Ustawodawca zdecydował się na ich nowelizację, albowiem w ciągu kilkunastu lat obowiązywania starych przepisów dostrzeżono wiele wad i problemów przyjętej konstrukcji solidarnej odpowiedzialności inwestora. W sądowej praktyce najwięcej wątpliwości budziło ustalenie, czy inwestor wyraził dorozumianą zgodę na zawarcie przez wykonawcę umowy o podwykonawstwo. W orzecznictwie wskazywano zgodnie, że z całokształtu okoliczności sprawy musi wynikać, że inwestor akceptował fakt powierzenia określonych prac podwykonawcy.
Problemy interpretacyjne pojawiały się jednak przy ocenie konkretnych warunków skuteczności takiej zgody. Niekiedy przyjmowano, że warunkiem solidarnej odpowiedzialności jest to, by inwestor miał wiedzę na temat przedmiotu robót zleconych podwykonawcy i ustalonego z wykonawcą wynagrodzenia. Innym razem wskazywano natomiast, że taka odpowiedzialność powstaje już w przypadku samej świadomości inwestora co do udziału podwykonawcy w realizacji robót budowlanych, wywodzonej na przykład z faktu obecności podwykonawcy w naradach budowlanych. Zbyt liberalne podejście do oceny przesłanek zgody dorozumianej otwierało pole do nadużyć w postaci nadmiernego rozciągania odpowiedzialności solidarnej inwestora, a w konsekwencji – obowiązku dokonania podwójnej płatności za te same roboty (na rzecz wykonawcy oraz dodatkowo na rzecz podwykonawcy).
Problemy pozostały
Znowelizowane przepisy (obowiązują od 1 czerwca 2017 roku) mają usunąć dotychczasowe wady i problemy, ale czy tak się stanie – pokaże dopiero praktyka. Już teraz, po ponad dwóch miesiącach obowiązywania znowelizowanej regulacji, pojawiają się pierwsze potencjalne problemy, z jakimi będzie musiał się uporać inwestor, gdy chce uchronić się przed solidarną odpowiedzialnością. Czego dotyczą?
Zgodnie z obecnym brzmieniem art. 647
1