Od strony Ukrainy w piątek rano w polską przestrzeń powietrzną wleciał niezidentyfikowany obiekt - podało Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych. Rzecznik tej formacji ppłk Jacek Goryszewski poinformował "Rzeczpospolitą", że służby prowadzą poszukiwania obiektu na południowy wschód od Zamościa, a w akcji uczestniczą m.in. żołnierze WOT, grupy poszukiwawczo-ratownicze oraz załoga śmigłowca.
Do zdarzenia doszło w dniu, w którym wojska rosyjskie przeprowadziły za pomocą pocisków manewrujących oraz dronów uderzeniowych zmasowany atak na cele na Ukrainie. Eksplozje odnotowano m.in. we Lwowie, Kijowie czy Charkowie.
Czytaj więcej
- Jestem zaskoczony tym, że systemy, którymi dysponujemy, są na tyle mało skuteczne, że nie są w stanie zidentyfikować toru przelotu i miejsca upadku pocisku. A powinny - powiedział gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych, komentując w rozmowie z Polsat News naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej przez niezidentyfikowany obiekt znad Ukrainy.
Władysław Kosiniak-Kamysz: Polska przestrzeń powietrzna została naruszona
W związku z naruszeniem polskiej przestrzeni publicznej w KPRM odbyła się narada z udziałem m.in. premiera Donalda Tuska i szefa MON Władysława Kosiniaka-Kamysza. Później w BBN odbyła się rozmowa prezydenta Andrzeja Dudy z ministrem obrony narodowej i dowódcami Wojska Polskiego.
Po zakończeniu rozmów szef MON oraz generałowie przekazali dziennikarzom najnowsze informacje. - Dzisiaj w godzinach porannych, tak jak zostali państwo poinformowani przez Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych, została naruszona polska przestrzeń powietrzna przez obiekt, który został wykryty przez nasze systemy - oświadczył minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL).