W tle licznych zmian w obszarze wymiaru sprawiedliwości, prowadzonych przez organy ścigania zatrzymań, przeszukań u polityków opozycji, posiedzeń trzech komisji śledczych oraz ogólnonarodowej debaty o odpowiedzialności prezesa Narodowego Banku Polskiego przed Trybunałem Stanu, pojawił się ostatnio wątek, który – gdyby traktować go poważnie – po raz kolejny dowodziłby słabości państwa polskiego i z całą pewnością niecnych działań poprzedniej władzy.
Elektryzujące nagłówki w mediach
Nagłówki prasowe w tej kwestii elektryzują: „Prezes Manowska zabetonowała Trybunał Stanu”, „Pociągnięcie do odpowiedzialności prezesa NBP Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu jest niewykonalne”. Winna zaś tej nowej swoistej aferze ma być pierwsza prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska, która, jak donoszą niektóre media, „niepostrzeżenie” wprowadziła zmiany w regulaminie Trybunału.
Czytaj więcej
Mam nieodparte wrażenie, że całe prawo prasowe wymaga radykalnej zmiany i dostosowania do realiów XXI wieku. Ale czy to tylko kwestia ustawy?
Przez twierdzenia niektórych członków Trybunału chętnie udzielających się w mediach oraz dziennikarzy można odnieść wrażenie, że doszło w ostatnich latach do swoistego zamachu na kolejny obok Trybunału Konstytucyjnego trybunał i do jego zawłaszczenia przez poprzednią władzę, a on sam i przepisy regulujące jego funkcjonowanie wymagają natychmiastowych zmian.
Czy tak jest naprawdę?