Szef Sztabu Generalnego: Wszystko wskazuje, że rakieta rosyjska wtargnęła w polską przestrzeń powietrzną

Ok. godz. 7:00 doszło do naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej. Prawdopodobnie niezidentyfikowany obiekt, który wleciał nad Polskę, to była rosyjska rakieta - przekazało polskie wojsko.

Aktualizacja: 29.12.2023 15:42 Publikacja: 29.12.2023 14:41

W BBN odbyła się narada, zwołana przez prezydenta Andrzeja Dudę po naruszeniu polskiej przestrzeni p

W BBN odbyła się narada, zwołana przez prezydenta Andrzeja Dudę po naruszeniu polskiej przestrzeni powietrznej

Foto: PAP/Piotr Nowak

zew

Od strony Ukrainy w piątek rano w polską przestrzeń powietrzną wleciał niezidentyfikowany obiekt - podało Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych. Rzecznik tej formacji ppłk Jacek Goryszewski poinformował "Rzeczpospolitą", że służby prowadzą poszukiwania obiektu na południowy wschód od Zamościa, a w akcji uczestniczą m.in. żołnierze WOT, grupy poszukiwawczo-ratownicze oraz załoga śmigłowca.

Do zdarzenia doszło w dniu, w którym wojska rosyjskie przeprowadziły za pomocą pocisków manewrujących oraz dronów uderzeniowych zmasowany atak na cele na Ukrainie. Eksplozje odnotowano m.in. we Lwowie, Kijowie czy Charkowie.

Czytaj więcej

Gen. Skrzypczak: Nie możemy monitorować rakiet nad terytorium Polski

Władysław Kosiniak-Kamysz: Polska przestrzeń powietrzna została naruszona

W związku z naruszeniem polskiej przestrzeni publicznej w KPRM odbyła się narada z udziałem m.in. premiera Donalda Tuska i szefa MON Władysława Kosiniaka-Kamysza. Później w BBN odbyła się rozmowa prezydenta Andrzeja Dudy z ministrem obrony narodowej i dowódcami Wojska Polskiego.

Po zakończeniu rozmów szef MON oraz generałowie przekazali dziennikarzom najnowsze informacje. - Dzisiaj w godzinach porannych, tak jak zostali państwo poinformowani przez Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych, została naruszona polska przestrzeń powietrzna przez obiekt, który został wykryty przez nasze systemy - oświadczył minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL).

Czytaj więcej

Nieoficjalnie: Nad Polskę wleciała rosyjska rakieta manewrująca

- Chcę zapewnić o dobrej koordynacji i współpracy. Wszystkie działania, które zostały podjęte, zostały podjęte zgodnie z algorytmem postępowania - dodał. Szef MON mówił, że zadziałały systemy polskie i sojusznicze.

- Jest bardzo dobra współpraca w tym zakresie między rządem a prezydentem, wzajemne informowanie się. (...) Jesteśmy w stałej koordynacji i komunikacji, o tym najlepiej świadczy to spotkanie - powiedział przed BBN wicepremier.

Rosyjska rakieta nad Polską. Gen. Wiesław Kukuła po spotkaniu w BBN

- Wszystko wskazuje na to, że rakieta rosyjska wtargnęła w polską przestrzeń powietrzną - oświadczył szef Sztabu Generalnego gen. Wiesław Kukuła. Dodał, że rakieta była za pomocą radarów śledzona przez polskie wojsko i opuściła polską przestrzeń powietrzną. - Mamy na to potwierdzenie radarowe narodowe i sojusznicze. Z drugiej strony to jest tylko technika, pochodzimy do niej z pewnym dystansem, dlatego postanowiliśmy to również zweryfikować na ziemi, dlatego skierowaliśmy grupy, który mają zweryfikować stwierdzony tor lotu pocisku, czy aby nie doszło do jakiejś pomyłki od strony technicznej - zaznaczył.

- To była trudna noc dla Ukrainy - połączony atak saturacyjny, mający na celu przeciążenie obrony przeciwlotniczej, z wykorzystaniem dronów uderzeniowych, z którym sobie Ukraina relatywnie dobrze poradziła, i następujące po nim uderzenie rakietowe, głównie lotnictwa dalekiego zasięgu Federacji Rosyjskiej, odpalane rakiety z Morza Kaspijskiego - dodał generał.

Czytaj więcej

Znad Ukrainy niezidentyfikowany obiekt wleciał w polską przestrzeń powietrzną

- Śledziliśmy większość tych rakiet, tor lotu, mieliśmy informacje co do zakresu i kierunku ich przemieszczania się. Jedna z tych rakiet przekroczyła granicę Polski, później ją opuściła. Wszystko na to wskazuje, jeszcze potwierdzamy to, weryfikujemy to na ziemi - kontynuował gen. Kukuła.

Gen. Maciej Klisz: Całość toru lotu obiektu nad terytorium Polski była śledzona

Dowódca operacyjny gen. Maciej Klisz przekazał przed Biurem Bezpieczeństwa Narodowego, że do naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej doszło ok. godz. 7:00. - Systemy, które są w mojej dyspozycji jako dowódcy operacyjnego - zadziałały - powiedział.

- Całość toru lotu obiektu nad terytorium Polski była śledzona w systemie radiolokacyjnym, jednak bazując na doświadczeniach z przeszłości zostały uruchomione siły naziemnego oraz lotniczego poszukiwania, abyśmy potwierdzili bezsprzecznie bądź zaprzeczyli faktowi upadku obiektu, rakiety, na terenie Polski - mówił generał. Dodał, że w tej chwili wariantem, za którym się opowiada z wojskowego punktu widzenia jest to, że rakieta opuściła polską przestrzeń powietrzną.

Dlaczego rosyjska rakieta nad Polską nie została zestrzelona?

- Rakieta przekroczyła terytorium Polski. Skierowaliśmy siły, samoloty, które miały ją przechwycić i w razie potrzeby zestrzelić - poinformował szef Sztabu Generalnego. Dodał, że czas przebywania rakiety na terytorium Polski i sposób, w jaki rakieta manewrowała, "uniemożliwiły wykonanie tego manewru". - Dlatego rakieta zdążyła opuścić terytorium Polski - tłumaczył.

Czytaj więcej

Masowy atak powietrzny Rosji na Ukrainę. Ok. 40 pocisków i dronów trafiło w cele

Dowódca operacyjny podał, że "rakieta, obiekt, który przebywał w polskiej przestrzeni powietrznej, przebywał niecałe trzy minuty na terytorium Polski i opuścił przestrzeń powietrzną po tych trzech minutach". Obiekt naruszył polską przestrzeń powietrzną, wlatując nad Polskę na odległość ok. 40 km od granicy.

- Rakieta była na całym torze lotu śledzona. W związku z wykonywanymi przez nią manewrami, ona opuszczała przestrzeń powietrzną Polski, w związku z tym jako dowódca operacyjny nie podjąłem żadnej decyzji w stosunku do tego obiektu — mówił gen. Maciej Klisz. Dodał, że polską granicę naruszył w piątek jeden obiekt, który następnie "wrócił na terytorium Ukrainy”.

Zmasowany atak powietrzny Rosji na Ukrainę

W nocy i rano wojska rosyjskie przeprowadziły zmasowany atak na cele na Ukrainie. Rosjanie użyli pocisków rakietowych różnego typu oraz dronów bojowych Shahed, czyli tzw. amunicji krążącej. Według ostatnich doniesień, w wyniku ataków zginęło co najmniej 18 osób, a ponad 130 zostało rannych.

Od strony Ukrainy w piątek rano w polską przestrzeń powietrzną wleciał niezidentyfikowany obiekt - podało Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych. Rzecznik tej formacji ppłk Jacek Goryszewski poinformował "Rzeczpospolitą", że służby prowadzą poszukiwania obiektu na południowy wschód od Zamościa, a w akcji uczestniczą m.in. żołnierze WOT, grupy poszukiwawczo-ratownicze oraz załoga śmigłowca.

Do zdarzenia doszło w dniu, w którym wojska rosyjskie przeprowadziły za pomocą pocisków manewrujących oraz dronów uderzeniowych zmasowany atak na cele na Ukrainie. Eksplozje odnotowano m.in. we Lwowie, Kijowie czy Charkowie.

Pozostało 91% artykułu
Wojsko
Gen. Maciej Klisz: Jesteśmy na kursie kolizyjnym
Wojsko
Wojsko ma nadmiar chętnych, poprawi jednak jakość szkolenia
Wojsko
Oficjalnie otwarcie bazy USA w Redzikowie. Andrzej Duda: Niech będzie swoistym symbolem
Wojsko
Gen. Bieniek: Baza USA w Redzikowie to kolejny element efektywnego odstraszania
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Wojsko
Szef Sztabu Generalnego przyznaje: Wojna realnie nam zagraża