Nie ma szans na porozumienie. Pasażerowie Lufthansy w fatalnej sytuacji

Niemiecka Lufthansa odwołała ponad tysiąc rejsów, głównie z Frankfurtu i Monachium. Ucierpi na tym ponad 130 tysięcy pasażerów. Niektórzy z nich nie polecą wcale, bo nie ma dla nich miejsc w samolotach.

Publikacja: 26.07.2022 16:39

Nie ma szans na porozumienie. Pasażerowie Lufthansy w fatalnej sytuacji

Foto: Bloomberg

Powodem jest strajk 20 tysięcy pracowników naziemnych. Potrwa od 3.45 rano we środę, 27 lipca do 6 rano we czwartek 28 lipca. Rejsy są zresztą już teraz odwoływane. We wtorek 26 lipca — 32 z Frankfurtu i 15 z Monachium. We środę — prawie 700 połączeń z Frankfurtu i niespełna 362 z Monachium.

Protestujący domagają się podwyżek płac, przynajmniej 350 euro miesięcznie dla każdego z nich, czyli średnia podwyżka miałaby wynieść 9 proc. Jak informują przedstawiciele związku zawodowego ver.di, jednego z najsilniejszych w Niemczech stanowiska zarządu i strony społecznej są bardzo od siebie oddalone. Środowy strajk ma być środkiem nacisku na pracodawcę przed negocjacjami zaplanowanymi na 2 i 3 sierpnia, czyli w najbliższy poniedziałek i wtorek. Jak na razie zarząd linii wydał oświadczenie, w którym podkreśla, że strajk jest niepotrzebny i niezrozumiały ani dla pasażerów, ani dla samej Lufthansy.

Ten strajk odczują nie tylko pasażerowie odwołanych rejsów, ale i reszta transportu lotniczego. Lufthansa robi wszystko, co tylko jest możliwe i zmienić rezerwacje na przeloty innymi liniami, ale nie za bardzo to wychodzi, bo lotniska ograniczyły liczbę pasażerów, którą są gotowe przyjąć, więc konkurencja LH zmniejszyła liczbę lotów, w efekcie wolnych miejsc w samolotach nie ma. Przy tym zwłaszcza w Monachium i Frankfurcie wielu pasażerów miało się przesiadać i nie będą mieli takich możliwości, więc zostaną na ziemi. A ponieważ będą ich dziesiątki tysięcy, to i z miejscami w hotelach będzie duży kłopot.

Podobna sytuacja była w 2019 roku, kiedy to strajkowali piloci Lufthansy (teraz także przygotowują się do protestu). Wówczas przywracanie siatki połączeń trwało tydzień. I tyle czekali na powrót do domu pasażerowie z oddalonych kierunków.

Linia już teraz informuje, że niektórzy pasażerowie będą musieli wręcz w ver. di ogóle zrezygnować z podróży, bo nie ma dla nich jakichkolwiek miejsc. Innym proponuje przeniesienie rezerwacji np. na drugą połowę września.

Czytaj więcej

Niemieccy deputowani stracili przywileje w Lufthansie

Powodem jest strajk 20 tysięcy pracowników naziemnych. Potrwa od 3.45 rano we środę, 27 lipca do 6 rano we czwartek 28 lipca. Rejsy są zresztą już teraz odwoływane. We wtorek 26 lipca — 32 z Frankfurtu i 15 z Monachium. We środę — prawie 700 połączeń z Frankfurtu i niespełna 362 z Monachium.

Protestujący domagają się podwyżek płac, przynajmniej 350 euro miesięcznie dla każdego z nich, czyli średnia podwyżka miałaby wynieść 9 proc. Jak informują przedstawiciele związku zawodowego ver.di, jednego z najsilniejszych w Niemczech stanowiska zarządu i strony społecznej są bardzo od siebie oddalone. Środowy strajk ma być środkiem nacisku na pracodawcę przed negocjacjami zaplanowanymi na 2 i 3 sierpnia, czyli w najbliższy poniedziałek i wtorek. Jak na razie zarząd linii wydał oświadczenie, w którym podkreśla, że strajk jest niepotrzebny i niezrozumiały ani dla pasażerów, ani dla samej Lufthansy.

Transport
Zapadł wyrok ws. Wschodniej Obwodnicy Warszawy, ale do przełamania impasu daleko
Transport
Spadł zysk Wizz Aira. Ale ma być lepiej
Transport
Lotniska wyłączają GPS i wracają do lat 60-tych XX wieku
Transport
Będą zakłócenia w podróżach lotniczych. Francuzi i Włosi protestują
Materiał Promocyjny
Big data pomaga budować skuteczne strategie
Transport
Boeing wraca stopniowo do normalnego funkcjonowania
Materiał Promocyjny
Seat to historia i doświadczenie, Cupra to nowoczesność i emocje