Marek Kozubal: Jak zbudować wielką armię, aby odstraszyć Rosję

W tym roku odeszła z Wojska Polskiego rekordowa liczba żołnierzy, wyjątkowo wielu jednocześnie armia przyjęła. Celem jest 300 tysięczna armia, ale czasu na jej zbudowanie coraz mniej, bo Rosja niebawem będzie gotowa do konfrontacji z NATO.

Publikacja: 16.12.2023 13:33

30 proc. ankietowanych Polaków uważa, że służba wojskowa powinna być obowiązkowa dla młodych kobiet

30 proc. ankietowanych Polaków uważa, że służba wojskowa powinna być obowiązkowa dla młodych kobiet i mężczyzn, którzy nie studiują.

Foto: Irek Dorożański /DWOT

- Mamy trzy lata na przygotowanie się – tak o ewentualnej zdolności Rosji do rozpoczęcia konfliktu zbrojnego z NATO mówił w trakcie debaty strategicznej zorganizowanej w Belwederze, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera.

Kiedy wybuchnie wojna?

Wojna w Europie może się rozpocząć w momencie, gdy Chiny zdecydują się na siłowe przejęcie Tajwanu, co według chińskich przywódców może nastąpić do 2027 r. Inni analitycy wskazują, że optymistyczny wariant zakłada utrzymanie pokoju do końca tej dekady, czyli 7-8 lat. Chociaż są i tacy, którzy mówią, że Rosja może podjąć działania wobec państw bałtyckich nawet już w przyszłym roku, wykorzystując moment, gdy Ameryka będzie skupiona na wyborach prezydenckich.

Czytaj więcej

Putin nie chce kończyć wojny

Jeżeli przypomnimy, że Rosja zwiększa liczebność swojej armii (w tym roku o 170 tys. żołnierzy), a docelowo ma ona liczyć 1,5 mln żołnierzy, jednocześnie przestawiła produkcję wojskowa na tory wojenne, przeznaczy na wojsko 6 proc. PKB, i nadal będzie forsowała militaryzację społeczeństwa, to chyba nikt nie powinien mieć wątpliwości o realności zagrożenia ze wschodu.

W tym kontekście elementem odstraszania Rosji może być budowa większej armii. – Wolą prezydenta RP jest, aby liczność wojska była zwiększana, a uzbrojenie trafiało do wojska – dodał Jacek Siewiera. – Celem Sztabu Generalnego Wojska Polskiego jest przygotowanie państwa do obrony – zapowiedział gen. Wiesław Kukuła, szef Sztabu Generalnego WP.

Rekordowe powołania nowych żołnierzy

Armia nie ma wątpliwości, że osiągnięcie celu, czyli 300 tysięcznej armii, która ma w swoich strukturach sześć dywizji, jest realna. Proces ten wprawdzie został rozpisany do 2035 r., ale wojsko przewiduje, że osiągnięcie tego stanu będzie możliwe wcześniej.

Czytaj więcej

Polska armia tworzy kolejne jednostki do walki w cybeprzestrzeni

Z danych Centralnego Wojskowego Centrum Rekrutacyjnego wynika, że w tym roku zadeklarowało chęć wstąpienia do Dobrowolnej Zasadniczej Służby Wojskowej (DZSW) 60 tys. osób, jednak 21 procent odpadło na etapie rekrutacji np. z powodów zdrowotnych, zatem 43 tys. zostało już skierowanych na szkolenie wojskowe (kolejni w przyszłym roku). Dodatkowo 12 tysięcy ochotników zostało wcielonych do Wojsk Obrony Terytorialnej (WOT). Spośród żołnierzy Dobrowolnej Zasadniczej Służby Wojskowej, 51 proc. przeszło do służby zawodowej.

Najwięcej kandydatów do wojska było z województwa warmińsko-mazurskiego (6 tys.), najmniej z opolskiego (800), z kolei do WOT najwięcej chętnych było na Mazowszu (2 tys.), najmniej w lubuskim (320).

Ilu żołnierzy odeszło z wojska w 2023 r.

W tej chwili armia liczy ok. 190 tys. osób pod bronią. Jednocześnie w poprzednim roku z armii odeszło 8,4 tys. żołnierzy zawodowych.

To bardzo dużo. Dla porównania w poprzednim roku zrezygnowało 8 988 żołnierzy, a w 2021 r. mundur zdjęło 6 165 żołnierzy zawodowych. Co trzeci żołnierz odchodzący ze służby nie osiąga uprawnień emerytalnych, a połowa z nich decyduje się na zdjęcie munduru w okresie od roku do trzech lat od wstąpienia do armii. To oznacza, że albo nie sprawdzili się w wojsku, albo armia nie była konkurencyjna na rynku pracy. Zatem, zdaniem wojskowych, widać falę wznoszącą jeżeli chodzi o wzrost liczby żołnierzy. Ta tendencja może się utrzymać przez 3-4 lata.

Bariery demograficzne rozwoju Sił Zbrojnych

Barierą w rozwoju sił zbrojnych może być demografia. Zdaniem jednego z ekspertów zajmującego się demografią, uczestnika debaty w BBN, w przedziale wiekowym 20-55 lat jest ok. 18 mln Polaków. Jednak od tej liczby trzeba odjąć m.in. 1,6 mln, którzy przebywają za granicą, 1,2 mln rolników, 800 tys. które opiekują się osobami bliskimi, 1 mln osób niepełnosprawnych, 120 tys. policjantów, 20 tys. pograniczników, 1,1 mln osób pracujących w służbie zdrowia, 188 tys. pracujących w energetyce, 80 tys. osób zajmujących się dostawami wody, itd.

Czytaj więcej

Modernizacja armii. Przebudzenie ze snu o potędze polskiego wojska

Zatem bez mądrej polityki migracyjnej, bardzo trudne będzie utrzymanie wysokiego wskaźnika dopływu nowych żołnierzy do Sił Zbrojnych. Warto zastanowić się nad modelem fińskim – o którym pisaliśmy w „Rzeczpospolitej”, który wprowadził służbę wojskową dla swoich obywateli mieszkających poza granicami kraju. A także stworzyć ramy prawne służby w Wojsku Polskim osób bez polskiego obywatelstwa. Tu wzorem mogą być rozwiązania z USA, gdzie taka służba przyśpiesza uzyskanie obywatelstwa. Trzeba też tworzyć bonusy, które zachęcą do służby wojskowej np. bezpłatne studia zaoczne dla osób z mniejszych miejscowości.

Czy armia przywróci pobór czyli obowiązkową zasadniczą służbę wojskową?

Armia nie planuje przywrócenia poboru. Zresztą nie ma na to akceptacji politycznej i w społeczeństwie. Z sondażu IBRiS przeprowadzonego dla „Rzeczpospolitej” wynika, że 71,1 proc. Polaków zakłada, że nowy rząd nie przywróci poboru. Odmiennie myśli 17,5 proc., a nie ma na ten temat zdania 11,5 proc. pytanych.

Te wyniki korespondują z tymi, które w lutym tego roku przeprowadził IBRiS na zlecenie Akademickiego Centrum Komunikacji Strategicznej Akademii Sztuki Wojennej, o czym pisaliśmy w „Rzeczpospolitej”. Wynika z nich, że jedynie 36 proc. respondentów popiera wprowadzenie dziewięciomiesięcznej obowiązkowej służby wojskowej dla młodych mężczyzn, którzy nie poszli na studia, a tylko 30 proc. uważa, że taka służba powinna być obowiązkowa dla młodych kobiet i mężczyzn, którzy nie studiują. Aż 60 proc. jest przeciwne wprowadzeniu zasadniczej służby wojskowej dla wszystkich obywateli, którzy posiadają kwalifikacje przydatne w wojsku.

Sztab Generalny Wojska Polskiego zapowiada zmianę sposobu szkolenia rezerwistów

Zwiększenie zasobów mobilizacyjnych dla wojska daje szkolenie rezerwy. W tym roku zaplanowano wezwać na nie 200 tys. osób, tyle samo jest w planach w przyszłym roku. Dzisiaj jednak takie szkolenie szwankuje, o czym pisaliśmy w „Rzeczpospolitej”. Żołnierze otrzymują przestarzały sprzęt i uzbrojenie, a w trakcie zajęć jest tylko „symulowane” szkolenie wojskowe.

Generał Wiesław Kukuła, szef Sztab Generalny WP zapowiada głęboką reformę szkolenia rezerwistów, a jej plany poznamy w przyszłym roku. Piętą achillesowa systemu są też przydziały mobilizacyjne dla byłych żołnierzy, wielu z nich ich nie otrzymało, chociaż niedawno odeszli z wojska.

- Mamy trzy lata na przygotowanie się – tak o ewentualnej zdolności Rosji do rozpoczęcia konfliktu zbrojnego z NATO mówił w trakcie debaty strategicznej zorganizowanej w Belwederze, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera.

Kiedy wybuchnie wojna?

Pozostało 97% artykułu
Polityka
Władysław Kosiniak-Kamysz ministrem obrony narodowej. Lider PSL zapisze nową kartę
Społeczeństwo
Sondaż: Czy Polacy chcą wojska na granicy z Białorusią?
Opinie polityczno - społeczne
Marek Kozubal: Jak ominąć miny w wojsku
Wojsko
Największa operacja wojska na zalanych terenach. „Pięć linii wysiłku”
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Wojsko
Powódź w Polsce. Wojsko ostrzega szabrowników: Mamy noktowizję, widzimy wszystko