Dane pochodzą ze wszystkich 47 sądów okręgowych. W I połowie 2024 roku wpłynęło do nich 39,7 tys. pozwów rozwodowych, a w analogicznym okresie ubiegłego roku — 38,1 tys. To oznacza wzrost o 4,2 proc.
Najwięcej, bo 2,6 tys. pozwów rozwodowych, złożono w Sądzie Okręgowym w Poznaniu. Drugi jest pod tym względem Sąd Okręgowy w Warszawie, w którym odnotowano 2,3 tys. pozwów. Na trzecim miejscu jest Sąd Okręgowy w Krakowie – 2,1 tys., a na czwartym Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie – 1,7 tys. pozwów. Pierwszą piątkę zamyka Sąd Okręgowy w Łodzi, do którego trafiło 1,5 tys. pozwów o rozwód.
– Wysoka liczba pozwów rozwodowych w dużych miastach to wynik wyższej liczby ludności oraz większej anonimowości życia. Pary mogą łatwiej podjąć taką decyzję ze względu na lepszy dostęp do porad prawnych, mediacji oraz wsparcia psychologicznego – ocenia Kamil Jura, prawnik i wieloletni mediator rozwodowy z Kancelarii Rozwodowej Nowy-Etap.pl. Podkreśla także, że zmiany rok do roku w liczbie pozwów w poszczególnych sądach są zazwyczaj niewielkie, co sugeruje stabilność społeczną i prawną w tych regionach.
Czytaj więcej
Dla sądu ma znaczenie, jak długo udział małżonka w życiu i dochodach rozwiązanej rodziny nie budził zastrzeżeń.
Nieszczęśliwe małżeństwo jak zepsuta lodówka
Eksperci nie mają złudzeń - w najbliższej przyszłości trend wzrostowy może się umacniać. Jakie są tego przyczyny?