„Ustawa, która pojawiła się na stronach RCL-u nie jest ustawą rządową. To jest ustawa, którą zgłosiła pani minister Kotula i obwieściła niezgodnie z prawdą, że jest to ustawa rządowa. Ta ustawa pojawiła się bez uzgodnień koalicyjnych” - obwieścił na portalu społecznościowym X (dawniej Twitter) Piotr Zgorzelski z Polskiego Stronnictwa Ludowego. Wywołało to dyskusje polityków, kiedy można mówić o tym, że projekt jest rządowy, a kiedy nie. Tymczasem przepisy w tym względzie są stosunkowo proste i klarowne.
Ustawa rządowa - czy coś takiego istnieje
Po pierwsze, nie ma czegoś takiego jak ustawa rządowa, bo rząd nie przyjmuje żadnych ustaw, a jedynie ich projekty. Dopiero gdy taki projekt – po uzyskaniu akceptacji przez Radę Ministrów - trafia do Sejmu, a następnie zostanie poddany procedurze trzech czytań i zatwierdzony przez Sejm, możemy mówić o ustawie. Do tego momentu cały czas mamy do czynienia z projektem ustawy.
Oczywiście przyjęta w głosowaniu Sejmu ustawa wcale nie musi wejść w życie, musi zostać zatwierdzona przez Senat, podpisana przez prezydenta, a następnie opublikowana w Dzienniku Ustaw.
A kiedy projekt jest rządowy? Po pierwsze „projekt rządowy” nie jest terminem ustawowym. Regulamin Prac Rady Ministrów posługuje się pojęciem „projektu dokumentu rządowego”, który obejmuje projekty ustaw, projekty aktów normatywnych Rady Ministrów, projekty rozporządzeń premiera lub ministrów, a także zarządzenia prezesa Rady Ministrów.