Władimir Putin wystąpił z orędziem dopiero prawie dobę po mordzie w Crocus City Hall. Nie oskarżył wprost Ukrainy o jego dokonanie, mimo że znaczna część kremlowskiej elity tego właśnie od niego oczekiwała.
Już w noc zamachu pierwsi politycy domagali się ukarania Kijowa. – Dajmy cywilnym mieszkańcom Ukrainy 48 godzin na opuszczenie miast i zakończmy wreszcie tę wojnę zwycięskim pogromem przeciwnika. Wykorzystując wszelkie siły i środki – pierwszy zaapelował miliarder związany z Cerkwią prawosławną Konstantin Małofiejew, nim jeszcze wystąpił Putin.
Czytaj więcej
W rosyjskich gabinetach rodzi się karkołomna wersja: połączenie Ukrainy z budzącym największe przerażenie rodzajem terroryzmu - islamistycznym.
„Wszelkie siły i środki” prawdopodobnie oznaczały broń atomową.
„Jeśli się potwierdzi”
„(Amerykańskie) media chórem wrzeszczały, że to Państwo Islamskie (ISIS). Dlatego, że to nie ISIS. Po prostu wykonawców podebrano tak, by przekonać tępawą społeczność międzynarodową, że to ISIS. (…) Znaczy tak, to nie żaden ISIS. To »chachły« (rosyjska pogardliwa nazwa Ukraińców – red.)” – przekonywała szefowa kremlowskiej propagandy Margarita Simonian.