Plan Sztabu Generalnego: Aktywna rezerwa będzie atrakcyjniejsza

Sztab Generalny Wojska Polskiego rozpoczyna prace nad nowym modelem funkcjonowania aktywnej rezerwy. Zakłada on, że ten rodzaj służby ma być bardziej atrakcyjny dla osób, które w przeszłości były już w wojsku.

Publikacja: 15.01.2024 13:25

Plan Sztabu Generalnego: Aktywna rezerwa będzie atrakcyjniejsza

Foto: Adobe stock

- Niebawem zostanie powołany zespół do spraw transformacji funkcjonowania rezerw oraz nowego modelu mobilizacji rezerw – poinformował „Rzeczpospolitą” płk Bogdan Sowa, szef Zarządu Organizacji i Uzupełnień P1 Sztabu Generalnego WP.

Skandynawskie wzory

Członkowie zespołu wypracują szczegółowe rozwiązania na podstawie analiz m.in. modeli skandynawskich oraz amerykańskiego. – Sięgamy do idei total force concept. Pojęcie to narodziło się w Skandynawii. Wykorzystuje potencjał każdego obywatela, który chce wnieść wkład w obronę Ojczyzny oraz skupia się na procesie zarządzania talentami i karierą żołnierza – opisuje płk Bogdan Sowa.

Czytaj więcej

Marek Kozubal: Jak zbudować wielką armię, aby odstraszyć Rosję

Żołnierzem aktywnej rezerwy może zostać każdy ochotnik-rezerwista, jeśli nie skończył 60 lat lub 63 lat, gdy jest podoficerem albo oficerem. Żołnierz pełni wówczas służbę na podstawie powołania na czas nieokreślony, a jednocześnie pracuje w cywilu. Musi się stawić w jednostce wojskowej raz na kwartał, na co najmniej dwa dni w czasie wolnym od pracy oraz jednorazowo na czternaście dni, co najmniej raz na trzy lata. Za każdy dzień służby otrzymuje uposażenie (jest ono uzależnione od posiadanego stopnia wojskowego). Warto dodać, że taki żołnierz może być również skierowany na misję.

Nabór do tej służby prowadzą Wojskowe Centra Rekrutacji i to tam ochotnicy-rezerwiści chcący wstąpić w szeregi aktywnej rezerwy powinni się zgłosić.

– Tak, liczymy przede wszystkim na osoby, które są po złożonej przysiędze wojskowej, to mogą być np. żołnierze, którzy wcześniej odbywali zasadniczą służbę wojskową, pełnili służbę zawodową lub dobrowolną zasadniczą służbę wojskową – dodaje płk Bogdan Sowa.

Bonusy dla aktywnych rezerwistów

Pułkownik informuje nas, że armia chce zwiększyć nacisk na indywidualne szkolenie i wykorzystanie tych żołnierzy. Magnesem, który może przyciągnąć do aktywnej rezerwy może być skierowanie takich żołnierzy na specjalistyczne kursy z umiejętności przydatnych dla Sił Zbrojnych, „co pozwoli na rozwinięcie ich kompetencji oraz modelowanie dalszej kariery”. Co ważne - armia je sfinansuje.

– Zależy nam także na wytworzeniu szczególnej więzi takiego żołnierza z jednostką wojskową. Z jednej strony chodzi o to, aby ci żołnierze wypełniali etaty czasu wojny, a z drugiej uzupełniali stanowiska na czas pokoju tzw. wakaty.

Czytaj więcej

Marek Kozubal: Wojsko informuje i już się nie ukrywa

- Żołnierze aktywnej rezerwy będą służyć pomocą jako eksperci i instruktorzy dla kształtowania młodych kadr – precyzuje płk Bogdan Sowa.

Na co może liczyć żołnierz aktywnej rezerwy

Rezerwa aktywna została wprowadzona do armii wiosną 2022 r. po przyjęciu przez parlament ustawy o obronie Ojczyzny. Jak na razie nie cieszy się jednak popularnością. „Rz” nie ma danych ilu takich żołnierzy jest w wojskach operacyjnych. Z danych, które otrzymaliśmy z MON wynika, że do Wojsk Obrony Terytorialnej powołano w 2023 r. zaledwie 165 żołnierzy aktywnej rezerwy.

Jak już pisaliśmy w „Rzeczpospolitej” żołnierze rezerwy aktywnej nie mają co liczyć na pieniądze za tzw. gotowość, jak chociażby żołnierze TSW WOT. Mogą jednak starać się o tzw. świadczenie rekompensujące utratę zarobków, zapomogę w przypadku zdarzenia losowego lub mieć przyznaną nagrodę uznaniową.

Być może nowy zespół będzie rekomendował rozwiązania, które wprowadzą inne bonusy dla takich rezerwistów w związku ze służbą w wojsku lub dla pracodawców, którzy ich zatrudniają.

Rezerwa aktywna w innych krajach

Przypomnijmy, że mobilizacja wojsk izraelskich w czasie wojny sześciodniowej w 1967 roku wynikała właśnie z błyskawicznego powołania do służby aktywnych rezerwistów.

Na aktywnej rezerwie oparta jest dzisiaj np. brytyjska Armia Terytorialna, a brytyjską Regularną Rezerwę najczęściej stanowią byli żołnierze zawodowi. „To świetny sposób na nowe wyzwania w życiu, służba ta pomaga w zdobyciu nowych umiejętności i nowych uprawnień. Nie trzeba przy tym rezygnować z pracy lub cywilnych zobowiązań” – zachęcają Brytyjczycy. Jednostki te funkcjonują często jako pododdziały w wojskach operacyjnych (regularnych), ale też występują jako samodzielne pododdziały. Wśród nich znajdują się jednostki specjalistyczne, np. sił specjalnych, medyczne, HR, mediów, wywiadu. Rocznie żołnierz tej formacji jest zobowiązany do udziału w szkoleniu przez co najmniej 19 dni.

Czytaj więcej

Bieda rezerwa, czyli żołnierze drugiej kategorii

Żołnierze kontraktowi duńskiej rezerwy (umowa zawierana jest na 4 lata i zakłada możliwość wezwania do 84 dni w okresie co najmniej dwóch lat) mogą zostać wezwani np. na krótki czas na zastępstwo oficera liniowego, który idzie na urlop. „Oficer rezerwy otrzymuje wynagrodzenie, które jest uzależnione od czasu pracy, czy dodatek transportowy zgodnie z podpisanymi indywidualnie umowami” – czytamy na stronie duńskiej rezerwy.

- Niebawem zostanie powołany zespół do spraw transformacji funkcjonowania rezerw oraz nowego modelu mobilizacji rezerw – poinformował „Rzeczpospolitą” płk Bogdan Sowa, szef Zarządu Organizacji i Uzupełnień P1 Sztabu Generalnego WP.

Skandynawskie wzory

Pozostało 96% artykułu
analizy
Marek Kozubal: Rosja nie odpuści sobie Bałtyku. Co nam grozi?
Wojsko
Amunicja cenniejsza od złota. Wojna na Ukrainie brutalnie pokazuje potrzeby polskiej armii
Wojsko
Rosyjska rakieta nad Polską. Co nie zadziałało?
Wojsko
Gen. Maciej Klisz: Jesteśmy na kursie kolizyjnym
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Wojsko
Wojsko ma nadmiar chętnych, poprawi jednak jakość szkolenia