syn, poseł Dobromir Sośnierz z Konfederacji), Szymon Giżyński z Częstochowy czy Andrzej Jaworski. Po raz pierwszy swojego reprezentanta w Sejmie nie będzie mieć mniejszość niemiecka – Ryszard Galla, poseł z Opolszczyzny nie zdobył mandatu.