Z Jassów do Kiszyniowa jest 120 kilometrów i na tej trasie już jadą autobusem.

Pierwszym z zagranicznych przewoźników, którzy uruchomili połączenia dla ukraińskich uchodźców wybierających południową drogę, ucieczki był LOT. Polski przewoźnik przeznaczył na tę trasę Embraera 195, największą ze swoich maszyn tego typu. — Latamy do Jassy trzy razy w tygodniu, we środy, piątki i niedziele — mówi Krzysztof Moczulski, rzecznik polskiego przewoźnika. Pasażerowie z Jassy lecą albo do Warszawy i tam często przesiadają się na rejsy do innych miast. Podróż trwa godzinę i 15 minut, a ceny biletów w jedną stronę zaczynają się od ok. 500 złotych.

W dzień po Locie na rumuńskim lotnisku pojawił się węgierski Wizz Air i od razu z dużą siatką — lata na dwa londyńskie lotniska Heathrow i Stansted, a także do Billund, Memmingen pod Monachium, Rzymu i Bergamo pod Mediolanem - podaje rumuński portal Ziaruldeiasi.ro.

Czytaj więcej

Rosyjski samolot przeleciał nad Polską

Z Jassów latają już mołdawsko-rumuńska linia Fly One i rumuński Tarom, ale ich oferta jest bardzo ograniczona. Od środy, 2 marca pojawi się tam również Austrian Airlines. — Będzie coraz więcej połączeń – obiecuje Romeo Vatra, prezes lotniska w Jassach. Ujawnił również, że właśnie negocjuje uruchomienie połączeń Turkish Airlines do Stambułu, oraz loty do Dubaju. Ostatni rejs LOT-u między Warszawą a Jassy planowany jest 13 marca 2022 roku.