Długi Polaków wobec sądów rosną coraz mocniej. Dlaczego tak się dzieje

Nie płacimy kosztów sądowych, kar pieniężnych, świadczeń i nawiązek. Dług wobec Temidy rośnie od lat. Potrzeba systemu, który to naprawi. Ministerstwo Sprawiedliwości dopiero nad nim pracuje.

Publikacja: 10.07.2024 04:30

Długi Polaków wobec sądów rosną coraz mocniej. Dlaczego tak się dzieje

Foto: Adobe Stock

Zaległości wobec wymiaru sprawiedliwości z roku na rok rosną. Jeszcze w 2020 r. wynosiły 748 mln zł, dziś już 968 mln zł. Chodzi o opłaty za koszty postępowania, świadczenia pieniężne, kary porządkowe, nawiązki itd. To wszystko, co w wyroku zostało zasądzone.

Przybywa również niechętnych do płacenia takich obciążeń. W 2020 r. było to 161 tys. osób, dziś jest już ich 174 tys. – I będzie więcej – twierdzą prawnicy. Powód? Ministerstwo Sprawiedliwości nie zmienia przepisów o egzekucji świadczeń na rzecz wymiaru sprawiedliwości. 

Dlaczego długi wobec wymiaru sprawiedliwości rosną

Zaległości dotyczą osób fizycznych. – W naszym raporcie informujemy wyłącznie o konsumentach – usłyszeliśmy w Biurze Krajowego Rejestru Długów. 

– Od 2017 r., kiedy sądy zaczęły na szeroką skalę dopisywać dłużników do biur informacji gospodarczej, w Krajowym Rejestrze Długów liczba takich zobowiązań wzrosła trzykrotnie – alarmuje Adam Łącki, prezes Krajowego Rejestru Długów. Ministerstwo Sprawiedliwości, które zapytaliśmy o reakcję na raport KRD, zastanawia się, jak usprawnić procedury, by egzekucja świadczeń sądowych przebiegała sprawniej i skuteczniej.

– Temat jest nam znany. Dokładnie analizujemy dane, tak by opracować najbardziej skuteczną strategię rozwiązania tego problemu – zapewnia Kamil Szwarbuła, dyrektor Biura Komunikacji i Promocji Ministerstwa Sprawiedliwości.

Zapytaliśmy prawników, skąd tak duży wzrost zaległości obywateli w stosunku do wymiaru sprawiedliwości? Ich zdaniem przyczyn rosnących kwot zaległości i liczby samych dłużników jest kilka.  Po pierwsze, kuleje egzekucja tych należności, która jest słaba i pozwala na wielomiesięczne unikanie płatności. Powodem jest brak odpowiedniej reakcji państwa na nieuiszczenie kwoty w wymagalnym pierwszym terminie. Po drugie, przykład idzie z góry. Ukarani obywatele, słysząc, że politycy czy celebryci nie wypełniają ciążących na nich sądowych nakazów i orzeczeń, uważają, że oni też nie muszą za nic sądom płacić. I po trzecie, wysoka inflacja postawiła w trudnej sytuacji wiele osób.

Czytaj więcej

Dłużnicy sądów mają szybciej regulować należności

Najwyższe łączne zadłużenie sądowe to blisko 190 mln zł

Grzywny, kary zastępcze, nawiązki na rzecz Skarbu Państwa, kwoty pieniężne stanowiące przedmiot przepadku, koszty sądowe, pieniężne kary porządkowe na podstawie prawomocnego orzeczenia sądowego wydanego w sprawie o przestępstwo lub wykroczenie – to lista kar orzekanych przez sądy, które na mocy znowelizowanego w 2015 r. kodeksu karnego mają trafiać do biur informacji gospodarczej, jeśli nie zostaną opłacone w wyznaczonym terminie.

Wpis do rejestru utrudnia lub wręcz uniemożliwia korzystanie z wielu usług – zaciągnięcie kredytu czy pożyczki. I dlatego wpisanie dłużnika miało wspomóc wymiar sprawiedliwości w ściąganiu długów. Dziś takich wpisów dokonało 357 sądów spośród 377 działających.

Najwyższe łączne zadłużenie sądowe należy do mieszkańców Mazowsza (189,8 mln zł), ale najwięcej dłużników wpisanych mieszka na Śląsku (22,2 tys. osób). Niewiele mniej, bo 22,1 tys. dłużników nie ma w rejestrze przypisanego adresu zamieszkania (sądy, wpisując do KRD taką informację gospodarczą, nie zamieściły powyższych danych). Najmniej dłużników sądowych znajdziemy w woj. świętokrzyskim (3,4 tys. osób), mają też najniższe zaległości (12,4 mln zł).

Z raportu KRD wynika, że najszybciej spłacane są najniższe grzywny, te do 500 zł.

Średnie zadłużenie sądowe przypadające na jednego dłużnika wynosi dziś 5568 zł, wśród rekordzistów są prawdziwi milionerzy – pewien 51-letni mężczyzna z woj. pomorskiego z długiem wobec SR na ponad 75 mln zł czy 55-letni mieszkaniec Mazowsza z długiem na blisko 25 mln zł wobec SO.

Najedź myszką (stuknij w ekran) na wykres, by wyświetlić interesującą Cię wartość liczbową z opisem. Po najechaniu myszką (stuknięciu w ekran) na diagram kołowy, ilość dłużników oraz wysokość zadłużenia podane są w nawiasach.

rp.pl/Weronika Porębska

Kto najczęściej nie płaci

W gronie dłużników przeważają mężczyźni. Jest ich prawie siedmiokrotnie więcej niż kobiet (151,3 tys. wobec 22,5 tys.). Mają też niemal osiem razy większe zadłużenie łączne (856,6 mln zł wobec 111,2 mln zł).

Biorąc pod uwagę wiek, najliczniejszą grupę dłużników stanowią osoby w wieku 36–45 lat (to ponad 55 tys. osób). Niewiele mniejsze grono – ponad 50 tys. dłużników – tworzą osoby z przedziału wiekowego 26–35 lat. Zdecydowanie najmniej liczną grupą konsumentów zadłużoną wobec sądów są seniorzy (6179 osób). Największe długi zgromadziły jednak osoby w wieku 46–55 lat (ponad 309,1 mln zł).

Sytuacja stale się pogarsza. Dowód? Raport KRD na koniec 2022 r. Wówczas to prawie 163 tys. osób zwlekało z uregulowaniem swoich zaległości względem polskiego wymiaru sprawiedliwości. Łączna kwota tego zadłużenia wynosiła ponad 755 mln zł. Ponad połowa wszystkich zaległości to długi w miastach liczących ponad 50 tys. mieszkańców. Najwięcej dłużników mieszkało w miejscowościach zamieszkanych przez 20–50 tys. osób. Największą liczbę zobowiązań względem sądów mieli młodzi ludzie do 35. roku życia. Oni stanowili także największą grupę dłużników.

„Politycy tego nie robią, to dlaczego ja mam płacić”

– Mam swoje przemyślenia co do wzrostu zaległych opłat – mówi Andrzej Sadowski z Centrum imienia Adama Smitha. I wyjaśnia, że taką sytuację może powodować fakt, że dłużnicy czują się bezkarni. Twierdzą, że mogą przedłużać niepłacenie zobowiązań.

– Sam zresztą byłem tego ofiarą, kiedy sąd zasądził na jednego z obywateli konieczność różnych opłat odszkodowawczych. Dżentelmen, że tak powiem, zapłacił grubo po terminie, ale gdybym wcześniej zgłosił wniosek o jego ściganie, to na pewno tę statystykę niepłacących by powiększył – dodaje Andrzej Sadowski. Twierdzi też, że dzieje się tak dlatego, że funkcjonuje takie poczucie, iż wymiar sprawiedliwości coraz gorzej funkcjonuje, i można tak na dobrą sprawę bez specjalnej większej konsekwencji nie regulować zobowiązań.

W podobnym tonie wypowiada się dr Piotr Kładoczny z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. – Raportu KRD nie znam. Ale na podstawie danych, o których słyszę, uważam że wzrost tych zaległości może wynikać z dwóch powodów. Po pierwsze – mamy kodeks karny, zbyt fiskalny, bo dorzuciło się do istniejącej grzywny, nawiązki, naprawienie szkody i bardzo wiele świadczeń pieniężnych– uważa.

– Po drugie – może to wynikać z nieudolności aparatu państwowego w odzyskiwaniu tych opłat i bylejakości państwa od paru lat. Kiedy każdy robi, co mu się żywnie podoba. Kiedy nikt nie uważał, że obowiązki należy realizować, patrząc od góry. Politycy tego nie robią, to dlaczego ja mam płacić – stwierdził Piotr Kładoczny.

Opinia dla " Rzezpospolitej"

Adam Łącki prezes zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej

Od 2017 r., kiedy sądy zaczęły na szeroką skalę dopisywać dłużników do biur informacji gospodarczej, w Krajowym Rejestrze Długów liczba takich zobowiązań sądowych wzrosła trzykrotnie. Obserwujemy jednak, że od trzech–czterech lat maleje grono dłużników sądowych w starszych grupach wiekowych, czyli po 46. roku życia, 50-latków i seniorów, a dynamicznie przyrasta liczba młodszych dłużników – do 45. roku życia. Obecnie niemal co trzeci dłużnik wpisany do rejestru przez sądy ma między 36 a 45 lat. Od płacenia uchylają się głównie mężczyźni i osoby z większych miejscowości, liczących powyżej 20 tys. mieszkańców.

Zaległości wobec wymiaru sprawiedliwości z roku na rok rosną. Jeszcze w 2020 r. wynosiły 748 mln zł, dziś już 968 mln zł. Chodzi o opłaty za koszty postępowania, świadczenia pieniężne, kary porządkowe, nawiązki itd. To wszystko, co w wyroku zostało zasądzone.

Przybywa również niechętnych do płacenia takich obciążeń. W 2020 r. było to 161 tys. osób, dziś jest już ich 174 tys. – I będzie więcej – twierdzą prawnicy. Powód? Ministerstwo Sprawiedliwości nie zmienia przepisów o egzekucji świadczeń na rzecz wymiaru sprawiedliwości. 

Pozostało 93% artykułu
Nieruchomości
Posiadaczy starych kominków czeka kara lub wymiana. Terminy zależą od województwa
W sądzie i w urzędzie
Prawo jazdy nie do uratowania, choć kursanci zdali egzamin
Prawo karne
Przerwanie wałów w Jeleniej Górze Cieplicach. Jest stanowisko dewelopera
Prawo dla Ciebie
Pracodawcy wypłacą pracownikom wynagrodzenie za 10 dni nieobecności
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Prawo pracy
Powódź a nieobecność w pracy. Siła wyższa, przestój, czy jest wynagrodzenie