Maciej Giaro: Czyżby schyłek zawezwania do próby ugodowej?

Ustawodawca zachowuje się jakby chciał zantagonizować strony zamiast pomóc rozwiązać spór.

Publikacja: 28.12.2021 10:18

Maciej Giaro: Czyżby schyłek zawezwania do próby ugodowej?

Foto: Adobe Stock

Zarówno w doktrynie, jak i w orzecznictwie intensywnie eksploatowana była ostatnio kwestia wpływu zawezwania do próby ugodowej na bieg przedawnienia. Przypomnijmy, że po wejściu w życie kodeksu cywilnego przyjmowano raczej zgodnie, że zawezwanie to przerywa bieg przedawnienia. Ostatnio natomiast pojawiły się stanowiska odmienne, które można sprowadzić do dwóch zasadniczych kierunków. Pierwszy z nich, można by rzec: materialnoprawny i subiektywizujący, uzależnia skutek przerwania biegu przedawnienia od rzeczywistego zamiaru, jaki towarzyszył występującemu z wnioskiem o zawezwanie do próby ugodowej. Drugi, można by rzec: procesowy, za właściwe do oceny owego skutku uznaje już postępowanie pojednawcze, co miałoby później wiązać sąd orzekający o danym roszczeniu w postępowaniu rozpoznawczym.

Między skrajnościami

Wobec doniosłości przedawnienia dla praktyki obrotu próby rozwiania wątpliwości zasługują na poparcie i niezależnie od ich kierunku przedstawiają wartość samą w sobie. Do tego właśnie zmierzało pytanie prawne przedstawione poszerzonemu składowi siedmiu sędziów SN postanowieniem z 16 października 2020 r., IV CSK 107/20.

Niezależnie od powyższego, 2 grudnia 2021 r. Sejm RP uchwalił nowelizację przepisów kodeksu cywilnego o przedawnieniu (druk sejmowy nr 1344/2021), spełniając postulat, by po zawezwaniu do próby ugodowej przerwanie biegu przedawnienia zastąpić „słabszym" skutkiem: zawieszenia na czas postępowania pojednawczego. Na pierwszy rzut oka propozycja ta jest atrakcyjna jako kompromisowa między stanowiskami skrajnymi: że każde zawezwanie przerywa bieg przedawnienia, czemu zarzuca się zbytnie uprzywilejowanie wierzyciela, który mógłby tym sposobem przerywać bieg przedawnienia w nieskończoność, i że nie wywołuje ono w ogóle tego skutku lub zależy od nieweryfikowalnych ocen zamiaru uprawnionego wnoszącego o zawezwanie do pojednania.

Z punktu widzenia polityki prawa i jego skuteczności procedowaną propozycję należy jednak widzieć w szerszym kontekście zmian, których w reżimie przedawnienia dokonano ustawą z 13 kwietnia 2018 r., a które pozbawiają omawianą propozycję atrakcyjności. Chodzi o dwie zmiany art. 118 k.c.

Czytaj więcej

SN: sąd nie może badać intencji przy częstych próbach ugody

Pięć ciosów w uprawnionego

Pierwsza z nich to skrócenie w art. 118 zdanie 1 k.c. ogólnego terminu przedawnienia z dziesięciu do sześciu lat. Wskażmy za nauką europejską, że ustawodawca osiąga zamierzone cele przedawnienia skoordynowaniem jego elementów składowych, tak jak długość terminu przedawnienia, początek jego biegu, możliwość zakłócania jego biegu. To służy wyważeniu spornych interesów uprawnionego i obowiązanego. Dlatego np. krótsze terminy przedawnienia jako faworyzujące dłużnika wymagają, by łatwiejsze było zakłócanie ich biegu przez wierzyciela. Jednokierunkowe zmiany mogą zaś zachwiać równowagę na korzyść jednej strony ze szkodą dla drugiej.

W tym kontekście widzimy, że „osłabienie" zawezwania do próby ugodowej poprzez zastąpienie przerwania biegu przedawnienia z art. 123 k.c. jego zawieszeniem z art. 121 k.c. nie współgra ze skróceniem ogólnego terminu z dziesięciu do sześciu lat. W efekcie zobowiązany zostałby bowiem dwojako uprzywilejowany względem uprawnionego. Jeżeli dodatkowo uwzględnimy, że niedawno podniesiono opłatę od zawezwania do próby ugodowej z opłaty stałej 40 zł do piątej części opłaty (art. 19 ust. 3 pkt 3 u.k.s.c.), która na domiar złego nie jest zaliczana na poczet późniejszej opłaty od pozwu (inaczej niż opłata od wniosku o zabezpieczenie roszczenia pieniężnego przed wniesieniem pisma wszczynającego postępowanie w sprawie – art. 69 ust. 2 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych), to uprzywilejowanie zobowiązanego będzie potrójne. Czwartym ciosem w interesy uprawnionego-przedsiębiorcy będzie uwzględnienie upływu terminu przedawnienia z urzędu na korzyść konsumenta (art. 1171 k.c.).

Druga z zasygnalizowanych zmian dotyczy liczenia biegu terminu przedawnienia. Zgodnie z art. 118 zdanie 2 k.c., jego zakończenie przesuwa się zasadniczo (bo w przypadku terminów nie krótszych niż dwa lata) na koniec roku kalendarzowego.

Najpierw kilka refleksji ogólnych. W gruncie rzeczy chodzi tu nie o sam w sobie termin przedawnienia (rozumiany jako okres), czego dotyczył art. 118 k.c., lecz o sposób obliczania jego biegu. Dlatego jako niezbyt fortunne można ocenić umiejscowienie przepisu w ramach art. 118 k.c. Wątpliwa jest też w ogóle celowość owej zmiany, która miała ułatwiać obliczanie przedawnienia. W typowych sprawach o zasądzenie sumy pieniężnej nie zwalnia ona bowiem i tak sądu z precyzyjnego określenia wymagalności roszczenia, bo ma zasądzić odsetki za opóźnienie. Z kolei w przypadkach, w których upływ przedawnienia waży się na przełomie roku kalendarzowego, o ułatwieniu nie ma mowy. W zamian otrzymaliśmy trudne do aksjologicznego uzasadnienia zróżnicowanie długości przedawnienia roszczeń takiego samego rodzaju tylko ze względu na to, czy jej bieg rozpoczął się przed końcem roku kalendarzowego czy już w nowym roku. Reguła art. 118 zdanie 2 k.c., polegająca na przesunięciu zakończenia biegu przedawnienia na koniec roku kalendarzowego, osłabia celowość propozycji uregulowania wpływu zawezwania do próby ugodowej na bieg przedawnienia jako jego zawieszenia. W przypadku bowiem, w którym z założenia krótki czas postępowania pojednawczego nie doprowadzi do przekroczenia granicy roku kalendarzowego, będzie ono bez wpływu na końcowy termin przedawnienia z końcem danego roku. W sumie możemy to uznać za piąte uprzywilejowanie obowiązanego kosztem uprawnionego.

A co zyskał uprawniony

Nasuwa się więc pytanie, co w zamian – w ramach wyważania interesów uprawnionego i zobowiązanego – uzyskał ten uprawniony? Po co w takich warunkach miałby w ogóle wnosić o zawezwanie do próby ugodowej za „cenę" piątej części opłaty sądowej? Czy prawo ma promować niewywiązywanie się z długów zamiast uczciwości? Wpływ na stosunki społeczne takich zmian jest wysoce kontrowersyjny.

Czy motywem ustawodawczym jest antagonizowanie stron zamiast skłaniania ich do rozwiązywania sporów na drodze samoregulacji?

Wszelkie zmiany w ustawie o randze kodeksowej i w tak doniosłych instytucjach jak przedawnienie powinny być dokonywane z rozwagą. Niestety zmiany w reżimie przedawnienia wprowadzone w 2018 r. temu przeczą. Sztandarowym przykładem jest art. 117 § 21 k.c., stanowiący, że nie można żądać zaspokojenia przedawnionego roszczenia przeciwko konsumentowi, który zamiast powtórzenia sformułowania art. 117 § 2 zdanie 2 k.c. w brzmieniu sprzed 1990 r. został sformułowany w sposób pozbawiony sensu. Artykuł 123 § 1 pkt 1 k.c. odróżnia bowiem klarownie czynności zmierzające do dochodzenia i do zaspokojenia roszczenia.

Autor jest doktorem nauk prawnych, radcą prawnym, adiunktem w Katedrze Prawa Cywilnego Porównawczego WPiA UW, wspólnikiem w kancelarii Giaro Kopeć sp. j.

Zarówno w doktrynie, jak i w orzecznictwie intensywnie eksploatowana była ostatnio kwestia wpływu zawezwania do próby ugodowej na bieg przedawnienia. Przypomnijmy, że po wejściu w życie kodeksu cywilnego przyjmowano raczej zgodnie, że zawezwanie to przerywa bieg przedawnienia. Ostatnio natomiast pojawiły się stanowiska odmienne, które można sprowadzić do dwóch zasadniczych kierunków. Pierwszy z nich, można by rzec: materialnoprawny i subiektywizujący, uzależnia skutek przerwania biegu przedawnienia od rzeczywistego zamiaru, jaki towarzyszył występującemu z wnioskiem o zawezwanie do próby ugodowej. Drugi, można by rzec: procesowy, za właściwe do oceny owego skutku uznaje już postępowanie pojednawcze, co miałoby później wiązać sąd orzekający o danym roszczeniu w postępowaniu rozpoznawczym.

Pozostało 89% artykułu
Rzecz o prawie
Łukasz Guza: Szef stajni Augiasza
Rzecz o prawie
Jacek Dubois: Premier, komuna, prezes Manowska i elegancja słów
Rzecz o prawie
Mikołaj Małecki: Konstytucyjne credo zamiast czynnego żalu
Rzecz o prawie
Witold Daniłowicz: Myśliwi nie grasują. Wykonują zlecenia państwa
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Rzecz o prawie
Joanna Parafianowicz: Wybory okazją do zmian