Młodzi mężczyźni, głównie Sudańczycy, którzy wypłynęli z Libii późną sobotą w niebieskim gumowym pontonie, klaskali i wiwatowali, gdy statek pojawił się w zasięgu ich wzroku - podaje reporter agencji AFP.
Statek, zarządzany wspólnie przez SOS Mediterranean i Lekarzy Bez granic, patroluje wody międzynarodowe około 50 mil morskich od Trypolisu.
- Jesteśmy jedyni w okolicy, libijska straż przybrzeżna nie reaguje na zagrożone jednostki migrantów - powiedział Nicholas Romaniuk, koordynator SOS ds. śródziemnomorskich poszukiwań i ratownictwa.
Tymczasem statek Open Arms, obsługiwany na tym samym obszarze przez hiszpańską organizację charytatywną Proactiva, ma już na swoim pokładzie 160 migrantów, z których 121 znajduje się na jednostce już od 10 dni, czekając na wyrażenie gotowości na ich przyjęcie przez któreś państwo UE.
Romaniuk ocenił, że dobre w tym momencie warunki pogodowe prawdopodobnie zachęcą do jeszcze większej liczby przepraw z libijskich wybrzeży. Kolejną zachętą jest rozpoczęte w niedzielę trzydniowe święto Id al-Adha, które może zmniejszyć obecność służb patrolujących libijskie plaże.