Ochroniarze prezesa PiS byli na etatach w Żandarmerii Wojskowej – wynika z audytu MON

Poważne zarzuty formuuje wobec Żandarmerii Wojskowej wiceminister obrony Cezary Tomczyk. Funkcjonariusze tej formacji wojskowej byli jednocześnie zatrudnieni w firmie ochroniarskiej, która pilnowała Jarosława Kaczyńskiego.

Publikacja: 23.04.2024 12:24

Ochroniarze prezesa PiS byli na etatach w Żandarmerii Wojskowej – wynika z audytu MON

Foto: Fotorzepa/ Jerzy Dudek

W wypowiedzi dla TVN24 omawiając audyt w MON stwierdził, że długo on się nie skończy, bowiem „de facto codziennie wychodzi coś nowego”.

Ochroniarze na etatach wojskowych    

– Sprawa, na którą trafiliśmy podczas kontroli, jest wyjątkowa, drastyczna i skandaliczna. Okazało się, że grupa ochroniarzy Kaczyńskiego podczas tego, gdy de facto wykonywali obowiązki na jego rzecz, (...) była też na etatach w Żandarmerii Wojskowej. Jednocześnie nie wykonywali pracy na rzecz Żandarmerii Wojskowej – mówił, tłumacząc, że chodzi o osoby zatrudnione w ŻW i prywatnej firmie ochroniarskiej, która pracowała dla Jarosława Kaczyńskiego.

Czytaj więcej

Marek Kozubal: Mieszanie wojska w bieżącą politykę

– Oni zostali zatrudnieni w Żandarmerii Wojskowej niejako na takim drugim etacie – doprecyzował. – Mówimy o kilku ochroniarzach, którzy byli zatrudnieni w Żandarmerii Wojskowej, mimo że w tym czasie byli ochroniarzami Kaczyńskiego i de facto jego chronili przez 24 godziny na dobę – powiedział. Zapowiedział, że w środę na komisji obrony narodowej zostaną przedstawione informacje na temat kilku funkcjonariuszy Żandarmerii Wojskowej.

Ofiary molestowania podsłuchiwane

Niedawno okazało się, że formacja ta wykorzystywała system Pegasus, aby inwigilować dwie żołnierki, które zgłosiły molestowanie seksualne przez przełożonych. Zamiast otrzymać pomoc, były śledzone i podsłuchiwane. Obie kobiety dostały wezwania do stawienia się w charakterze świadków do prokuratury, która zajmuje się sprawą Pegasusa. O molestowaniu seksualnym w tej formacji od kilku lat pisał Onet.pl.

– Zniszczono nam życie i zdrowie. Siedem lat z Joanną byłyśmy na celowniku, nękane, oczerniane, pozbawione możliwości służby wojskowej, która była naszą pasją. A dziś jeszcze się dowiadujemy, że byłyśmy inwigilowane za pomocą Pegasusa. To musi zostać wyjaśnione, a sprawcy ukarani – powiedziała Onetowi Karolina Marchlewska.

Żandarmi jako ochroniarze władzy

W czasie kampanii wyborczej w poprzednim roku Żandarmeria Wojskowa ochraniała Jarosława Kaczyńskiego lidera PiS w czasie pikniku wojskowego, który został zorganizowany w Uniejowie. Kaczyński w asyście mundurowych zaatakował ówczesnego lidera opozycji Donalda Tuska, którego nazwał m.in. personifikacją zła w Polsce. 

To nie był jedyny raz gdy Żandarmeria na wniosek ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza, a później Mariusza Błaszczaka była wciągana w politykę. Przypomnijmy, że żandarmi osłaniali demonstracje organizowane przez PiS w rocznicę miesięcznic smoleńskich, a także chronili przed demonstrantami pomnik stojący na placu Piłsudskiego. Jesienią 2020 r. Żandarmeria została zaś skierowana do zabezpieczenia antyrządowej demonstracji Strajku Kobiet. Razem z narodowcami ochraniali kościoły w centrum Warszawy.

W połowie lutego minister Władysław Kosiniak-Kamysz odwołał gen. dyw. Tomasza Połucha ze stanowiska Komendanta Głównego Żandarmerii Wojskowej oraz gen. bryg. Roberta Jędrychowskiego ze stanowiska zastępcy szefa tej formacji. Żandarmeria liczy teraz około 3 tysięcy żołnierzy.

W wypowiedzi dla TVN24 omawiając audyt w MON stwierdził, że długo on się nie skończy, bowiem „de facto codziennie wychodzi coś nowego”.

Ochroniarze na etatach wojskowych    

Pozostało 94% artykułu
Polityka
Polska gotowa na przyjęcie broni atomowej. Jest deklaracja Andrzeja Dudy, ale i wątpliwości Donalda Tuska
Oświata
Wojsko zaraz po ukończeniu szkoły. Co proponuje armia?
Wojsko
Polska nie planuje przekazania zestawów Patriot dla Ukrainy
Społeczeństwo
Sondaż: Polacy nie boją się wojny
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Wojsko
Gen. Maciej Klisz: Jesteśmy na kursie kolizyjnym