Wypadek na A1. Sebastian M. jednak odpowie za katastrofę w ruchu lądowym?

Prokuratura nie wyklucza, że Sebastian M. będzie odpowiadał za katastrofę w ruchu lądowym, a nie spowodowanie wypadku komunikacyjnego ze skutkiem śmiertelnym. Do tragicznych wydarzeń, którymi żyła cała Polska, doszło we wrześniu 2023 roku na autostradzie A1.

Publikacja: 05.04.2024 10:09

Wypadek na A1. Sebastian M. jednak odpowie za katastrofę w ruchu lądowym?

Foto: KW Straży Pożarnej w Łodzi

mat

Przypomnijmy, iż w lutym media obiegła informacja, że wobec przebywającego w Zjednoczonych Emiratach Arabskich Sebastiana M. uchylono ekstradycyjny areszt tymczasowy. Czeka na wolności na decyzję w sprawie ekstradycji. Zastosowano wobec niego zabezpieczenia: odebrano niemiecki paszport (ma też polski), nie może opuszczać terenów Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Wpłacił także kaucję.

Tragedia na A1 może zostać uznana za katastrofę w ruchu lądowym

Nowe informacje sprawie Sebastiana M. uzyskał w prokuraturze portal „Wirtualna Polska”. - Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim czeka do 12 kwietnia na uzupełniającą opinię biegłego z zakresu wypadków samochodowych. To dodatkowe pytania, dotyczące tego, czy okoliczności tego zdarzenia mogą pozwolić na przyjęcie, że ten czyn miał inny charakter niż opisany w zarzucie –  powiedziała Wirtualnej Polsce rzecznik Prokuratora Generalnego Anna Adamiak.

Dodała, że dodatkowe pytania – w ocenie prokuratora – mogłyby zmienić kwalifikację czynu, tak by uznać zdarzenie na A1 za katastrofę w ruchu lądowym, a nie spowodowanie wypadku komunikacyjnego ze skutkiem śmiertelnym. – Byłaby to zmiana surowsza. Aczkolwiek na żadnym etapie postępowania nie przesądzamy jej treści, ale musimy te okoliczności wyjaśnić – zaznaczyła Anna Adamiak.

Portal gazeta.pl podał w czwartek, że poważniejsze zarzuty mogłyby być dodatkowym argumentem dla władz Zjednoczonych Emiratów Arabskich za tym, by wydać Polsce 32-latka. Obecnie w przypadku kwalifikacji tragedii jako wypadku, Sebastianowi M. grozi do 8 lat więzienia, w przypadku spowodowania katastrofy lądowej mogłoby to być nawet 12 lat.

Sebastian M. jechał z prędkością 253 km/h

Sebastian M. w połowie września 2023 roku miał spowodować wypadek w miejscowości Sierosław na autostradzie A1. Jadąc BMW, uderzył w tył samochodu marki KiA, z prędkością 253 km/h. Uderzony samochód stanął w płomieniach, tuż po tym, gdy udało się kierowcy zjechać na pas awaryjny. We wraku samochodu znaleziono ciała trzyosobowej rodziny. 32-letni Sebastian M. nie odniósł żadnych obrażeń w kolizji. Szybko wyjechał z Polski. Wydano za nim list gończy. 32-latek został zatrzymany przez policję w Dubaju, gdzie wciąż czeka na ekstradycję.

Czytaj więcej

Co dalej ze sprawcą wypadku na A1? Wolność w Dubaju nie oznacza wolności w kraju

Przypomnijmy, iż w lutym media obiegła informacja, że wobec przebywającego w Zjednoczonych Emiratach Arabskich Sebastiana M. uchylono ekstradycyjny areszt tymczasowy. Czeka na wolności na decyzję w sprawie ekstradycji. Zastosowano wobec niego zabezpieczenia: odebrano niemiecki paszport (ma też polski), nie może opuszczać terenów Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Wpłacił także kaucję.

Tragedia na A1 może zostać uznana za katastrofę w ruchu lądowym

Pozostało 83% artykułu
Nieruchomości
Posiadaczy starych kominków czeka kara lub wymiana. Terminy zależą od województwa
W sądzie i w urzędzie
Prawo jazdy nie do uratowania, choć kursanci zdali egzamin
Prawo karne
Przerwanie wałów w Jeleniej Górze Cieplicach. Jest stanowisko dewelopera
Prawo dla Ciebie
Pracodawcy wypłacą pracownikom wynagrodzenie za 10 dni nieobecności
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Prawo pracy
Powódź a nieobecność w pracy. Siła wyższa, przestój, czy jest wynagrodzenie