Kampania bez fajerwerków z pieniędzy państwowych firm

Fundacje spółek Skarbu Państwa zaangażowały się w kampanię referendalną, jednak nie na takim poziomie, jak obawiała się opozycja.

Aktualizacja: 16.10.2023 06:06 Publikacja: 16.10.2023 03:00

Kampania bez fajerwerków z pieniędzy państwowych firm

Foto: Wojciech Stróżyk/REPORTER

Czytaj więcej

Wybory 2023: Bardzo wysoka frekwencja wyborcza do godziny 17

„15 października referendum o Polsce. Głosujesz = decydujesz” – tak wyglądała okładka magazynu „Polska cafe” rozdawanego tuż przed dniem wyborów i referendum na stacjach Orlenu. Na tankujących czekały też ulotki z podobnym napisem, nieoznaczone nazwą podmiotu, który je wydrukował. To tylko jeden z przykładów zaangażowania spółek Skarbu Państwa w kampanię referendalną lub choćby frekwencyjną przed referendum. Jednak nie było ono tak duże, jak spodziewała się opozycja.

Takie obawy wyrażane były na początku września, gdy do PKW zaczęły się zgłaszać podmioty uprawnione do prowadzenia kampanii referendalnej. Wśród 70 z nich było aż 15 fundacji spółek Skarbu Państwa, z czego ostatecznie zgodę od PKW dostało 12. To m.in. Fundacja Polskiej Grupy Zbrojeniowej, Fundacja Poczty Polskiej „Pocztowy Dar”, Fundacja PKO Banku Polskiego i Fundacja PZU.

x

Czytaj więcej

Wybory 2023: Badanie exit poll. PiS wygrywa wybory, opozycja ma większość w Sejmie

Tryb zgłoszeń w PKW dotyczy tylko podmiotów chcących zyskać prawo do bezpłatnych spotów w radiu i telewizji. Płatną kampanię referendalną można prowadzić bez zgłoszenia i wydać na nią nielimitowane środki. Rygory są dużo słabsze niż w przypadku kampanii wyborczej, więc opozycja spodziewała się wielkiego zaangażowania fundacji spółek SP. – Referendum to sposób, jak finansować kampanię bez limitów – mówiła Agnieszka Dziemianowicz-Bąk z Lewicy.

Po zakończeniu kampanii widać jednak, że do takich nadużyć raczej nie doszło. „Rzeczpospolita” wysłała pytania do wszystkich fundacji spółek Skarbu Państwa, które zgłosiły się do PKW. Tylko Fundacja PGE napisała nam, że oprócz emisji bezpłatnych spotów korzystała „z prawa do odpłatnego rozpowszechniania ogłoszeń referendalnych w programach radiowych i telewizyjnych”. Spot głosił, że „przez lata Polska była marketem dla zagranicznego kapitału”, a „wyprzedaż skończyła się w 2016 roku z nadejściem nowego rządu”.

Czytaj więcej

Wybory 2023. Doniesienia o problemach z dostępem do aplikacji mObywatel

Fundacje PGZ, PKP i Banku Pekao poinformowały nas, że emitowały spoty w bezpłatnych pasmach. Pozostałe fundacje nam nie odpisały. Jednak z obserwacji wynika, że zdecydowana większość z nich też raczej skupiła się na darmowych reklamach.

Kampania wyborcza. Jak w wybory angażowały się fundacje spółek Skarbu Państwa?

Nie oznacza to, że spółki SP nie zaangażowały się w inny sposób. Informacje na temat referendum wyświetlały się np. w wagonach PKP Intercity. Krzysztof Izdebski z Fundacji Batorego zgadza się jednak z tezą, że nie sprawdziły się najgorsze scenariusze, dotyczące zaangażowania takich spółek. – Obraz, który się dziś rysuje, rzeczywiście potwierdziłby tę tezę – mówi.

Nie można jednak powiedzieć, że kampania nie miała nieoczekiwanych uczestników. Na kilka dni przed referendum intensywnie włączyła się Fundacja Rozwoju Gospodarki i Innowacji im. Eugeniusza Kwiatkowskiego, która w niecały tydzień wydała ponad milion złotych na promocję filmów zachęcających do głosowania na „nie”. Po co to zrobiła? Na nasze pytania nie odpowiedział prezes fundacji Marek Drączkowski. W 2017 roku dostała 80 tys. zł dotacji z rządowego Funduszu Inicjatyw Obywatelskich. W mediach przedstawiana jest jako powiązana z ministrem edukacji Przemysławem Czarnkiem.

Innym współfinansowanym ze środków publicznych podmiotem, który wziął udział w kampanii, jest Fundacja Niezależne Media, powiązana z naczelnym „Gazety Polskiej” Tomaszem Sakiewiczem. Opłaciła prorządową broszurę „Twój głos referendalny”, dystrybuowaną do skrzynek przez Pocztę Polską. Wcześniej dostała blisko 6 mln zł z rezerwy Kancelarii Premiera.

Zawiadomienie do prokuratury w tej ostatniej sprawie złożyła opozycja, jednak nawet ona sama nie zaangażowała się w kampanię referendalną w zdecydowany sposób. Na przykład Nowoczesna, która podobnie jak inne partie była podmiotem uprawnionym do bezpłatnych spotów w TVP, do końca kampanii nie dostarczyła ich na Woronicza. Zamiast spotu widzowie oglądali więc planszę o braku nagrania.

Czytaj więcej

Referendum inne niż wszystkie. Czy pomysł PiS zadziałał?

Krzysztof Izdebski mówi, że z ostatecznymi podsumowaniami kampanii trzeba jeszcze poczekać. – Nie mamy wciąż pełnego obrazu wydatków na reklamę w internecie, w tym w social mediach. Jednak sam fakt zaangażowania spółek SP w referendum pokazuje, że obawy opozycji były uzasadnione – dodaje.

„15 października referendum o Polsce. Głosujesz = decydujesz” – tak wyglądała okładka magazynu „Polska cafe” rozdawanego tuż przed dniem wyborów i referendum na stacjach Orlenu. Na tankujących czekały też ulotki z podobnym napisem, nieoznaczone nazwą podmiotu, który je wydrukował. To tylko jeden z przykładów zaangażowania spółek Skarbu Państwa w kampanię referendalną lub choćby frekwencyjną przed referendum. Jednak nie było ono tak duże, jak spodziewała się opozycja.

Pozostało 91% artykułu
Wybory
Wybory samorządowe 2024: Oficjalnie: Jacek Sutryk musi walczyć w II turze
Wybory
Wybory samorządowe 2024: PiS w siedzibie partii świętuje sukces. Na scenie pojawił się Jacek Kurski
Wybory
Wybory samorządowe 2024: PiS wygrywa w kraju, ale traci władzę w województwach
Wybory
Wybory samorządowe 2024. Jarosław Kaczyński: Nasze zwycięstwo to zachęta do pracy, a chcieli nas już chować
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Wybory
Wybory samorządowe 2024: Frekwencja do godziny 17 niższa niż pięć lat temu