Wiceszefowa Komisji Europejskiej odwołała się do rozpoczętej przez Unię Europejską tzw. procedury z art. 7 traktatu unijnego dotyczącej podważania praworządności przez państwa członkowskie — procedura została wszczęta wobec Polski ze względu na ryzyko naruszenia niezawisłości wymiaru sprawiedliwości w 2017 roku, czyli po nowelizacji ustaw o Sądzie Najwyższym oraz Krajowej Radzie Sądownictwa, które wywołały liczne protesty obywateli, także środowiska prawniczego.
Obecnie Komisja ma dążyć do zamknięcia tej procedury, ale jak wskazała Jourová nie będzie to rzecz, która wydarzy się w ciągu kilku najbliższych dni. Przedstawicielka Unii wyraziła nadzieję, że odbędzie się to do końca obecnej kadencji Komisji. Věra Jourová podkreśliła przy tym, że Unia nigdy nie wykluczała Polski z najważniejszych decyzji i wydarzeń, a sama wiceszefowa chce by Polska wróciła do „głównego stolu” państw członkowskich i była głównym graczem Unii.
Prawniczka wskazała także, że działania poprzedniego rządu przede wszystkim zmniejszyły zaufanie obywateli do wymiaru sprawiedliwości i wydłużyły czas postępowań sądowych, na czym w sposób oczywisty tracą głównie obywatele, a nie sami politycy. Przyznała jednocześnie, że nowy rząd zmienił kurs działań w wymiarze sprawiedliwości, ale jak podkreśliła, nie dlatego, że „tego chce Bruksela, ale dla obywateli Polski i ich dobra”.
Sama Jourová jak i Unia Europejska, którą reprezentowała powiedziała, że jest otwarta na dialog i współpracę między Polską a Unią. Dobre kontakty mają być tym ważniejsze ze względu na wyzwania, które stoją zarówno przed Polską jak i Unią, przede wszystkim w perspektywie wojny w Ukrainie oraz dalszych działań Rosji.
Wiceszefowa wskazała również, że Unia wspiera każde państwo członkowskie, które wprowadza zmiany w swoim wewnętrznym wymiarze sprawiedliwości oraz jak podkreśliła — Każde państwo ma prawo do reform, także Polska, ale przeprowadzanie reform muusi odbywać się w zgodzie i poszanowaniu traktatów europejskich.