W wystąpieniu Rzecznik Praw Dziecka zwrócił przede wszystkim uwagę, że sukcesy w leczeniu chorób zakaźnych u dzieci były możliwe dzięki zapobieganiu tym chorobom poprzez szczepienia ochronne. Wskazał, że warunkiem wykorzystania potencjału profilaktycznego szczepień ochronnych jest społeczna akceptacja tej metody zapobiegania chorobom. W obecnej sytuacji epidemiologicznej kraju, Rzecznik Praw Dziecka wskazał na potrzebę oceny, czy dostępne prawem środki na rzecz zabezpieczenia dzieci przed chorobami zakaźnymi są wystarczające, czy wymagają modyfikacji i intensyfikacji.
- Przekaz, że chorobom zakaźnym można skutecznie zapobiegać jedynie poprzez szczepienia ochronne jest osłabiany przez upowszechnienie informacji, że tzw. naturalne wychowanie dziecka zwiększa jego odporność na tyle, iż stanowi to wystarczającą ochronę przed zakażeniem. Przeciwnicy szczepień podnoszą tez argument korzyści finansowych, jakie ze sprzedaży szczepionek mają koncerny farmaceutyczne je produkujące – wyjaśnia Marek Michalak.
Rzecznik wskazuje też na obowiązek szczepień łączony jest ze sprawą zakresu wolności rodzicielskiej, w tym możliwości i zasadności jej ograniczenia.
- Szanując prawo rodziców do decydowania o własnym dziecku należy pamiętać, że priorytetem jest ochrona i zagwarantowanie prawa, do jak najwyższego poziomu zdrowia wynikającego z art. 24 Konwencji o prawach dziecka oraz art. 68 Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej - dodaje.
Wobec konieczności osłabienia siły oddziaływań przeciwników szczepień w tym tzw. ruchów antyszczepionkowych rzecznik zwrócił się do ministra z prośba o opinię. Zapytał czy w obecnej sytuacji epidemiologicznej kraju dostępne prawem środki na rzecz bezpieczeństwa zdrowotnego dzieci w zakresie chorób zakaźnych są wystarczające, czy tez wymagają zmodyfikowania i zintensyfikowania.