W tej niedługiej analizie postaram się wskazać, dlaczego konieczna jest pogłębiona dyskusja o regulacji i regulatorach rynków nowych technologii, ich niezależności i koordynacji w świetle ekosystemu, jaki tworzą operatorzy platform cyfrowych.
Podczas burzliwego posiedzenia sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu (w czerwcu) dyskutowano o wynagrodzeniach (tantiemach) dla twórców za pokazywanie ich dzieł w internecie, w tym na platformach streamingowych. Na początku roku ponad trzydzieści europejskich grup mediowych (w tym Agora) pozwało w Holandii niderlandzką spółkę Google za naruszenie zasad uczciwej konkurencji na europejskim rynku technologii reklamy internetowej. Wydawcy żądają około 2,1 mld euro odszkodowania za straty ponoszone przez ponad dziesięć lat.
Czytaj więcej:
Pozew nawiązuje do decyzji francuskiego organu ochrony konkurencji z 2021 r., który stwierdził, że Google nadużywał swojej dominującej pozycji na rynku technologii reklamy internetowej, i nałożył na niego karę 220 mln euro oraz nałożył na Google określone zobowiązania. Wreszcie, w czasie ostatniej kampanii do Parlamentu Europejskiego pojawiły się w mediach społecznościowych w całej Unii Europejskiej reklamy internetowe pochodzące głównie od partii prawicowych, a z drugiej strony niekoniecznie pochodzące bezpośrednio od konkretnych partii politycznych (np. na Węgrzech).
Wymienione przykłady pokazują, w jak zróżnicowanych obszarach odczuwamy wpływ wielkich platform i jakie jest ich oddziaływanie na życie społeczne. Dlatego też, w odniesieniu do biznesu zbudowanego na nowych technologiach, w szczególności operującego wielkimi platformami cyfrowymi, coraz częściej używane jest pojęcie ekosystemu. Cyfrowy ekosystem za pośrednictwem operatora (dostawcy) platformy łączy jego uczestników, często z różnych, odległych dziedzin. Jednocześnie zapewnia dostawcy takiej platfomy dostęp do danych z wielu źródeł. Te dane stają się źródłem siły rynkowej dla dostawcy platformy, która może być wykorzystywana na wielu, często bardzo odległych rynkach.