Nowy dzień, stare problemy. Tak w skrócie można opisać to, co dzieje się we wtorkowy poranek na rynku walutowym. Złoty wciąż znajduje się w układzie spadkowym, a jedynym pocieszeniem pozostaje fakt, że przynajmniej o poranku ruchy rynkowe były jednak stosunkowo nieduże. Po godz. 10. złoty osłabiał się zarówno wobec euro, jak i dolara o około 0,1 proc. Ich wyceny sięgały odpowiednie 4,35 zł i 4,02 zł.
- Początek tygodnia na rynkach nie przyniósł większych zmian, poza przeceną notowań ropy naftowej. Rynki czekają na 5 listopada i wybory prezydenckie w USA, od których zależeć będą również perspektywy aktywów związanych z rynkami wschodzącymi. Aktualnie wokół złotego widoczna jest lekka presja podażowa, która skutkowała podbiciem kursu EUR/PLN o około 8 gr w ostatnich tygodniach – wskazuje Konrad Ryczko, analityk DM BOŚ.
Złoty i amerykańskie dane. Inwestorzy czekają na dane z rynku pracy
Jakie atrakcje dzisiaj czekają na inwestorów? - Wśród publikacji z USA kluczową rolę w kontekście polityki monetarnej odgrywa ostatnio sytuacja na rynku pracy. W efekcie, w zaplanowanych na dziś danych szczególną uwagę przyciągnie ankieta JOLTS za wrzesień, która dostarczy pełnego obrazu popytu na pracę. Wśród innych publikacji z USA poznamy m.in. październikowe nastroje konsumentów według indeksu Conference Board. Według oczekiwań indeks odrobi część strat z września, a jednym z filarów potencjalnego wzrostu optymizmu w USA są dokonane i oczekiwane obniżki stóp Fed - wskazują ekonomiści PKO BP.