O podjęcie inicjatywy, zmierzającej do podniesienia opłat za rejestrację pojazdów i wydawanie uprawnień do kierowania pojazdami do ministra infrastruktury zwrócił się w interpelacji poseł Koalicji Obywatelskiej, Piotr Kandyba.
Wydatki przewyższają dochody z opłat. Potrzebne urealnienie
Wyjaśnił, iż do jego biura poselskiego zwracają się przedstawiciele samorządów powiatowych z prośbą o podjęcie działań mających na celu urealnienie wskazanych opłat.
Poseł KO zwrócił uwagę, że opłaty za tablice rejestracyjne w zasadzie nie zmieniały się od 2003 r. W tym czasie ceny tablic istotnie wzrosły (po 2022 r. wzrost cen za tablice rejestracyjne był szczególnie istotny, bo aż o 80%).
Parlamentarzysta podkreślił, że ostatnia zmiana wysokości opłat rejestracyjnych miała miejsce w 2010 r. "W tym czasie ceny druków komunikacyjnych w Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych wielokrotnie wzrastały (np. cena spersonalizowanego dowodu rejestracyjnego w PWPW wzrosła z 37,11 zł w 2022 r. do 44,75 zł w 2024 r., cena spersonalizowanego druku prawa jazdy w tym samym czasie wzrosła z 66,36 zł na 80,75 zł, a karty kwalifikacji kierowcy z 86,10 zł na 109,72 zł), co spowodowało, że różnica pomiędzy dochodem a ponoszonym przez powiat wydatkiem w sposób drastyczny się zmniejszyła (tylko w okresie od 2022 r. do 2024 r. różnica pomiędzy dochodem a wydatkiem zmniejszyła się o ok. 40%)" - wyliczył Piotr Kandyba.
Poseł wskazał, że „wydatki ponoszone przez powiat na realizację zadań w zakresie rejestracji pojazdów i wydawania uprawnień do kierowania pojazdami, po uwzględnieniu kosztów pracowniczych, zaczynają przewyższać dochody z opłat”. Jak dodał, "niekorzystna sytuacja w zakresie dochodów powiatu z opłat komunikacyjnych wynika również z ograniczenia źródeł pozyskiwania tych dochodów, np. wycofania kart pojazdów i nalep kontrolnych na szybę".