Gen. Waldemar Skrzypczak: Nie możemy monitorować ukraińskich lub rosyjskich rakiet nad terytorium Polski

- Jestem zaskoczony tym, że systemy, którymi dysponujemy, są na tyle mało skuteczne, że nie są w stanie zidentyfikować toru przelotu i miejsca upadku pocisku. A powinny - powiedział gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych, komentując w rozmowie z Polsat News naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej przez niezidentyfikowany obiekt znad Ukrainy.

Aktualizacja: 29.12.2023 15:40 Publikacja: 29.12.2023 12:53

Gen. Waldemar Skrzypczak skomentował doniesienia o niezidentyfikowanym obiekcie, który wleciał w pol

Gen. Waldemar Skrzypczak skomentował doniesienia o niezidentyfikowanym obiekcie, który wleciał w polską przestrzeń powietrzną znad Ukrainy

Foto: TV.RP.PL

zew

Rano w piątek niezidentyfikowany obiekt wleciał znad Ukrainy nad Polskę - podało Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych. Rzecznik tej formacji ppłk Jacek Goryszewski poinformował "Rzeczpospolitą", że służby prowadzą poszukiwania obiektu na południowy wschód od Zamościa, a w akcji uczestniczą m.in. żołnierze WOT, grupy poszukiwawczo-ratownicze oraz załoga śmigłowca.

Były dowódca Wojsk Lądowych gen. Waldemar Skrzypczak ocenił, że komunikat DORSZ jest mało precyzyjny, ponieważ nie wskazuje miejsca, "gdzie ten pocisk upadł". - Wszyscy go (pocisku - red.) teraz szukają - zaznaczył generał w rozmowie z Polsat News.

Czytaj więcej

Szef SG: Wszystko wskazuje, że rakieta rosyjska wtargnęła w polską przestrzeń powietrzną

Gen. Waldemar Skrzypczak: Dlaczego nie mamy szczelnego systemu obrony powietrznej?

- Zaskoczony jestem tym, bo po podobnych wydarzeniach nadal nie jesteśmy w stanie mieć szczelnego systemu obrony powietrznej. Pomijam możliwości zwalczania środków, które wlatują do Polski, ale przede wszystkim monitorowania, rozpoznawania, zidentyfikowania miejsca, gdzie pociski upadły — mówił.

- Nie rozumiem, dlaczego nadal my nie mamy szczelnego systemu - podkreślił Waldemar Skrzypczak

Czytaj więcej

Znad Ukrainy niezidentyfikowany obiekt wleciał w polską przestrzeń powietrzną

Były dowódca Wojsk Lądowych zaznaczył, że podczas zmasowanych rosyjskich ataków rakietowych na cele na Ukrainie "Ukraińcy w odpowiedzi używają również dużej liczby rakiet, mają środki napadu powietrznego zwalczać".

„Nie wiemy, gdzie ta rakieta upadła”

- To jest chyba możliwe, że rakieta może spaść, natomiast dla mnie jest zaskakujące to, że my nadal nie wiemy, gdzie ta rakieta upadła i będziemy jej szukać, choć politycy deklarowali, że te systemy obrony powietrznej, którymi dysponujemy, są w tej chwili na tyle precyzyjne, są w stanie wszystkie systemy, które do Polski wlatują identyfikować i zwalczać. Okazuje się, że nie do końca - powiedział.

W grudniu 2022 r. pod Bydgoszczą spadła rosyjska rakieta - jej szczątki w lesie odnalazła po kilku miesiącach przypadkowa osoba. Wcześniej, 15 listopada 2022 r., w Przewodowie (województwo lubelskie) eksplodowała prawdopodobnie ukraińska rakieta S-300 wystrzelona w celu obrony przed rosyjskim pociskiem. W wyniku wybuchu zginęło wówczas dwóch Polaków.

Czytaj więcej

Gen. Bieniek: Nad Polskę prawdopodobnie wleciała rakieta i wróciła nad Ukrainę

Gen. Skrzypczak powiedział w piątek, że przy granicy z Ukrainy będą prowadzone poszukiwania obiektu, który wleciał w polską przestrzeń powietrzną. - Przypomnieć wypada, że te poszukiwania były zawsze mało skuteczne. Albo pocisk spadł i zabił Polaków, tak jak to miało miejsce w Przewodowie, albo spadł koło Zamościa (pod Bydgoszczą - red.) i przypadkowa osoba odkryła pocisk, bo ci, którzy powinni wiedzieć o tym, gdzie pocisk upadł, nie mają wiedzy, gdzie ten pocisk upadł - mówił wojskowy. - Jestem zaskoczony tym, że systemy, którymi dysponujemy, są na tyle mało skuteczne, że nie są w stanie zidentyfikować toru przelotu i miejsca upadku pocisku. A powinny - podkreślił.

"Możliwe, że rakieta ukraińska czy rosyjska spadła na terytorium Polski"

Zdaniem generała Skrzypczaka, w sprawie niezidentyfikowanego obiektu zawiodła gotowość sytemu rozpoznania. Były dowódca WL przekonywał, że gdy wiemy, że Rosja wykonuje zmasowane uderzenia na centra szkolenia armii ukraińskiej i miasta na Ukrainie, strona polska powinna przewidzieć, że może dojść do incydentów. - Uważam, że wszystkie systemy, którymi dysponujemy, powinny być ustawione właśnie na to, żeby rozpoznawać tego typu zdarzenia. Okazuje się, że ktoś znowu przespał - ocenił rozmówca Polsat News.

Czytaj więcej

Rzecznik DO: W nocy ostrzał Ukrainy. Incydent nad Polską można z tym wiązać

Waldemar Skrzypczak wyraził przypuszczenie, że naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej było działaniem przypadkowym i niezamierzonym. - Przy tej ilości rakiet, które latały tej nocy nad Ukrainą, wszystko jest możliwe, że jakaś rakieta czy ukraińska, czy rosyjska - pewnie się niebawem o tym dowiemy - spadła na terytorium Polski. Ale to nie zwalnia nas z odpowiedzialności za to, że my nie wiemy, gdzie ta rakieta poleciała, czyli nasze systemy rozpoznawcze nie są w stanie rozpoznawać i monitorować przelotu rakiet czy to ukraińskich, czy rosyjskich nad terytorium Polski. To niepokojące - podkreślił generał.

Gen. Skrzypczak: Trzeba uszczelnić system obrony powietrznej

Polskie władze powinny natychmiast wspólnie z NATO uszczelnić system obrony powietrznej - ocenił gen. Skrzypczak. - Po naszych doświadczeniach NATO powinno na granicy naszej skupić swoją uwagę, aby przestrzeń powietrzna NATO - bo to przecież jest przestrzeń powietrzna NATO - była nienaruszona - dodał.

Czytaj więcej

Tragiczna noc na Ukrainie: Eksplozje we Lwowie, Kijowie, Charkowie, Dnieprze. Wielu zabitych i rannych

W związku z informacjami o naruszeniu przestrzeni powietrznej Rzeczypospolitej zwołano odprawę premiera z szefem Sztabu Generalnego, dowódcą operacyjnym i szefami służb (ABW, SKW i SWW). W spotkaniu miał brać udział minister obrony narodowej. Jak informowała Kancelaria Prezydenta, na godz. 13:00 w BBN zapowiedziano "pilne spotkanie" z ministrem Kosiniakiem-Kamyszem, szefem Sztabu Generalnego gen. Wiesławem Kukułą i dowódcą operacyjnym gen. Maciejem Kliszem.

Rano w piątek niezidentyfikowany obiekt wleciał znad Ukrainy nad Polskę - podało Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych. Rzecznik tej formacji ppłk Jacek Goryszewski poinformował "Rzeczpospolitą", że służby prowadzą poszukiwania obiektu na południowy wschód od Zamościa, a w akcji uczestniczą m.in. żołnierze WOT, grupy poszukiwawczo-ratownicze oraz załoga śmigłowca.

Były dowódca Wojsk Lądowych gen. Waldemar Skrzypczak ocenił, że komunikat DORSZ jest mało precyzyjny, ponieważ nie wskazuje miejsca, "gdzie ten pocisk upadł". - Wszyscy go (pocisku - red.) teraz szukają - zaznaczył generał w rozmowie z Polsat News.

Pozostało 91% artykułu
Wojsko
Gen. Maciej Klisz: Jesteśmy na kursie kolizyjnym
Wojsko
Wojsko ma nadmiar chętnych, poprawi jednak jakość szkolenia
Wojsko
Oficjalnie otwarcie bazy USA w Redzikowie. Andrzej Duda: Niech będzie swoistym symbolem
Wojsko
Gen. Bieniek: Baza USA w Redzikowie to kolejny element efektywnego odstraszania
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Wojsko
Szef Sztabu Generalnego przyznaje: Wojna realnie nam zagraża