Oświadczenie prof. Andrzeja Friszke

Publikacja: 13.09.2017 17:22

Oświadczenie prof. Andrzeja Friszke

Foto: Rzeczpospolita, Darek Golik

W związku z komunikatem wydanym przez IPN, a dotyczącym treści mojego wywiadu dla „Rzeczpospolitej", stwierdzam:

1/ W lutym 2007 prezydentowi Rzeczypospolitej przekazano informację, jakoby minister Andrzej Krawczyk miał być współpracownikiem tajnych służb PRL. Spowodowało to ustąpienie min. Krawczyka ze stanowiska, następnie proces lustracyjny, w którym byłem świadkiem. Podstawą było podpisanie deklaracji współpracy i brak jakichkolwiek śladów dalszych kontaktów. Proces został przez min. Krawczyka wygrany.

W przestrzeni publicznej od 1992 r. powtarzane są oskarżenia pod adresem Michała Boni na podstawie podpisania w 1985 deklaracji współpracy i rejestracji jako tajnego współpracownika, choć w IPN nie odnaleziono żadnych dokumentów potwierdzających fakt rzekomej współpracy. Faktem jest, że oskarżeń takich nie formułuje oficjalnie Biuro Lustracyjne.

W 2015 r. ukazała się książka pt. „Konfidenci", sygnowana m. in. przez S. Cenckiewicza, obecnie członka Kolegium IPN, w której oskarżono o współpracę z SB śp. Wiesława Chrzanowskiego, a także śp. Andrzeja Święcickiego, bez właściwych podstaw. Faktem jest, że Biuro Lustracyjne nie wypowiedziało się w sprawie tych zmarłych wybitnych działaczy katolickich.

Faktem jest, że praktyka działania pionu lustracyjnego IPN pozostawała w kolizji z orzecznictwem Sądu Najwyższego, co było nie raz powodem krytyki ustalonej przez SN definicji współpracy ze strony osób związanych z IPN.

2/ Powołanie na wysokie stanowisko w IPN osoby, która prowadziła wydawnictwo publikujące dzieła D. Irvinga, negacjonisty, skazanego prawomocnymi wyrokami, a także inne książki przychylnie opisujące nazistowskich przywódców, należy ocenić w kategoriach moralnych i w kontekście preambuły do ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej.

W związku z komunikatem wydanym przez IPN, a dotyczącym treści mojego wywiadu dla „Rzeczpospolitej", stwierdzam:

1/ W lutym 2007 prezydentowi Rzeczypospolitej przekazano informację, jakoby minister Andrzej Krawczyk miał być współpracownikiem tajnych służb PRL. Spowodowało to ustąpienie min. Krawczyka ze stanowiska, następnie proces lustracyjny, w którym byłem świadkiem. Podstawą było podpisanie deklaracji współpracy i brak jakichkolwiek śladów dalszych kontaktów. Proces został przez min. Krawczyka wygrany.

Publicystyka
Andrzej Łomanowski: Rosjanie znów dzielą Ukrainę i szukają pomocy innych
Publicystyka
Zaufanie w kryzysie: Dlaczego zdaniem Polaków politycy są niewiarygodni?
Publicystyka
Marek Migalski: Po co Tuskowi i PO te szkodliwe prawybory?
Publicystyka
Michał Piękoś: Radosław, Lewicę zbaw!
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Publicystyka
Estera Flieger: Marsz Niepodległości do szybkiego zapomnienia. Były race, ale nie fajerwerki