Marcin Mrowicki: Karne przeniesienie sędziów jak w czasach PRL

Europejski Trybunał Praw Człowieka zakomunikował Polsce sprawę decyzji prezesa Piotra Schaba.

Publikacja: 03.01.2023 02:00

Piotr Schab

Piotr Schab

Foto: rp.tv

Przenoszenie sędziów z wydziału karnego do wydziału pracy i ubezpieczeń społecznych było praktyką znaną w reżimie PRL by represjonować niepokornych sędziów. Okazuje się, że to praktyka nie tylko niezapomniana, ale wdrażaną w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie w 2022 r. (Leszczyńska-Furtak i inni p. Polsce, nr 39471/22). Oficjalny powód to wzmocnienie zawalonego pracą wydziału pracy. Dziwnym trafem przeniesiono akurat trzy sędzie, które odmawiały zasiadania w składzie z neo-sędziami powołując się na bogate już orzecznictwo ETPC i TSUE. W ich obronie obok sędziów SA i SN stanęła nawet I Prezes Sądu Najwyższego wskazując na szkodliwość tego kroku, przede wszystkim dla obywateli. Przeniesienie doświadczonych karnistek do wydziału pracy to nie tylko strata dla wydziału karnego, ale obawa błędów w nowym wydziale i upływ czasu na przyuczenie się do nowych zadań. W odpowiedzi prezes SA w Warszawie ujawnił prawdziwe powody przeniesienia sędzi: zaniedbanie obowiązków przez kwestionowanie legalności powołania innych sędziów i taka zmiana warunków ich pracy by wyeliminować możliwość orzekania przez nie w składach składających się z więcej niż jednego sędziego. Umożliwia to procedura cywilna i sprawy z zakresu prawa pracy i ubezpieczeń społecznych. Mamy więc kolejną komunikację dotyczącą praworządności w Polsce dotyczącą dyscyplinowania sędziów za protestowanie i kwestionowanie niezgodnych z prawem europejskim zmian w sądownictwie. Skarżące zarzucają brak możliwości skorzystania z kontroli sądowej ws. przeniesienia do innego wydziału, nierzetelność postępowania przed KRS i brak jej niezależności i bezstronności (art. 6 Konwencji). Skarżą się również, że przeniesienie ich do innego wydziału to samowolna ingerencja w prawo skarżących do poszanowania życia prywatnego biorąc pod uwagę, że brakuje im doświadczenia w zakresie ubezpieczeń społecznych (art. 8 Konwencji). Ich zdaniem, przeniesienie stanowiło pracę przymusową i nie było oparte na przesłankach merytorycznych, ale na czynnikach o charakterze politycznym i osobistym oraz że stanowiło ukrytą formę prześladowania, co niekorzystnie wpłynęło na ich niezależność (art. 4 Konwencji). Twierdzą, że stanowiło to odwet za treść ich orzeczeń i oświadczeń sądowych (art. 18 Konwencji).

Czytaj więcej

Sędzia Schab w KRS: przeniesienie sędziów dla dobra wymiaru sprawiedliwości

Lustracja po albańsku

Z polskiego podwórka przenieśmy się do Albanii i tamtejszych prokuratorek (Nikëhasani i Sevdari p-ko Albanii). Obie zwolniono po tym, jak kraj rozpoczął w 2016 r. daleko idącą reformę wymiaru sprawiedliwości - na kształt spłaszczenia sądownictwa proponowanego przez polskie MS. Tam jednak reforma objęła ponowną ocenę wszystkich pełniących służbę sędziów i prokuratorów, zwaną „postępowaniem lustracyjnym”. Sprawy były jednak różne. Trybunał uznał, że zwolnienie pani Nikëhasani było uzasadnione, bo proces weryfikacji ujawnił poważne wątpliwości co do jej finansów- nie doszło więc do naruszenia art. 8 Konwencji. Z drugiej strony w oświadczeniach pani Sevdari podczas procesu weryfikacji nie było śladu złej wiary, domniemane nieprawidłowości dotyczyły głównie podatku od niektórych dochodów jej męża z legalnej działalności za granicą. Nie było więc podstaw do jej zwolnienia, czym naruszono art. 8 Konwencji. Trybunał uznał na podstawie art. 46 (obowiązująca moc i wykonanie), że zadośćuczynieniem dla pani Sevdari byłoby wznowienie postępowania. Nie oznaczało to jednak, że funkcjonowanie dotychczasowego procesu lustracyjnego w Albanii ujawniało systemowy problem. W obu wyrokach ETPC odwoływał się do swego wiodącego wyroku z 2021 r. ws. Xhoxhaj p-ko Albanii, w którym orzekł, że proces weryfikacji był jako całość sprawiedliwy i bezstronny oraz odpowiadał na pilną potrzebę zwalczania korupcji w kraju i przywrócenia zaufania publicznego w wymiarze sprawiedliwości.

Grudniowym hitem w Strasburgu była niewątpliwie sprawa Erica Zemmoura, francuskiego dziennikarza i skrajnie prawicowego kandydata na prezydenta Francji w 2022 r. Jego sprawa przeciw Francji (nr 63539/19) dotyczyła skazania go za przestępstwo podżegania do dyskryminacji i nienawiści religijnej wobec francuskiej społeczności muzułmańskiej w związku z wypowiedziami wygłoszonymi w tv w 2016 r. Mówił tam, że nie ma we Francji muzułmanów żyjących w pokoju i całkowicie zintegrowanych, zrównując islam z dżihadyzmem. Wymierzono mu karę grzywny 5000 euro, zmniejszoną w II instancji do 3000 euro. W ocenie skarżącego skazanie go za wypowiedzi naruszyło art. 10 Konwencji.

Trybunał oddalił zarzut wstępny Rządu na podstawie art. 17 Konwencji (zakaz nadużycia praw), ale oparł się na tym przepisie przy interpretacji Art. 10 by ocenić, czy zaskarżona ingerencja była konieczna. Tak jak sądy krajowe wskazał, że wypowiedzi Zemmoura zawierały uwłaczające i dyskryminujące twierdzenia, które mogą pogłębić przepaść między Francuzami a społecznością muzułmańską jako całością. Uznał, że sporne wypowiedzi nie mogły korzystać ze wzmocnionej ochrony na mocy art. 10 Konwencji i doszedł do wniosku, że władze francuskie miały szeroki margines swobody co do ograniczeń. Zauważył, że słowa padły w tv na żywo w czasie największej oglądalności, a skarżący, który był dziennikarzem i ekspertem, nie był zwolniony z „obowiązków” dziennikarza. Trybunał był zdania, że jego uwagi nie ograniczały się do krytyki islamu, ale w świetle kontekstu przemocy terrorystycznej, w której padły wygłoszono je z zamiarem dyskryminacyjnym, by wezwać widzów do odrzucenia i wykluczenia społeczności muzułmańskiej. Trybunał uznał, że podstawy, na których sądy krajowe miały wystarczający i istotny powód by skazać Zemmoura, a wysokość grzywny nie była nadmierna. Według ETPC ingerencja w prawo skarżącego do wolności wyrażania opinii była konieczna w demokratycznym społeczeństwie w celu ochrony praw osób, które były przedmiotem sprawy więc nie doszło do naruszenia art. 10 Konwencji.

Lokum dla uchodźców

Zapadł reż wyrok ws. M.K. i inni p-ko Francji (nr 34349/18). Skarżący to osoby ubiegające się o azyl, które nie miały zakwaterowania w czasie postępowania azylowego. Nie zapewniono im dostępu do ośrodków recepcyjnych lub tymczasowego zakwaterowania. Sędzia sądu administracyjnego ds. pilnych, do którego się zwrócili, nakazał państwu znalezienie tymczasowego zakwaterowania. Pomimo prawomocnych nakazów uwzględniających ich wnioski i postępowań wszczętych na poziomie krajowym, nie wykonano orzeczeń sądowych wydanych na ich korzyść. Zarzucili naruszenie Artykułu 6 ust. 1 Konwencji.

Trybunał uznał, że decyzja o przyznaniu lub odmowie przyznania tymczasowego zakwaterowania stanowiła prawo obywatelskie i orzekł, że zastosowanie ma artykuł 6 ust. 1 Konwencji. Rząd, który utrzymywał, że obiekty recepcyjne w departamencie Haute-Garonne były przepełnione, zwłaszcza w lipcu 2018 r., oraz że brakowało środków na zakwaterowanie skarżących w hotelu, nie wykazał przed Trybunałem złożoności postępowania w celu wykonania nakazów na korzyść skarżących. ETPC uznał, że skarżący byli szczególnie sumienni w staraniach o zapewnienie wykonania nakazów. Prefekt, który reprezentował państwo w departamencie, nie dostarczył wyjaśnień żądanych przez Sąd Administracyjny na administracyjnym etapie postępowania egzekucyjnego i nie odpowiedział na prośby skarżących, ani nie wykonał zarządzeń do czasu wskazania przez Trybunał środków tymczasowych. Dopiero wtedy skarżącym zapewniono lokum. Trybunał, po zwróceniu uwagi na bierną postawę organów administracyjnych co do wykonywania orzeczeń Sądu Administracyjnego, zwłaszcza przy sporach o ochronę godności osób w szczególnie trudnej sytuacji, uznał, że doszło do naruszenia art. 6 ust. 1 Konwencji.

Głodówka więźniów

Sprawa Yakovlyev p-ko Ukrainie (nr 42010/18) dotyczyła przymusowego karmienia skarżącego podczas pobytu w zakładzie karnym (gdzie odbywał karę za rozbój), po odbyciu strajku głodowego w proteście przeciw warunkom jego osadzenia i postawie funkcjonariuszy więziennych.

Trybunał nie był przekonany, czy przymusowe karmienie więźnia Yakovlyeva było medycznie konieczne. Sędzia nakazał przymusowe karmienie go bez odpowiedzi na jego obawy i bez zbadania, czy istnieje alternatywny sposób postępowania, a przymusowe karmienie zostało przeprowadzone przy braku jakichkolwiek przepisów prawnych dotyczących procedur, których należy przestrzegać. Dlatego Trybunał nie był przekonany, że sądy krajowe spełniły swą rolę skutecznej gwarancji proceduralnej przed nadużyciami.

Dochodzenie w sprawie prawdziwych przyczyn strajku głodowego i merytoryczna odpowiedź na ich skargi i żądania byłyby właściwym sposobem zbadania przez Państwo sytuacji i zarządzania nią. Ponieważ jedyną odpowiedzią na strajk głodowy więźniów było przymusowe karmienie, Trybunał nie mógł wykluczyć, że celem tych działań było stłumienie protestów w Zakładzie Karnym Zamkova. Trybunał stwierdził, że państwo nie zarządzało odpowiednio sytuacją w związku ze strajkiem głodowym więźnia i poddało go nadmiernemu przymusowi fizycznemu, zadając mu ból.

Kłopot z surogatką

Na koniec sprawa K.K. i Inni p-ko Danii (nr 25212/21), która dotyczyła odmowy zezwolenia skarżącej K.K. adopcji skarżących bliźniaków jako ich „macochy” w Danii. Bliźniaki urodziły się z matki zastępczej na Ukrainie, która otrzymywała wynagrodzenie za usługę na podstawie umowy z K.K. i jej partnerem, biologicznym ojcem dzieci. Zgodnie z prawem duńskim adopcja nie była dozwolona w przypadkach, w których dokonano płatności na rzecz osoby, która musiała wyrazić zgodę na adopcję. Trybunał w tym wypadku nie stwierdził naruszenia art. 8 (prawo do poszanowania życia rodzinnego) Konwencji, bo z jednej strony nie doszło do wyrządzenia szkody dla życia rodzinnego skarżących dzieci, które bezproblemowo mieszkały razem z ojcem w Danii. Z drugiej strony nie naruszono prawa matki do poszanowania jej życia prywatnego, bo władze krajowe słusznie orzekły, że w celu ochrony interesu publicznego mają prawo kontrolować odpłatne macierzyństwo zastępcze, które przeważyło w tym wypadku nad jej prawami wynikającymi z art. 8. Jednak minimalną większością (głosami 4:3) Trybunał stwierdził naruszenie art. 8 w odniesieniu do prawa do poszanowania życia prywatnego dwojga skarżących dzieci. Władze duńskie nie zachowały bowiem równowagi między interesami dzieci a interesami społecznymi w ograniczaniu negatywnych skutków komercyjnego macierzyństwa zastępczego, w szczególności w odniesieniu do ich sytuacji prawnej i stosunku prawnego do K.K.

Przenoszenie sędziów z wydziału karnego do wydziału pracy i ubezpieczeń społecznych było praktyką znaną w reżimie PRL by represjonować niepokornych sędziów. Okazuje się, że to praktyka nie tylko niezapomniana, ale wdrażaną w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie w 2022 r. (Leszczyńska-Furtak i inni p. Polsce, nr 39471/22). Oficjalny powód to wzmocnienie zawalonego pracą wydziału pracy. Dziwnym trafem przeniesiono akurat trzy sędzie, które odmawiały zasiadania w składzie z neo-sędziami powołując się na bogate już orzecznictwo ETPC i TSUE. W ich obronie obok sędziów SA i SN stanęła nawet I Prezes Sądu Najwyższego wskazując na szkodliwość tego kroku, przede wszystkim dla obywateli. Przeniesienie doświadczonych karnistek do wydziału pracy to nie tylko strata dla wydziału karnego, ale obawa błędów w nowym wydziale i upływ czasu na przyuczenie się do nowych zadań. W odpowiedzi prezes SA w Warszawie ujawnił prawdziwe powody przeniesienia sędzi: zaniedbanie obowiązków przez kwestionowanie legalności powołania innych sędziów i taka zmiana warunków ich pracy by wyeliminować możliwość orzekania przez nie w składach składających się z więcej niż jednego sędziego. Umożliwia to procedura cywilna i sprawy z zakresu prawa pracy i ubezpieczeń społecznych. Mamy więc kolejną komunikację dotyczącą praworządności w Polsce dotyczącą dyscyplinowania sędziów za protestowanie i kwestionowanie niezgodnych z prawem europejskim zmian w sądownictwie. Skarżące zarzucają brak możliwości skorzystania z kontroli sądowej ws. przeniesienia do innego wydziału, nierzetelność postępowania przed KRS i brak jej niezależności i bezstronności (art. 6 Konwencji). Skarżą się również, że przeniesienie ich do innego wydziału to samowolna ingerencja w prawo skarżących do poszanowania życia prywatnego biorąc pod uwagę, że brakuje im doświadczenia w zakresie ubezpieczeń społecznych (art. 8 Konwencji). Ich zdaniem, przeniesienie stanowiło pracę przymusową i nie było oparte na przesłankach merytorycznych, ale na czynnikach o charakterze politycznym i osobistym oraz że stanowiło ukrytą formę prześladowania, co niekorzystnie wpłynęło na ich niezależność (art. 4 Konwencji). Twierdzą, że stanowiło to odwet za treść ich orzeczeń i oświadczeń sądowych (art. 18 Konwencji).

Rzecz o prawie
Łukasz Guza: Szef stajni Augiasza
Rzecz o prawie
Jacek Dubois: Premier, komuna, prezes Manowska i elegancja słów
Rzecz o prawie
Mikołaj Małecki: Konstytucyjne credo zamiast czynnego żalu
Rzecz o prawie
Witold Daniłowicz: Myśliwi nie grasują. Wykonują zlecenia państwa
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Rzecz o prawie
Joanna Parafianowicz: Wybory okazją do zmian