Od chwili dołączenia aktorów zrzeszonych w SAG-AFRTA do strajku prowadzonego przez scenarzystów z WAG (Writers Guild of America) warunki ich życia znacząco się pogorszyły. Na każdą gwiazdę, która może pozwolić sobie na długą bezczynność dzięki zgromadzonym środkom, przypadają bowiem setki aktorów żyjących od wypłaty do wypłaty, imających się różnych zajęć, by się utrzymać. Strajk, dzięki któremu aktorzy i scenarzyści chcą uzyskać lepsze warunki płacy i uregulować kwestie związane z wykorzystaniem sztucznej inteligencji, odciął aktorów od normalnych źródeł dochodów przy produkcjach filmowych i serialowych.
Korzysta na tym serwis Cameo, w którym aktorzy mogą sprzedawać swoje spersonalizowane nagrania użytkownikom gotowym za to zapłacić. Od początku strajku 2400 aktorów albo dołączyło, albo odświeżyło swoje konta, dając Cameo największy wzrost od początku pandemii.
Czytaj więcej
Aktorzy w USA dołączyli do protestujących od niemal trzech miesięcy scenarzystów. Boją się, że stracą pracę przez sztuczną inteligencję. Ale zawodów zagrożonych przez algorytmy jest więcej.
- Zakładacie, że oni zarabiają pieniądze, są bogaci, sławni… Ale zdecydowana większość aktorów nie jest bogata i sławna. Coś takiego, jak Cameo jest dla nich sposobem na wypełnienie luki – powiedział CNN Steven Galanis, dyrektor generalny Cameo.
Z serwisu korzystają jednak także sławni i bogaci. Galanis zdradził, że swoje konto reaktywowała Fran Drescher, prezeska SAG-AFTRA, która sławę i bogactwo zdobyła dzięki roli w popularnym serialu „The Nanny” (w Polsce tłumaczonym jako „Pomoc domowa”). Drescher życzy sobie 1500 dolarów (6210 zł wg kursu z 28 sierpnia) za spersonalizowane nagranie dla klienta (do celów niekomercyjnych). Średnia cena takiego nagrania w serwisie to 70 dolarów (290 zł).