Chociaż większość, bo prawie ośmiu na dziesięciu pracowników tymczasowych z Ukrainy deklaruje zadowolenie z pracy, to ta grupa wyraźnie zmniejszyła się w porównaniu z ubiegłym rokiem – wynika z listopadowego sondażu agencji zatrudnienia Otto Work Force, który „Rzeczpospolita” opisuje jako pierwsza. Tomasz Dudek, dyrektor zarządzający Otto Work Force Central Europe, zwraca uwagę na zmianę struktury pracowników tymczasowych z Ukrainy.
Czytaj więcej:
Do czasu rosyjskiej agresji przeważali wśród nich mężczyźni poszukujący w Polsce wyższych zarobków i zatrudniani głównie przy wymagających fizycznie pracach w budownictwie, przemyśle i logistyce, ale po 24 lutego br. wielu z nich wyjechało na wojnę, a wśród Ukraińców szukających pracy gwałtownie wzrósł udział kobiet (stanowiły one dwie trzecie uczestników badania Otto Work Force).
Zdaniem Tomasza Dudka to właśnie duże niedopasowanie strukturalne uchodźców do wakatów w polskich firmach może być główną przyczyną tegorocznego spadku zadowolenia z pracy w Polsce. Co prawda według danych Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej od początku wojny pracodawcy zgłosili ponad 748 tys. powiadomień o zatrudnieniu uchodźców z Ukrainy, a liczba Ukraińców zarejestrowanych w ZUS wzrosła w październiku do rekordowych 749 tys. (o ponad jedną piątą od stycznia br.), to udział opinii o łatwym znalezieniu pracy w Polsce zmniejszył się w badaniu Otto Work Force do 59 proc. z 74 proc. w zeszłym roku. Jedną z barier jest słaba znajomość polskiego – to drugie z najczęściej wskazywanych (35 proc.) utrudnień podczas pobytu w Polsce, po rozłące z rodziną w Ukrainie (60 proc.)