Sprawa dotyczy decyzji byłego premiera Mateusza Morawieckiego z 16 kwietnia 2020 r. którą polecił Poczcie Polskiej podjęcie czynności niezbędnych do przeprowadzenia wyborów prezydenckich w 2020 r. w trybie korespondencyjnym, czyli druk kart do głosowania i innych dokumentów wyborczych. Ustawa o wyborach kopertowych weszła jednak w życie kilka tygodni później (ówczesna opozycja w szczególności w Senacie była im przeciwna). Wobec faktycznej niewykonalności takich wyborów odbyły się one nieco później w normalny sposób.
Wybory kopertowe. Podkładka dla decyzji Morawieckiego
Według części komentatorów, zwłaszcza niechętnych PiS, rozpatrywana sprawa przed Trybunałem Konstytucyjnym ma być swego rodzaju podkładką dla premiera, że mógł podjąć taką decyzję w okolicznościach epidemii.
Sprawą tych wyborów zajmuje się specjalna do tego celu powołana sejmowa komisja śledcza. Kwestią tą zajmowały się też inne sądy. We wrześniu 2020 r. warszawski WSA orzekł, że decyzja premiera zobowiązująca Pocztę Polską do przygotowania wyborów prezydenckich w trybie korespondencyjnym rażąco naruszyła prawo, ale wyrok jest nieprawomocny.
Decyzja Morawieckiego ws. wyborów kopertowych
Posłowie PiS, autorzy wniosku do TK wskazują, że art. 11 ust. 2 ustawy o COVID-19 (oraz ewentualnie art. 11 ust. 3, który go zastąpił) przez wykluczenie możliwości wydania poleceń zmierzających do przygotowania i przeprowadzania wyborów, prowadziły do uniemożliwienia premierowi wykonywania części kompetencji w zakresie polityki wewnętrznej, w tym ochrona bezpieczeństwa państwa oraz zachowania porządku publicznego. W tym wypadku chodzić miało o dążenia premiera do zabezpieczenia wykonania biernego i czynnego prawa wyborczego przez obywateli. A krótko mówiąc, czy przepisy te zezwalały premierowi na taką decyzję.
Czytaj więcej
Trybunał Konstytucyjny oddalił wnioski Sejmu o wyłączenie sędziów TK Krystyny Pawłowicz i Stanisława Piotrowicza ze sprawy tzw. wyborów kopertowych - przekazano w komunikacie Sejmu.