Podczas przesłuchania przez policję syn skarżących został poddany szeregowi środków i technik mających na celu uzyskanie przyznania się do rozboju. Co to były za techniki? Zaklejenie ust taśmą, polewanie go wodą, bicie i kopanie, uderzanie pałkami w głowę i ciało, zniewagi ustne, wyszydzanie, groźby, że jego genitalia zostaną wciśnięte do szuflady. Podczas przesłuchania syn skarżących słyszał krzyki podejrzanych kolegów, którzy byli poddawani podobnemu traktowaniu. To nie wszystko. Skarżącego rażono paralizatorem w okolice genitaliów, które w rzeczywistości, zdaniem jego rodziców, zostały wciśnięte w szufladę. Ich syn, mimo że dobrze zbudowany, silny i wysportowany, kilkakrotnie zemdlał podczas przesłuchania i upadł na podłogę.
Tortury na posterunkach
Gdzie się stosuje takie metody? W Rosji, Turcji a może w Azerbejdżanie? Nie, sprawa miała miejsce w 2012 r. na komisariacie w Siedlcach. Dodajmy, że syn wrócił do domu wyczerpany, zdruzgotany i wycofany. Dodajmy, że z obdukcji lekarskiej wynikało, że nosił ślady pobicia: miał widoczne otarcia lub ślady po oparzeniach na szyi, na udach i na genitaliach; miał otarcia wokół nadgarstków; i nie miał czucia w jednym kciuku. Kilkanaście dni po zdarzeniu syn skarżących się powiesił.
Czytaj więcej
Europejski Trybunał Praw Człowieka, choć w podobnych sprawach wydał już wiele rozstrzygnięć, ciągle ma się czym zajmować.
Mimo że w postępowaniu karnym doszło do skazania policjantów za przekroczenie uprawnień (techniki stosowane przez nich sąd określił jako tortury), Trybunał, komunikując sprawę Kryszkiewicz przeciwko Polsce (nr 17912/21) przyjrzy się czy wszystkie standardy skutecznego śledztwa w sprawie ochrony życia i złego traktowania zostały przeprowadzone. Sprawa z 2012 r., a więc na kilka lat przed podobnymi technikami użytymi wobec Igora Stachowiaka, pokazuje, że w Polsce wciąż mamy problem ze stosowaniem tortur wobec zatrzymanych na posterunkach przez policję. Wystarczy poczytać raport Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur z 2020 r., z którego wynika, że ryzyko znęcania się nad osobami zatrzymanymi przez polskich funkcjonariuszy policji jest bardzo duże. Wciąż osoby zatrzymywane nie są badane przez lekarzy ani nie mają dostępu do adwokata. To sprzyja stosowaniu przez funkcjonariuszy technik takich jak w sprawie Kryszkiewicza czy Stachowiaka.
Inna ciekawa komunikacja przeciwko Polsce (Patoleta, nr 31292/17) dotyczy kwestii problemu systemowego, czyli skazania oskarżonego na podstawie zeznań świadka – współoskarżonego, którego sprawę wyłączono do odrębnego postępowania i który został skazany. W postępowaniu, w którym występował jako świadek, współoskarżony obciążając skarżącego zasłonił się prawem do milczenia. Trybunał pyta więc, czy zeznania złożone przez głównego świadka oskarżenia podczas śledztwa były jedynym czy głównym dowodem przeciwko zainteresowanej osobie? Jeśli tak, czy niedogodność spowodowana dla prawa skarżącego do obrony w wyniku dopuszczenia jako dowodu przeciwko niemu zeznań złożonych przez świadka, którego skarżący nigdy nie miał okazji przesłuchać, została wystarczająco zrekompensowana przez zapewnienie odpowiednich gwarancji proceduralnych? Sprawa ta powinna stanowić podstawę do nowelizacji kodeksu postępowania karnego tak, by wyeliminować możliwość zasłaniania się prawem do milczenia w sytuacji składania przez współoskarżonych w innych postępowaniach zeznań obciążających jako świadkowie.