Zeznania dyrektora FBI Christophera Wraya, złożone przed Komisją Sądowniczą Izby Reprezentantów, że były prezydent Donald Trump prawdopodobnie nie został bezpośrednio trafiony kulą podczas próby zamachu na jego życie, skrytykował m.in. przewodniczący Izby Reprezentantów Mike Johnson.
Zeznania Christophera Wraya
Wray, którego sam Trump nominował na szefa FBI w 2017 r., zeznawał w środę na temat śledztwa swojej agencji w sprawie próby zamachu. Powiedział, że "istnieją pewne wątpliwości, czy to kula, czy odłamki, które trafiły w ucho” Donalda Trumpa. Dodał, że śledztwo w sprawie strzelaniny, którym kieruje FBI, jest „w toku”.
Na Wraya natychmiast posypały się gromy i oskarżenia. Zdaniem Mike'a Johnsona zeznania Wraya nie są wiarygodne. - Wszyscy widzieliśmy wideo, widzieliśmy analizę, słyszeliśmy z wielu źródeł pod różnymi kątami, że kula przeszła mu przez ucho. Nie jestem pewien, czy to ma aż takie znaczenie – stwierdził Johnson.
Powiedział także, że Wray „nie podzielił się z nami niektórymi informacjami, których byśmy się spodziewali”. - Istnieje wiele frustracji i obaw dotyczących kierownictwa agencji – powiedział Johnson, mając na myśli również Secret Service.
Czytaj więcej
Donald Trump, który w sobotę został postrzelony w ucho na wiecu wyborczym w Pensylwanii, przybył do stanu Wisconsin na Konwencję Krajową Partii Republikańskiej w czasie której zostanie formalnie ogłoszony kandydatem tego ugrupowania na prezydenta USA.