W kwietniu tego roku hiszpański parlament uchwalił nową ustawę mieszkaniową, która jeszcze bardziej niż dotychczas rozszerzyła prawa tzw. squattersów. Problem dzikich lokatorów staje się zmorą właściwie wszystkich regionów świata, a według ekspertów wkrótce stanie się wyzwaniem także dla Polski.
W państwach trzeciego świata fenomen nazywany squattingiem od zawsze był, jest i zapewne będzie sposobem na życie nawet większej części społeczeństw, ale zjawisko to staje się też coraz bardziej zauważalne w krajach Unii Europejskiej.
Czytaj więcej
Hiszpania może wycofać się z wystawiania tzw. złotych wiz przyznających prawo pobytu cudzoziemcom, którzy zainwestują w nieruchomości.
Nielegalnie zajmujący nieruchomości tłumaczą swoje zachowanie tym, że prawo do godnego mieszkania to prawo człowieka, które stawiają ponad prawem własności. Niezależnie jednak od argumentacji, problem mają prawowici właściciele, a w poradzeniu sobie z nim bynajmniej nie pomagają im politycy. Przy głośnym poparciu premiera Hiszpanii Pedro Sancheza sytuacja ofiar squattingu w Hiszpanii stała się jeszcze gorsza niż dotychczas. W życie weszła bowiem ustawa, która ekstremalnie komplikuje eksmisję dzikich lokatorów.
Źle życzą swojemu narodowi
Na internetowej stronie hiszpańskiego rządu możemy przeczytać, że „ustawa mieszkaniowa rozwija konstytucyjne prawo do godnego mieszkania i ma na celu pomoc grupom, które mają większe trudności z dostępem do niego, poprzez środki takie jak ograniczenie ceny wynajmu lub promowanie mieszkań komunalnych”.