Co mówił trener Górski? Chłopcy, grać! Nie widzę, żeby Platforma grała. Potrzebny jest inny lider opozycji. Patrząc na PO, jestem zasmucony jak wielu Polaków. Tam są problemy komunikacyjne. Ale nie chcę mówić o PO.
Nie współpracuje pan z opozycją?
Nie podczepiam się pod żadną partię. Wszystko robię na swój koszt. Zainwestowałem 15 tys. złotych, za pozwoleniem żony, w Fundację. Jestem polskim patriotą i biję się o bezpieczną Polskę i dobrą przyszłość dla naszych wnuków. Pan Kaczyński nie ma pomysłu na przyszłość. On tylko bełta w przeszłości, żerując na łzach i żalach ofiar przeszłości.
A nie wykracza pan poza rolę aktora?
Pan chce mnie wpisać w rolę homo politicusa, którym nie jestem i nie chcę być. Dziesięć lat byłem prezesem ZASP. Teraz wychodzę w pole jako lobbysta unijny. Gdybym chciał być politykiem, a nie chcę, to bym postulował rozdział funkcji ministra od posła. Starałbym się przerwać konkurencję między prezydentem a premierem, która mogła doprowadzić do katastrofy smoleńskiej. Krzywdzące było również przyrównywanie prezydenta Komorowskiego przez pana Tuska do żyrandola. Z prezydenta uczyniłbym „monarchę". Strażnika majestatu Rzeczypospolitej. Mógłby wetować ustawy ale nie konkurowałaby z ministrami.
Należy zmienić konstytucję?
Tragedią naszą jest to, że nie możemy przyznać antyunijnym politykom prawa do zmian tak fundamentalnych. Nie możemy im zaufać. Dlatego trzeba robić wszystko, żeby nie pozwolić wyprowadzić Polski z UE. Znałem wszystkich premierów RP, prezydentów, dostojników kościelnych. Prawie wszystkim uścisnąłem dłoń. Byłem radnym dzielnicy Praga Południe, żeby tylko pomóc teatrowi. Mam naturę społecznika. Dziś chcę dalej pomagać, ale nie tylko teatrowi. Ja jestem Obywatelem UE. Swoją misję rozkładam na dwa lata.
Będzie pan kandydował w wyborach europejskich?
W żadnych wyborach nie będę kandydował. Chcę suwerennego Instytutu Wychowania Obywateli UE. Nie chcę, żeby w Polsce zwyciężył eurosceptycyzm. Idę jak przez ciemny tunel. Znam tylko kierunek. Choćbym miał się samospalić, to uważam, że mogę się przydać jako nośnik prounijnego przesłania.
Polacy już nie chcą wychodzić na ulice, co pokazała porażka KOD.
Jest wielu poranionych po KOD. Do nich też mówię. Przebrała się miara w państwie. Dzisiaj jesteśmy jeszcze narodem wolnym, ale coraz mniej demokratycznym. Walczę o to, żeby Polska nie była krajem na marginesie UE, żebyśmy nie byli krajem drugiej prędkości, żebyśmy nie odgradzali się od UE. Droga Polski jest do Unii, nie od Unii. Liczę na to, że Polacy się ockną i nie zostaniemy samotną wyspą. Chciałbym ruchem społecznym wymusić na rządzących prounijną postawę, żeby czuli się odpowiedzialni nie tylko za swoich wyborców, ale również za przyszłe pokolenia Polaków.