Kucharską-Dziedzic pytano o to, kto jest prokuratorem krajowym po tym, jak w piątek trzech sędziów Izby Karnej Sądu Najwyższego uznało, iż prokurator Dariusz Barski nie został prawidłowo przywrócony do służby prokuratorskiej w 2022 roku co oznacza, że to on, a nie Dariusz Korneluk, jest prawidłowo powołanym prokuratorem krajowym. Rządzący kwestionują jednak to orzeczenie SN wskazując, że w sprawie orzekali tzw. neosędziowie.
Posłanka Nowej Lewicy: Po wyroku się okazuje, że wyrok jest wyjęty z porządku prawnego, jaki chcielibyśmy mieć
- My jesteśmy w trochę dziwnej sytuacji po ośmioletnich rządach PiS, bo się okazuje, że o legalności decyzji decydują różne dziwne instytucje nagle. Jesteśmy w pewnej magmie prawnej – zwróćmy uwagę, jest w tej chwili dyskusja o tym, czy pan prokurator (generalny) Adam Bodnar właściwie kogoś powołał. To pokazuje stan bałaganu państwa, które odziedziczyliśmy po PiS – odpowiedziała posłanka.
Czytaj więcej
Po wyroku Sądu Najwyższego Dariusz Barski, prokurator krajowy powołany przez ministra Ziobrę, skierował list otwarty do ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Adama Bodnara. Domaga się faktycznego umożliwienia mu pełnienia funkcji prokuratora krajowego.
Dlaczego zatem urzędnicy Ministerstwa Sprawiedliwości występowali przed neosędziami Izby Karnej Sądu Najwyższego skoro po wyroku kwestionują ich legitymację.
- Trudno wchodzić w te same buty, które miał PiS. Przypominam, że obowiązywała wówczas doktryna, że jeśli coś jest niezgodne z wolą ludu, to stosujemy się do woli ludu. Jeśli eksperci nie mówią tego, co chcielibyśmy usłyszeć, to nie uznajemy ekspertów. Trudno, aby urzędnicy w tej chwili robili to samo co PiS - odpowiedziała.