Siły obronne Izraela (IDF) wzięły odpowiedzialność za przeprowadzony z poniedziałku na wtorek atak, w którym zginęli wolontariusze organizacji pomocowej World Central Kitchen, w tym – według licznych doniesień – obywatel Polski. Armia izraelska poinformowała, że wszczęte zostanie śledztwo wyjaśniające przyczyny tego zajścia, zaś minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski oświadczył, że jeśli ustalenia te się potwierdzą, to Izrael winien jest rodzinom zmarłych przeprosiny i odszkodowania.
Jak przyznaje w nieoficjalnej rozmowie z „Rzeczpospolitą” ekspert od prawa międzynarodowego, Polska może domagać się od Izraela przyjęcia odpowiedzialności za śmierć swojego obywatela, ale bez dobrej woli dyplomatycznej drugiej strony, próby uzyskania zapłaty – raczej zadośćuczynienia dla rodziny ofiary, niż odszkodowania - spełzną na niczym. Ostateczny rezultat zależny będzie już tylko od wyników negocjacji między państwami.
Czy Izrael zapłaci za śmierć Polaka
Jeśli Izraelowi zależałoby na szybkim wyjaśnieniu sprawy, to – jak wyjaśnia ekspert – powinien wziąć on odpowiedzialność za śmierć Polaka, wyrazić z jej powodu ubolewanie i wypłacić Polsce ustaloną kwotę. Trzeba jednak pamiętać, że Izrael przeprowadzi swoje postępowanie, a w związku z trwającym w Strefie Gazy konfliktem zbrojnym, badane mogą zostać różne wątki zajścia. Na przykład to, czy siły zbrojne mogły mieć jakiekolwiek podejrzenia, że konwoje, którymi poruszali się wolontariusze nie zostały w jakiś sposób wykorzystane przez bojowników Hamasu. Choć, jak precyzuje ekspert, nawet to nie zmieniałoby faktu, że osobom cywilnym przysługuje ochrona. Jednak, aby postępowanie w tej sprawie było w pełni transparentne powinno zostać umiędzynarodowione. A to w praktyce oznacza, że włączone zostałyby do niego międzynarodowe instytucje i dopuszczeni przedstawiciele państwa zainteresowanego.
Czytaj więcej
Premier RP Donald Tusk zwrócił się w mediach społecznościowych do premiera Izraela Beniamina Netanjahu po ataku na wolontariuszy w Strefie Gazy, w którym zginął m.in. Polak.