Czy może pani powiedzieć coś ogólnie o naturze przestępstw, które badacie? Jakieś typowe cechy dla różnych krajów?
Mam wiele obserwacji, ale dwie są chyba najważniejsze. Po pierwsze, poziom wykrywania i to, jak bardzo różni się on między państwami członkowskimi. W niektórych w ogóle nie było wyspecjalizowanej policji czy wyspecjalizowanej prokuratury zajmującej się badaniem tego rodzaju przestępstw. Dopiero teraz jest to tworzone. Mamy wiele spraw dotyczących dopłat bezpośrednich dla rolników i teraz prokuratorzy dopiero się orientują, że w wielu krajach w ogóle nikt tego nie badał. Usłyszałam też od jakiegoś policjanta, że nie jest ich obowiązkiem wykrywanie takich przestępstw, jakie my badamy. I bardzo mnie to zdziwiło, jestem prokuratorem od 27 lat. A w życiu nie słyszałam, żeby funkcjonariusze policji mówili mi, że nie jest ich zadaniem wykrywanie przestępstw. Po drugie, przestępstwa VAT-owskie. Według niektórych szacunków sięgają one rocznie 30–60 mld euro, czyli taka suma została faktycznie skradziona z narodowych budżetów. Gdybym była ministrem finansów, to chyba bym nie spała z tego powodu, szczególnie w czasach wysokiej inflacji i obecnych potrzeb budżetowych. A pomimo tych szacowanych szkód nadal mamy problem z przekonaniem niektórych, że zwalczanie tych zorganizowanych grup przestępczych jest konieczne. I bardzo często mamy do czynienia z dość ograniczonym zrozumieniem konsekwencji dla każdej gospodarki czy społeczeństwa istnienia organizacji przestępczej. Jeśli spojrzysz na nasz raport roczny, zobaczysz, że prawie połowa państw członkowskich nie zgłosiła do EPPO żadnego przypadku oszustwa związanego z VAT.
Skąd dostajecie zgłoszenia? Od zaniepokojonych obywateli?
Na dwa sposoby. Jeden to skargi bezpośrednio od obywateli i stąd mieliśmy na razie połowę spraw. Drugi sposób to informacje od krajowych prokuratur lub policji albo od instytucji europejskich, takich jak Trybunał Obrachunkowy czy Komisja Europejska. My jesteśmy prokuratorami, musimy tylko przeprowadzić dochodzenie i wnieść oskarżenie. Ale tego nie będzie bez wykrycia sprawy, a to jest zadanie dla policji, organów podatkowych, celników. I tu niestety jest problem, bo w wielu krajach albo to nie jest wykrywane, albo nie jest do nas wysyłane.
A może w tych krajach nie ma takich przestępstw?
Nikt na świecie nie może mnie przekonać, że są czyste kraje, to niemożliwe. Przestępcze zachowania leżą w ludzkiej naturze. I kluczowe, jak władze się tym zajmują. Na przykład mamy Niemcy i Włochy z największą liczbą spraw. Ale jeśli spojrzymy na typologię spraw, to widać, że w Niemczech najwięcej przypadków dotyczy karuzeli VAT-owskiej. A to przecież są przestępstwa transgraniczne, zatem popełnione w różnych państwach członkowskich, ale to władze niemieckie je wykrywają. Czy możemy powiedzieć, że Niemcy są najbardziej skorumpowanym krajem? No chyba nie. Statystyki mniej zatem pokazują poziom przestępczości, a bardziej, jak kraje się nią zajmują.