W kampanię reklamową tego produktu zaangażował się osobiście kanclerz Olaf Scholz , który w ostatni czwartek pojawił się na dworcu autobusowym w Berlinie.
Nowy bilet miesięczny jest dostępny wyłącznie w formie elektronicznej i kosztuje 49 euro i upoważnia do przejazdów tramwajami, metrem, autobusami. Deutschland-Ticket został także rozszerzony na przejazdy kolejkami podmiejskimi i pociągami regionalnymi, ale już nie Intercity. Władze reklamują tę ofertę porównując ją do kosztów wypicia codziennie jednego espresso. Dotychczas Niemcy płacili za dojazdy do pracy środkami komunikacji publicznej nawet po kilkaset euro, jeśli np. musieli przesiadać się z kolejki podmiejskiej na metro a potem np. na autobus. Trzeba się było jednak liczyć z częstymi kontrolami i wysokimi karami, jeśli ktoś jechał bez ważnego biletu
Czytaj więcej
Belgijsko-holenderski przewoźnik European Sleeper od 25 maja uruchamia nowa trasę. Nocnym pociągiem będzie można pojechać bez przesiadek z Brukseli do Berlina.
Pomysł takiego biletu, to następstwo udanego eksperymentu z ostatniego lata wprowadzenia możliwości przejazdów pociągami za 9 euro. Wtedy była to jedna z metod walki z inflacją i wysokimi cenami paliw. Obecna oferta jest droższa i ma obowiązywać przynajmniej przez dwa lata. Bilet za 9 euro testowany był przez trzy miesiące. Koszty jego wprowadzenia i utrzymania zostaną w dużej mierze pokryte przez państwo, ale poniosą je również landy. Rząd w Berlinie przeznaczył już na ten cel 1,5 mld euro. Z zaznaczeniem, że jeśli będzie potrzeba więcej pieniędzy, to też się znajdą.
Krytycy pomysłu wskazują, że nowy program wspierający dekarbonizację nie przewiduje inwestycji w transport publiczny, a jedynie dofinansowanie kosztów operacyjnych. - Powinno być też jasno zaznaczone, że podróże pojazdami szynowymi są szczególnie promowane - mówi Philipp Kosok, analityk z rynku transportowego w firmie Agora Verkehrswende. Utrudnieniem jest także to, że trzeba będzie zamontować czytniki aplikacji Deutschland Travel.