Śledczy zajmują się sprawą polityka PiS Ryszarda Czarneckiego, który nie zdobył ponownego mandatu do Parlamentu Europejskiego, więc wkrótce straci immunitet.
Zdaniem prokuratorów Czarnecki podał nieprawdziwą informację na temat miejsca swojego zamieszkania, co pozwoliło mu na nieuprawnione pobieranie z Parlamentu Europejskiej środków za tzw. kilometrówki (czyli zwrotu pieniędzy za podróże służbowe). Miał w ten sposób zainkasować ponad 200 tys. euro. Europejski Urząd do Spraw Zwalczania Nadużyć Finansowych zauważył z kolei, że polityk miał zimą podróżować fiatem punto w wersji cabrio, który na dodatek wiele lat wcześniej został zezłomowany.
Prokuratura nie umorzyła postępowania przeciw Ryszardowi Czarneckiemu
W lutym Prokuratura Okręgowa w Zamościu zwróciła się do Parlamentu Europejskiego z wnioskiem o uchylenie immunitetu politykowi.
– Prowadzone jest postępowanie, jednak natrafiliśmy na przeszkodę w postaci immunitetu – tłumaczy „Faktowi” prokurator Kawalec. – Z tego, co nam wiadomo, to niedługo ma się zmienić. 16-17 lipca, wraz z zaprzysiężeniem nowych europarlamentarzystów, wygaśnie mandat pana Czarneckiego. To pozwoli nam na wykonanie czynności procesowych. Z kolei wniosek, który skierowaliśmy do PE o uchylenie immunitetu Ryszardowi Czarneckiemu stanie się bezprzedmiotowy i już nie będzie musiał być procedowany – dodaje.
16-17 lipca, wraz z zaprzysiężeniem nowych europarlamentarzystów, wygaśnie mandat pana Czarneckiego. To pozwoli nam na wykonanie czynności procesowych.
prokurator Rafał Kawalec, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zamościu