Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie od kilku miesięcy prowadzi śledztwo dotyczące Służby Wywiadu Wojskowego – dowiedziała się „Rzeczpospolita”.
Chodzi o podejrzenie, że funkcjonariusze SWW wynosili najtajniejsze dane polskiej armii. Do przestępstwa miało dojść między 1 czerwca 2008 roku a 29 marca 2010 roku. Jakie dane miały wyciekać z wywiadu? Z ustaleń „Rz” wynika, że m.in. informacje na temat najwyższych rangą oficerów wojska oraz urzędników państwowych.
– Były to dane wrażliwe, zdobyte w ramach obowiązków służbowych, które mogły posłużyć na przykład do szantażu – twierdzi osoba związana z prokuraturą wojskową.
Funkcjonariusze SWW mieli wynieść i ujawnić informacje dotyczące między innymi generała Franciszka Gągora, ówczesnego szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, oraz Aleksandra Szczygły, szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
Obaj zginęli 10 kwietnia w katastrofie pod Smoleńskiem, której badaniem również zajmuje się Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie.