Mikołaj Małecki: Rok prawa populistów

Kodeks karny popsuty nowelą Ziobry do dziś nie został naprawiony. Nie ruszyły nawet prace.

Publikacja: 23.10.2024 04:31

Mikołaj Małecki: Rok prawa populistów

Foto: Adobe Stock

Minął rok od wejścia w życie dużej nowelizacji prawa karnego, przygotowanej w resorcie Zbigniewa Ziobry. Od 1 października 2023 r. populistyczne, niespójne, niekiedy wręcz absurdalne przepisy kształtują system polskiego prawa. Uchwalone zmiany były jednoznacznie krytykowane przez karnistów wypowiadających się w procesie legislacyjnym. Znamienne, że wśród ekspertów biorących udział w pracach komisji senackich (lipiec 2022 r.) nie pojawiła się ani jedna (sic!) osoba, która podjęłaby się obrony procedowanych przepisów.

Białoruskie standardy

Naukowcy z Uniwersytetu Jagiellońskiego punktowali: „Uchwalone przepisy wielokrotnie naruszają konwencyjne i konstytucyjne zasady odpowiedzialności karnej, w tym zasadę odpowiedzialności za czyn, a nie za same zamiary człowieka, zasadę humanitaryzmu i godności człowieka, zasadę proporcjonalności, celowości i konieczności reakcji karnej, równości wobec prawa, określoności znamion czynu zabronionego, określoności kary, prawa obywatela do sądu i zasady prawidłowej legislacji. W wielu aspektach rodzą ryzyko absurdalnych rozstrzygnięć i chaosu prawnego po ich wejściu w życie” (ekspertyza z 19 lipca 2022 r.).

Czytaj więcej

Michał Tomczak: Praktycy, czyli remedium na populistów

Naczelna Rada Adwokacka odnotowała, że „projektowana ustawa opiera się na trzech fałszywych fundamentach: 1) populizmu penalnego, 2) nadmiernej kazuistyki, 3) nonszalancji wobec skutków społecznych i ekonomicznych przyjętego rozwiązania”. Wskazywano na symptomatyczny sentyment twórców nowelizacji do rozwiązań kodeksu z 1969 r., obowiązującego w niedemokratycznym reżimie (opinia z 29 lipca 2022 r.).

Katedra Prawa Karnego UJ pisała na Facebooku: „Od lat obecny minister sprawiedliwości rozpowszechnia nieprawdziwe informacje o tym, że obowiązywanie k.k. z 1997 r. doprowadziło do gwałtownego wzrostu przestępczości. Ostatnio twierdził tak na konferencji prasowej 4 sierpnia 2022 r., krytykując niekorzystne dla siebie ekspertyzy wskazujące na bezpodstawne, drastyczne zaostrzenie kar w k.k.” (wpis z 5 sierpnia 2022 r.). Przykładowo, liczba stwierdzonych przestępstw według statystyk policyjnych zmalała – porównując lata 1999 i 2019 – w przypadku: zgwałceń z 2089 do 1354; zabójstw z 1048 do 524; rozbojów, wymuszeń rozbójniczych, kradzieży rozbójniczych z 44 tys. do 4,8 tys.; bójek i pobić z 12 tys. do 3,5 tys.; kradzieży z włamaniem z 369 tys. do 69 tys.

Stojąca u podstaw nowelizacji ideologia nawiązuje do użytecznych politycznie haseł nawołujących do odpłaty, zemsty czy wręcz prawa talionu, na co wskazało stowarzyszenie Iustitia: „Symptomatyczne jest to, że projektodawca nie odwołuje się do żadnych danych czy też badań, które potwierdzałyby słuszność założeń projektowanych zmian. Uzasadnienie projektu nasycone jest natomiast hasłami o charakterze czysto populistycznym, takich jak odwoływanie się do silnej społecznej potrzeby odpłaty i napiętnowania” (opinia z 16 września 2021 r.).

Destrukcja kodeksu

Gdy ustawę uchwalono w Sejmie, 173 przedstawicieli nauk penalnych zaapelowało do prezydenta Andrzeja Dudy o jej zawetowanie. W liście alarmowano: „Automatyczne i drastyczne zaostrzenie kar za liczne przestępstwa, bez jakiegokolwiek związku ze stanem zagrożenia przestępczością, jest jaskrawym naruszeniem konstytucyjnej zasady proporcjonalności. Zaostrzenie to dotyczy typów przestępstw, których liczba od lat radykalnie maleje. Analiza praktyki sądowej nie wskazuje natomiast na to, by prokuratorzy w toczących się postępowaniach domagali się w tych przypadkach surowych kar, mimo że takie możliwości daje już obowiązujący kodeks karny”.

W bezskutecznym apelu do strażnika konstytucji karniści zwracali uwagę na nieakceptowalne konsekwencje wejścia w życie nowelizacji: „Dla każdego prawnika – czy to praktyka, czy naukowca – jest oczywistym, że forsowana przez Ministra Sprawiedliwości nowelizacja ma charakter destrukcyjny i nie ma żadnego uzasadnienia w rzeczywistym stanie zagrożenia przestępczością. Przez swoją kazuistykę i niski poziom legislacyjny jej wejście w życie doprowadzi do powstania luk, niespójności i absurdów, niekiedy wręcz groźnych dla pokrzywdzonych, które dodatkowo obciążą pracą prokuraturę i sądy, borykające się już dzisiaj z przedłużającymi się postępowaniami” (pismo z 25 listopada 2022 r.).

Legislacyjna recydywa

Nie była to pierwsza próba przebudowy polskiego prawa karnego na modłę despotii wschodnich, podjęta przez rządzących w VIII i IX kadencji Sejmu. Bliźniacza nowelizacja uchwalona w 2019 r. nie została podpisana przez prezydenta z powodu sprzeczności z konstytucją (ze względów proceduralnych). Spotkała ją równie druzgocąca krytyka środowiska naukowego.

158 przedstawicieli nauk penalnych pisało wówczas do Andrzeja Dudy: „Ustawa została uchwalona z rażącym naruszeniem konstytucyjnych standardów w zakresie trybu dokonywania zmian w kodeksie oraz przyjęcia poprawek Senatu, wykraczających poza zakres ustawy uchwalonej przez Sejm, co może prowadzić do kwestionowania tego trybu przez strony procesowe oraz sądy przed organami uprawnionymi do badania tego naruszenia”. (apel z 23 czerwca 2019 r.).

Nic to jednak dla sejmowych populistów, przedkładających interes partii nad dobro państwa. Efektem sejmowej recydywy są zmiany obowiązujące od 1 października 2023 r. Oto kodeks karny uszyty na miarę większości parlamentarnej, która rok temu utraciła władzę.

I co dalej? Minął już ponad rok, a kodeks karny popsuty nowelą Ziobry do dziś nie został naprawiony. Nie ruszył nawet proces legislacyjny, mający doprowadzić do ucywilizowania polskiego prawa karnego. I jest to dobry temat na odrębną analizę.

Autor jest doktorem habilitowanym, wykładowcą Uniwersytetu Jagiellońskiego, prowadzi portal DogmatyKarnisty.pl

Minął rok od wejścia w życie dużej nowelizacji prawa karnego, przygotowanej w resorcie Zbigniewa Ziobry. Od 1 października 2023 r. populistyczne, niespójne, niekiedy wręcz absurdalne przepisy kształtują system polskiego prawa. Uchwalone zmiany były jednoznacznie krytykowane przez karnistów wypowiadających się w procesie legislacyjnym. Znamienne, że wśród ekspertów biorących udział w pracach komisji senackich (lipiec 2022 r.) nie pojawiła się ani jedna (sic!) osoba, która podjęłaby się obrony procedowanych przepisów.

Pozostało 91% artykułu
Rzecz o prawie
Ewa Szadkowska: Ta okropna radcowska cisza
Rzecz o prawie
Maciej Gutowski, Piotr Kardas: Neosędziowski węzeł gordyjski
Rzecz o prawie
Jacek Dubois: Wstyd mi
Rzecz o prawie
Robert Damski: Komorniku, radź sobie sam
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Rzecz o prawie
Mikołaj Małecki: Zabójstwo drogowe gorsze od ludobójstwa?