W Sejmie odbyła się debata nad wotum nieufności wobec minister klimatu i środowiska. O „czerwonej kartce” dla Pauliny Hennig-Kloski mówią politycy Prawa i Sprawiedliwości, którzy zarzucają minister, że doprowadziła do podwyżek prądu i w kwestii energii nie przedstawiła realnej pomocy dla przedsiębiorców.
W debacie głos zabrał premier Donald Tusk. - Wniosek o wotum nieufności to wyraz bezradności i braku pomysłu na polską rzeczywistość po stronie opozycji. Wszyscy dobrze o tym wiemy. Wszystkie merytoryczne argumenty dotyczące oceny pracy minister i jej resortu zostały wygłoszone i zdefiniowane w jej wystąpieniach klubowych. Najdobitniej zabrzmiały argumenty wygłoszone przez przedstawicieli PiS-u — mówił szef rządu.
Donald Tusk w Sejmie: Mieliśmy do czynienia z rządami partii, która od lata działała pod wpływem rosyjskich interesów
- Argument, że pani minister i koalicja rządząca odpowiadają za Zielony Ład. Nieprzypadkowo kwestia ta budzie emocje na tej sali. Jeśli chcecie naprawdę odwołać tych wszystkich, którzy odpowiadają za wprowadzenie Zielonego Ładu, to jedźcie na Nowogrodzką i złóżcie wotum nieufności wobec prezesa Kaczyńskiego — sugerował Tusk.
- Możecie jechać dalej. Możecie jechać do Brukseli, do pisowskiego komisarza, komisarza od spraw rolnictwa, który nie tylko wprowadzał Zielony Ład, ale nakręcił spoty telewizyjne w tej kwestii - dodał.
- Gdyby brak kompetencji, lenistwo i chaos były największymi wadami PiS-u, rządów Morawieckiego i Kaczyńskiego, to byłoby pół biedy. Mamy do czynienia z dużo gorszym kontekstem, mamy do czynienia z rządami partii politycznej, która od wielu lat działa w Polsce pod wpływem rosyjskich interesów i rosyjskich wpływów — powiedział Tusk.